Wczoraj pod wieczór poszłam z pieskiem na spacerek.
Po jakimś czasie zauważyłam pewnego Pana, który był (jakby to ładnie ująć?) lekko wcięty.
Owy Pan namiętnie stukał w pewien parapet na parterze, stuka, stuka i stuka.
Nareszcie!
Ktoś mu te okno otworzył.
Patrzę, a tu przez okno wygląda jakaś kobieta, która się pyta:
-Czego chcesz!
A Pan się odzywa:
-Kochasz mnie?
-Czego chcesz!?
-Kochasz mnie?
-Nie!
-A wpuścisz mnie do domu?
-Nie!
Kobieta okno zamknęła.
A biedny Pan pozostał sam pod oknem i nie mógł już zobaczyć oddalającej się sylwetki z psem :O
Koniec!
bu...smutne..ale takie życie bywa..
OdpowiedzUsuńmoże jak przyjdzie trzeźwy, to pani z nim pogada..;)
Tak bywa;) Jeszcze będą mieć czas na rozmowę. Miłego dnia
OdpowiedzUsuńDobre.:-D
OdpowiedzUsuńOoo, współczucia dla tego kolesia:)
OdpowiedzUsuńMoże czymś jej zawinił :D
OdpowiedzUsuńha,ha, dobre :)
OdpowiedzUsuńZabawna scenka ;-D
OdpowiedzUsuńheheh xd
OdpowiedzUsuńsmiechowe;) ale i tak bywa;p
OdpowiedzUsuńhahahaha, nieźle;D
OdpowiedzUsuńMiłość i alkohol na długą metę z pewnością nie współgrają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cleo-inspire
Tak się załamał, że aż utopił swoje smutki w alkoholu? :D Oo mam nadzieję, że Państwo się pogodzą :)
OdpowiedzUsuńJa też byłam świadkiem podobnej scenki, ale całość rozgrywała się na przystanku:) Miłość i alkohol wybuchowe połączenie:)
OdpowiedzUsuńsmutne :C
OdpowiedzUsuńnie lubię takich sytuacji, zawsze szkoda mi tych wciętych:D
OdpowiedzUsuńhehehe i dobrze pijakom wstęp wzbroniony i już :P
OdpowiedzUsuńhaha, oja cie :D
OdpowiedzUsuńKiedy to bylo... hihi ;-p
OdpowiedzUsuńo byłoby miło, no i oczywiście, że się zgadzam ! :) jesteś kochana ;)
OdpowiedzUsuńHa ha ha, no powiem Ci szczerze że tez bym nadsłuchała taką sytuacje tylko ciekawił mnie koniec tego wyznania ale jak zwykle klapa :)dzięki za komplement :)
OdpowiedzUsuńto musiało byc ciekawe przeżycie:) Mi nigdy nic podobnego się nie przytrafiło
OdpowiedzUsuń:D Nie ma jak pijany Romeo;)
OdpowiedzUsuńDobre !
OdpowiedzUsuń