Od pewnego czasu na mych ustach cały czas widnieją szminki, niestety, nie które z nich lubią przesuszać lub podkreślać suche skórki na mych ustach, a więc potrzebuję czegoś co doda koloru moim ustom oraz je dodatkowo nawilży i wygładzi skórę ust.
Taki własnie jest naturalny błyszczyk do ust marki felicea.
Zazwyczaj na mych ustach mam pomadki matowe ale, że czasami marzy mi się połysk na ustach, który przykuwa uwagę lubię pomalować się błyszczkiem, który jest na tyle dobrze na pigmentowany, że nie tylko sprawia, że usta się błyszczą ale również i mają fajny kolorek. Naturalny błyszczyk do ust dostępny jest w 6 wariantach; ja wybrałam numerek 32 przez co mój błyszczyk jest fioletowy co mnie niezmiernie cieszy bo taki kolorek właśnie chciałam.
Słysząc słowo fiolet pewnie większość z was ma inne wyobrażenie:) Fiolet błyszczyka nie jest czysto fioletowy bo powiedziałabym, że przebija przez niego i delikatny róż co widać na zdjęciach i w trakcie schodzenia błyszczyka z ust on również z fioletowego koloru bardziej podpada w róż; aby kolor błyszczyka był bardziej fioletowy trzeba nałożyć grubszą warstwę. Po nałożeniu możemy cieszyć się pięknym i intensywnym kolorem oraz pięknie błyszczącymi ustami, które widać z daleka. Błyszczyk ładnie odbija światło.
Kolejnym atutem błyszczyka jest jego owocowy zapach malinowo-jagodowy; szkoda tylko, że tak nie smakuję:P
Jeśli chodzi o trwałość to wszystko zależy od tego co z naszymi ustami robimy-uuu jak to zabrzmiało ;D Na pewno jak pijemy kawę, czy herbatę ślady błyszczyka pozostają na kubku przez co po pewnym czasie po prostu błyszczyka już nie ma chyba, że zostaję taki delikatny nalot ale w tym momencie nie błyszczą się one tak intensywnie jak zaraz po nałożeniu. Gdy nie pijemy i nie jemy możemy dłużej cieszyć się trwałością. Szczerze powiedziawszy to nie patrzyłam na zegarek i nie sprawdzałam dokładnie ile czasu błyszczyk na ustach jest ale tak co dwie lub 3 godziny swe usta poprawiam.
Błyszczyk nakładamy patyczkiem, który szczerze powiedziawszy lubię-wolę te patyczki niż pędzelki bo po prostu jest mi wygodniej.
Błyszczyk nie należy do lepkich aczkolwiek jak będziemy zaciskać usta, czy nimi "pykać" to otwierając je czuć takie lekkie ciągniecie ust ale, gdy nasze usta są w stanie wolnym żadnego "obciążenia", czy lepkości nie ma.
Ten błyszczyk zachęca mnie do wypróbowania reszty, a w szczególności naturalnych szminek. Cena to 24 zł i myślę, że nie drogo jak na naturalny kosmetyk ponieważ są i droższe błyszczyki, które wcale nie mają tak zachęcający skład.
A co najważniejsze błyszczyk nie tylko sprawia, że usta nabierają koloru i blasku ale również są wygładzone i miękkie.
Oczywiście jeśli jesteście zainteresowani tym błyszczkiem lub innymi kosmetykami naturalnymi to zapraszam do zapoznania się z naturalną ofertą http://felicea.pl/.
Bardzo ładny kolor ma ten błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że jest naturalny, daje bardzo ładny połysk i delikatny kolor
OdpowiedzUsuńja niestety nie lubię błyszczyków, nie przepadam za ich konsystencją
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki naturalne :)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk akurat nie dla mnie, ale przyglądam się mocno ofercie firmy :)
OdpowiedzUsuńTaki błyszczyk można zlizywać z ust że spokojem skoro ma naturalny skład
OdpowiedzUsuńNie mamy żadnych doświadczeń z błyszczykami :P
OdpowiedzUsuńśliczny kolorek :)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk ma bardzo ładny kolor i dobrze się prezentuje jednak osobiście nie przepadam za tego typu kosmetykami.
OdpowiedzUsuńFajnie byłoby poczuć zimą maliny i jagody ;) Od razu pewnie cieplej się robi.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńja nie lubię zbytnio błyszczyków :P
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńta marka jest w kręgu moich zainteresowań, ale błyszczyków raczej nie używam
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak zostana przy matowych odcieniach. A nawilzenie wolę zostawic kremikom do ust (ewentualnie w sytuacjach mega krytycznych zostawiam to duzej nocnej warstwie kremu nivea, ratuje usta przez noc, a rano znow mozesz uzyc swojej ulubionej szminki!). Natomiast jeski chodzi o Twój odcien, to calkiem ladniutko wyglada, lecz za cene 24 zlotych moglabym zakupic produkt bardziej mnie satysfakcjonujacy. ;)
OdpowiedzUsuńMam kilka kosmetyków i przyznam że jestem bardzo miło zaskoczona ! Choć blysczyku akurat nie posiadam :)
OdpowiedzUsuńRównież mam ten błyszczyk, jednak w czerwonym kolorze :) Bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda;) Mi by się przydało nawilżenie, bo ciągle używam matowych pomadek..
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor.
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie! :)
OdpowiedzUsuńTwoje usta wyglądają jak w kpopowych teledyskach! Piękne!
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu jednak ja nie lubię błyszczyków. Nie potrafię się do nich przekonać :(
OdpowiedzUsuń