Jakiś czas temu wspominałam o innej maseczce na stopy TUTAJ , a dziś wspomnę o drugiej, która nie licząc producenta (tym razem MISHA) nie różni się niczym więcej:)
W saszetce, znajdziemy parę białych skarpetek, w których to znajdziemy maskę na stopy. Nie da się pomylić ten kosmetyk z niczym innym bo już samo opakowanie wskazuję nam na co ta maseczka jest przeznaczona.
Nasze skarpetki są zrobione z bardzo trwałego tworzywa, a więc nie rozerwą nam się przy byle lepszym pociągnięciu nie licząc miejsca, które jest specjalnie naznaczone aby rozerwać i móc wsadzić tam stópki.
Działanie:
Bardzo dobre:)
Te maseczki na stopy są idealne dla leniwców, którzy nie zawsze pamiętają o tym aby nasmarować stopy kremem ,a taka duża dawka nawilżenia w masce sprawi ,że nasze stopy będą gładkie i miękkie przez dłuższy czas.
To już moja druga para takich "maskowych skarpetek" i na pewno nie ostatnia;)
A to widzę jakieś chińskie. Gdzie je zamawiasz/kupujesz? :)
OdpowiedzUsuńDam Ci odnośnik do posta, gdzie jakiś w sklepach kupuję:)
UsuńPs. Są to zazwyczaj kosmetyki Koreańskie...:)
http://magicwordcherry.blogspot.com/2015/02/zaczynamy-tydzien-z-azjatyckimi.html
Dzięki, luknę :)
UsuńPrzydalaby mi się taka skarpetkowa maseczka.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia dlaczego, ale ten zabieg zawsze wydawał mi się bolesny ;___;
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam...
http://cute-world-by-iris.blogspot.com
ja mam skarpet z SB ale jeszcze ich nie uzywałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie też niedługo taki wpis się pojawi, tylko czekam, aż skóra przestanie mi schodzić, aby móc uwiecznić efekt po. Ja swoje skarpetki kupiłam w Hebe, z tą różnicą, że były złuszczające właśnie, a nie tylko pielęgnacyjne. Jestem zadowolona. Teraz mam stopy gładkie jak pupa niemowlaka ;) Ale dla utrzymania efektu z chęcią w przyszłości sobie kupię takie jak masz Ty. Trzeba dbać o stopy zawsze, a szczególnie jak nadchodzi czas ich odsłaniania. Pozdrowieńka :)
OdpowiedzUsuńZawsze przypominasz mi, żebym dbała o stopy :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co mam za skórę stóp... ale ani kremów ani niczego nie muszę stosować ;) jedynie dezodoranty używam... ;)
OdpowiedzUsuńżebym tak miała wygodnie z resztą ciała... ;)
Jestem leniwa, więc te skarpety są jak najbardziej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńoo to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować takie skarpety :-)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te skarpety od długiego czasu :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować.Od dłuższego czasu już planuję;)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie, bo ja ciągle zapominam o stópkach.
OdpowiedzUsuńMoje stópki się teraz złuszczają ;)
OdpowiedzUsuńO! fajne! :D
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się zadbać o odnóża :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzimy:)
OdpowiedzUsuńMi by się takie przydały :) Czasami kompletnie zapominam o stopach :P
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze taką maseczkę.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić sobie jakąś skarpetową maskę :D
OdpowiedzUsuńobowiązkowo muszę przed wakacjami zastosować :D
OdpowiedzUsuńTrzeba zacząć dbać o stopy, ja bardzo lubię Masło Shea ale nie zawsze mi się chcę smarować stopy :P Lenistwo :)
OdpowiedzUsuńCo to za cudo?
OdpowiedzUsuńO stópki najlepiej dbać cały czas, a nie tylko na wiosnę :)
Jak dla leniwców, to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuń