Cześć kochani! Ostatnio pisałam o mleczku do opalania, które bardzo dobrze chroni moją skórę przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, a dziś o kosmetyku, który jest przeznaczony do stosowania po zażywaniu kąpieli słonecznych na prawdziwym słońcu, czy też po wizycie w solarium. Mój łagodzący żel po opalaniu kupiłam w świetniej cenie bo zapłaciłam za niego aż 5 zł ahah; zakupiłam dwa produkty w cenie jednego:) Drugim jest mleczko ale, że rzadko kiedy jestem na słońcu to i rzadko kiedy owe preparaty na swą skórę stosuję.
Żel znajdziemy w lekkiej, plastikowej butelce, która ma jednolity niebieski kolor, a napisy znajdujące się na butelce są koloru niebieskiego. Zwykła i prosta butelka, która bardzo dobrze funkcjonuję bez żadnych dodatków. Zapach żelu jest bardzo lekki, a nawet powiedziałabym, że znikomy i nie rzucający się w nos, a więc można stwierdzić, że go po prostu nie ma.
Konsystencja kosmetyku jest bardzo delikatna, a to dlatego, że mamy do czynienia z delikatnym żelem, który bardzo łatwo rozprowadza się po ciele nie pozostawiając na nim smug, czy plam. Żel jest koloru przezroczystego i nakładając go na podrażnioną skórę od razu czujemy delikatne chłodzenie skóry i ukojenie, które daje nam żel. Następnego dnia rano wszelakie zaczerwienienia, czy podrażnienia są zniwelowane, a skóra ma znów ładny i zdrowy odcień.
Zatem żel nie tylko łagodzi objawy po słoneczne ale także i nawilża naszą skórę wygładzając ją przy tym i sprawiając, że wygląda ona zdrowiej niż przed opalaniem, a przede wszystkim robi to bardzo delikatnie, a więc o pogłębieniu podrażnień na ciele możemy zapomnieć. Zauważyłam, że czym skóra jest bardziej spalona przez słońce tym żel bardziej ochładza naszą skórę powodując, że jego działanie kojarzy mi się z tymi wszystkimi balsami ujędrniającymi :)
Nawet nie wiedziałam, że Ziaja ma taki fajny produkt po opalaniu. Pamiętam, że ich Sopot był pierwszym samoopalaczem jaki miałam okazję używać :)
OdpowiedzUsuńooo ciekawy produkt musimy wypróbować :* pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńNie opalam się więc nie dla mnie, ale opakowanie ma ładny kolor :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
bardzo podoba mi się twój blog! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwww.casper-fashion.blogspot.com zapraszam do komentowania :)
Nie miałam go, wygląda fajnie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie to podstawa każdego opalania ;)
OdpowiedzUsuńA ja sie nie opalam :P
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńlubię ziaję ale w ogóle się nie opalam
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ten produkt! :) Obserwuję! melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś i był ok :)
OdpowiedzUsuńLubię ziaję, ale w tym roku zaufałam Dermedic :)
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam żelu chłodzącego Eveline. Ogólnie to rzadko stosuję takie produkty ;)
OdpowiedzUsuńja po opalaniu bardzo lubię takie produkty - szczególnie jak się je na chwilę włoży do lodówki - działa cuda! :)
OdpowiedzUsuńJa strasznie nie lubię się opalać. Używam jedynie produktów ochronnych , najczęściej Iwostin.
OdpowiedzUsuńa ja się taaak dawno nie opałałam ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam, jednak produkt wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nigdy nie musiałam używać tego typu kosmetyków
OdpowiedzUsuńSylwia coś w tym roku nie może się opalić. Szczerze przyznam, że ogólnie po opalaniu stosuje balsam nawilżający, nigdy specjalnych kosmetyków po opalaniu.
OdpowiedzUsuńJa sobie kupiłam w aptece piankę z pantenolem i jest ok. Zazwyczaj stosuję po prostu odżywcze masła do ciała i efekt jest zadowalający. Niestety pianka była potrzebna tym razem na gwałt bo ostro się poparzyłam. ;-/
OdpowiedzUsuńMam maseczkę z tej serii
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomaga :) W tym roku nie korzystałam jeszcze z opalania, ale przy okazji skorzystam :)
OdpowiedzUsuńLatem lubię stosować takie kosmetyki po opalaniu zamiast balsamów do ciała, bo one super nawilżają i łagodzą wszelkie podrażnienia.
OdpowiedzUsuńZiaja ma świetny krem z Panthenolem 10% w białej tubie.Świetnie łagodzi skórę twarzy po opalaniu. I też w podobnej cenie. Polecam.
OdpowiedzUsuńnie widziałam go nigdy, dosc ciekawie sie prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńFajny kremik :) Warto się rozejrzeć za nim :)
OdpowiedzUsuńz ziaji to lubię wszystko, co związane jest z opalaniem :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym kosmetyku, zawsze mam problem z "anty-słonecznymi" produktami.
OdpowiedzUsuńLubię :)
OdpowiedzUsuńNice post dear! I already heard about zlaja products,they are nice :)
OdpowiedzUsuńmystylishcorner.blogspot.ba
Kupiłam mojemu M. :) Chwali sobie :)
OdpowiedzUsuńLubię takie produkty, które mają działanie ochładzające. Zacznę szukać tego żelu :)
OdpowiedzUsuńZnam i lubię. To są dobre produkty!
OdpowiedzUsuńMusze sobie go kupić :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie miałam okazji się jeszcze opalić ;p ale na rozgrzane ciało słońcem idealne ukojenie :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic z Ziaji teraz. A to taki fajny produkt :) Jak będzie się szykowało większe opalanie - zaopatrzę się! Pozdrowionka ciepłe :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś ziaja odpycha, polubiłam piankę z biodermy - z nią się nie rozstaje :)
OdpowiedzUsuńFirma mi znana, chociaż sam produkt już nie.
OdpowiedzUsuńProduktu nie znam, a czesto jestem w Ziaji :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuń