Od kiedy na Polski rynek trafiła książka sekrety Koreańskiej urody/pielęgnacji (nie pamiętam tytułu) i gdy to my blogerki zaczęłyśmy pisać o Azjatyckiej pielęgnacji to nasze firmy kosmetyczne zaczęły wypuszczać do drogerii kosmetyki, które przypominają działanie i efekty tych azjatyckich; czy aby dobrze im to wychodzi?
Myślę, że jak najbardziej tym bardziej, że często te kupowane stacjonarne są o wile tańsze niż te, które znajdziemy na stronach internetowych chociaż zauważyłam, że ostatnio azjatyckie kosmetyki można zakupić naprawdę w fajnych i niskich cenach korzystając z fajnych promocji...
Jakiś czas temu skusiłam się na oczyszczający olejek do mycia twarzy z firmy bielendy i muszę przyznać ,że jest fajny aczkolwiek cena około 25 zł trochę wygórowana tym bardziej, że na dobrej promocji kupimy w tej cenie azjatycki olejek:)
Olejek do mycia twarzy stosuję codziennie bo najpierw zmywam brud z całego dnia olejkiem do twarzy, a następnie stosuję żel lub piankę do twarzy zależy co aktualnie mam w swej łazience, a więc dwuetapowe oczyszczanie wchodzi tu w grę. Olejek fajnie natłuszcza i wspomaga nawilżanie naszej skóry oraz bardzo dobrze rozpuszcza resztki makijażu. Dzięki swej lekkiej i oleistej konsystencji nie naciągamy skóry twarzy w trakcie mycia.
Ja zakupiłam wersję z olejkiem arganowym przeznaczonym do cery tłustej, a z tego co wiem są jeszcze dwa inne. Zapewne się na nie skuszę aczkolwiek poczekam na jakąś interesującą promocję np, gdy to w drogeriach w chodzi akcja -40% na daną markę kosmetyczną:)
Plus za lekkie i wygodne opakowanie, które posiada dozownik, który na moje szczęście działa bez zarzutów od początku do samego końca, a więc się nie zacina. Zazwyczaj wystarczają mi 2 pompeczki aby umyć swoją twarz. Co różni ten olejek od azjatyckiego? Azjatyckie w kontakcie ze skórą i wodą tworzą delikatną piankę tutaj tego nie zauważyłam.
Ja uwielbiam zastępować azjatyckie olejki tymi naturalnymi ze sklepu z półproduktami kosmetycznymi :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na kosmetyczny KONKURS na blogu Sakurakotoo! :)
parafina na początku składu w żelu myjącym? ooooo to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńoj ta parafina i oczyszczanie..:)
OdpowiedzUsuńParafina na początku ? Dno wodorosty i kupa mułu, a mogłoby być tak fajnie :) Mam serum i tonik z tej serii, są bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńPo co producenci wszędzie pchają tę parafinę :P
OdpowiedzUsuńmimo parafiny również go uzywałam i całkiem dobrze u mnie sprawdził sie
OdpowiedzUsuńciekawy produkt ;) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńBielendę raczej lubię, choć wiadomo - produkt produktowi nierówny. Ale póki co żel do buźki mam. Pozdrawiam serdecznie :) Miłego weekendu życzę :)
OdpowiedzUsuńOsz kurcze na pierwszym parafinka ;p do twarzy się jej boje do ciała używam balsamy czy masła z nią w składzie ;p na olejową pielęgnacje i oczyszczanie już od dłuższego czasu się przestawiłam ale też przyszła mi z pomocą książka "sekrety urody..." Buziaki <3
OdpowiedzUsuńWszyscy zwracają uwagę na parafinę i rzeczywiście bardzo szkoda, ale może kiedyś ulepszą swój specyfik bądź zrobią kolejny bez :)
OdpowiedzUsuńJesli komus nie szkodzi to super i tak! :)
Nie używałam nigdy olejku do mycia twarzy, z ciekawości muszę spróbować :-)
OdpowiedzUsuńJa niestety została zmuszona do zaprzestania wykonywania pierwszego etapu demakijażu olejkiem. Cała cera mi się teraz zbuntowała, prawdopodobnie wyniki nie są w normie i wszystko mnie zapycha ;]
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tego kosmetyku, na razie mam zapas miceli :)
OdpowiedzUsuńO proszę, chętnie skorzystam z tej promocji "_
OdpowiedzUsuńoj jak jest parafina to ja podziękuję
OdpowiedzUsuńnie przepadam za takimi olejkami
OdpowiedzUsuńMógłby się sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńmuszę sprawdzić na sobie olejki do demakijażu, choć muszę przyznać że nie jestem przekonana do takiej formy ;)
OdpowiedzUsuńChętnie kiedyś wypróbuję :) Ciekawią mnie kosmetyki Bielendy :)
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie parafina w składzie. Nie fakt, że jest lecz że na pierwszym miejscu. Gdyby nie ona, to skusiłabym się z wielką chęcią! Ostatnio moja cera jest kapryśna i wrażliwa. Chociaż moje inne wersje mają inny skład i parafina jest dalej? Może kiedyś rzucę okiem w drogerii :)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbawac i zobaczyć jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii krem i serum, serum świetne, krem do bani, a tego nie zna ;)
OdpowiedzUsuńPoczekam na promocję i może kupię. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze olejku z Bielendy ale chętnie bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńSwego czasu, gdy było o nim głośno chciałam go kupić. Potem zrezygnowałam z tego względu, że mam masę innych kosmetyków. Do oczyszczania twarzy używam olejku z Resibo.
OdpowiedzUsuńJa mam serum z tej firmy i jestem mega zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńhttps://sk-artist.blogspot.com
Ciekawa alternatywa ;) Musimy zapamiętać :D
OdpowiedzUsuńwiele o nim słyszałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ANRU,
Nie stosowałam jeszcze nigdy takiego olejku, ale jestem przekonana, że zdaje egzamin, bo lubię kosmetyki Bielendy - do tej pory mnie nie zawiodły.
OdpowiedzUsuńBielenda ma bardzo dobre kosmetyki więc pewnie i ten olejek bym polubiła :)
OdpowiedzUsuńobserwuje
Kiedyś miałam ochotę go wypróbować, ale zniechęcił mnie doi tego skład - parafina mnie zapycha i boję się z nią eksperymentować. Lubię kosmetyki Bielendy, ale ten do tego grona raczej nie należy :C
OdpowiedzUsuńOsobiście chyba bym się nie zdecydowała na olejek do twarzy, gdy mam dość tłustą cerę. Może zimną?
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że cena 25 złotych jest trochę wygórowana jeżeli chodzi o kosmetykach Bielenda, chociaż nie są to złe produkty.
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń