Cześć robaczki! Jak samopoczucie? W dzisiejszym dniu chciałabym wam przedstawić specjalnego gościa marki BORNTREE, który jest kremem uniwersalnym tak więc śmiało można nakładać go zarówno na twarz jak i ciało i cieszyć się jego dobroczynnym działaniem. Oprócz tego iż nadaje się na każdy centymetr naszego ciała to jest na tyle nie powtarzalny iż każdy domownik może go bezpiecznie stosować bez obawy o złe działanie, czy też efekty.
Opakowanie: Krem mieści się w białym słoiczku o pojemności 100 ml ale wiem iż znajdziemy dużą wersje, która zawiera w sobie aż 200 ml kremu. Po otwarciu górnego wieczka naszym oczom ukazuję się drugie, które gwarantuje nam zabezpieczenie kremu jak i uniemożliwienie zabrudzenia góry. Opakowanie kremu włożone jest do niebieskiego kartonu, na którym pojawia się mała grafika osiołka, a że w składzie znajdziemy kompleks składników z mleka koziego i oślego to nie dziwota, że on tam się pojawia. Świetną niespodzianką jest także osioł w kodzie kreskowym; naprawdę świetny szczegół. Sprzedający zadbał o to aby z boku opakowania pojawiła się mała notka w języku polskim informująca kremie. Dość uboga informacja ale jest.
Konsystencja/zapach: Krem w słoiczku wygląda na bardzo treściwy i taki też jest aczkolwiek z pozoru gęsty krem pod opuszkami palców zmienia się w delikatny opatrunek , który natychmiastowo wchłania się w skórę pozostawiając ją miękką i gładką. Zapach bardzo delikatny mleczny aczkolwiek mało pozostający w pamięci.
KREM MLECZNY GOLD MILK STEAM przetestowałam przede wszystkim na twarzy i właśnie tutaj konsystencja zasługuję na wielkie brawa ponieważ buzia po kremie się nie świeci, nie jest tłusta ani lepka i cudownie przyjmuje nakładany później na nią makijaż. Krem nie zapycha porów, nie powoduje powstania zaskórników tak naprawdę nic nam złego nie robi, a więc spokojnie każda z nas może go użyć w swej pielęgnacji. Oczywiście krem można stosować na całe ciało i nie martwić się o to, że wystarczy nam na kilka zastosować ponieważ jest to kosmetyk naprawdę bardzo wydajny, a po drugie nie trzeba jego dużych ilości aby odczuć dobre działanie. Ja osobiście krem nakładam na buzię zarówno rano jak i wieczorem nie zapominając o szyi i dekolcie, a czasem nasmaruje ciało, o którym ostatnio trochę zapominam ;P
Jeśli chodzi o działanie to przez tyle lat ile testuje już przeróżne kosmetyki do pielęgnacji twarzy nic tak dobrze i dogłębnie nie nawilżyło mojej cery nie wspominając już o odżywieniu i regeneracji naskórka. Skóra po prostu lepiej i zdrowo wygląda iż ostatnio nawet mój chłopak co się nie zdarza zapytał się mnie wieczorem czy na twarzy mam podkład bo mam bardzo wygładzoną buzię i taką inna :D Nie wiedział jak to opisać ale jak dla mnie komplement wielki, gdzie następnego dnia rano jego młodsza siostra również do mnie zagadała, czy już z rana tak wcześnie zdążyłam się pomalować :)
Myślę, że taki pochwały nie biorą się znikąd.
Krem znalazłam w boxie, który zakupuje na koreanunicorn. Cena boxu 50 zł , a znajdziemy tam jeden pełnowymiarowy produkt jak i 3 maseczki do twarzy. Ilość pudełek jest ograniczona bo zawsze jest tylko 50 sztuk. Krem znalazłam w drugiej edycji, a więc w zeszłym miesiącu.
Ciekawy ten krem :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że warto mieć go na uwadze :)
OdpowiedzUsuńFajny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńCoś fajnego, trzeba się rozejrzeć za nim :)
OdpowiedzUsuńHihi czytając tytuł myślałam, że znajdę przepis na krem do ciasta 😂
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie do tego stopnia, że przeczytałam cały artykuł :) Ps. Ten kod kreskowy przykuł moją uwagę :)
Takie porządne nawilżenie to by mi się zimą przydało :D
OdpowiedzUsuńjuż sama nazwa mleczny krem mnie zachęca, jednak nie lubie kosmetyków które są zarówno do ciała jak i twarzy
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego kremu mlecznego :)
OdpowiedzUsuńDobry krem warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZ tą marką spotykam się po raz pierwszy, więć niewiele mogę o niej napisać. nie mniej jednak, lubię testować nowości, wiec chętnie bym wypróbowała produktów i zobaczyła jak się spiszą u mnie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym kremie.
OdpowiedzUsuńJa mam duże opakowanie 200 g i używam go oprócz twarzy, szyi i dekoltu także na łokcie czy kolana, a nawet w ręce wcieram po nałożeniu go już na twarz. Uwielbiam go zwłaszcza na noc, na koniec pielęgnacji, chociaż na dzień też używam, bo pięknie nawilża i co ciekawe nie zapycha, a tego się trochę bałam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak na ten krem zareagowałaby moja wrażliwa skóra.
OdpowiedzUsuńKremu szczególnie jestem ciekawa. Niektóre naprawdę zapychają mi pory, przez co borykam się z zaskornikami. Jeśli ten jest delikatny, to koniecznie muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jakby zareagowała na niego moja skóra
OdpowiedzUsuńLubię takie uniwersalne kremy, które mogę nakładać wszędzie 😉
OdpowiedzUsuńKrem mleczny - brzmi mega ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo za miłe słowa :-) Jesteśmy wręcz wzruszeni. Zdradzimy też jeden mały sekret prosto z Korei. Żona producenta kremu poleca nakładanie do w trzech cienkich warstwach na noc. Działa wówczas jak maska i skóra jest jeszcze dogłębniej nawilżona o poranku.
OdpowiedzUsuńTakie uniwersalne kosmetyki to super sprawa - i spora oszczędność miejsca w łazience :)
OdpowiedzUsuńBrzmi dość dobrze, takie kosmetyki dobrze jest mieć na wyjazdach...
OdpowiedzUsuńDuże opakowanie na pewno będzie świetne dla rodziny 😉
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa, czy by mi się sprawdził, musze wypróbować
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt... Zastanawiam się jakby się sprawdził u mnie...? Kusisz jak zwykle! ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała!
OdpowiedzUsuńFajne te pudełka co zamawiasz, nie słyszałam o nich.
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco - warto chyba przetestować :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ten krem nie zapycha porów :) Jeszcze go nie miałam u siebie.
OdpowiedzUsuńJakas faka azjatyckich kosmetyków nas zalewa.
OdpowiedzUsuńNo niestety, ale co zrobić. Ta marka dopiero wbija się szturmem
Usuń