środa, 30 kwietnia 2014

Krótkotrwała czerwień na paznokciach.





Uwielbiam "zabarwiać" mą płytką paznokciową na czerwony kolor ponieważ w tym momencie czuję się bardziej seksi niż zwyczaj hi hi ;)
Dlatego to też bardzo się ucieszyłam ,gdy w mojej Ogromnej paczce od portalu  http://udziewczyn.pl/ znalazłam taki o to właśnie lakier.




Ale lubić to jedno, a potrafić malować to drugie ;)
Niestety ale jeśli chodzi o malowanie paznokci to mam dwie lewe ręce i zawsze wyjadę po za linię paznokciową dlatego to też nie śmiejcie się z mych poczynań, które pokaże wam na zdjęciach. 


Niestety ale lakier trzyma nam się na pazurkach tylko przez jeden dzień-odpryskuję i ginie, gdy coś robimy dlatego trzeba się starać aby ładnie pazurki pomalować i muszę przyznać praktyka czyni mistrza haha




Pomimo tej wady uwielbiam ten lakier za krwistoczerwony kolor i za ładne błyszczenie, które mam nadzieję na zdjęciach widać ;)
Dodatkowo lakier Ingrid ma świetną lekką konsystencję, która dość szybko wysycha i wystarczy jedna cienka warstwa aby pokryć paznokieć zbyt gruba sprawia, że będzie to śmiesznie wyglądać i na jednym palcu (zdjęcie wyżej) to widać.




Pędzelek jest wygodny w aplikacji a opakowanie szklane-jest takie jak w większości lakierów do paznokci.


poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Moje dwa pierwsze kremy BB, czyli- Skin79 Vital Super Plus Orange BB cream oraz Ginvera Green Tea Nude Cover BB Cream SPF30 PA++

Zacznę od mojego pierwszego, czyli SKIN79 Vital Super Plus Orange BB cream niestety mam tylko jedno zdjęcie bo nie zdążyłam zrobić reszty ponieważ  kartonowe pudełeczko zostało wyrzucone..


Kupując podkłady stawiam na bardzo dobre krycie i niestety testując co chwile jakiś drogeryjny podkład napotykałam się na same podkłady, które kryły w niezadowalający mnie sposób-dodatkowo jestem też bardzo blada i często były one dla mnie za ciemne dlatego też mając próbkę tego kremu BB i pierwszej aplikacji byłam tak zachwycona, że nie zważając na cenę i inne rzeczy go po prostu zakupiłam.
Nie będę po kolei opisywać kosmetyku jak to zazwyczaj robię tylko do razy wytyczę plusy i minusy ;).


Plusy:

1. Gęsta nie lejąca się konsystencja, która bardzo ładnie rozprowadza się po skórze twarzy nie mażąc się i nie pozostawiając żądnych plam. Pomimo swej masnej konsystencji krem BB nie jest ciężki i w żaden sposób nie jest przez naszą skórę wyczuwalny na twarzy. Nie zatyka!

2. Idealny waniliowy odcień, który wprost idealnie skomponował się z moją cerą. Gdy ujrzałam to idealne połączenie mojej skóry z  Skin79 Vital Super Plus  Orange BB cream stwierdziłam ,że musi być mój bo po raz pierwszy idealnie udało mi się dopasować krem BB, który stapia się z moja cerą.

3. Można przeczytać w opiniach tego kremu, że pozostawia on białą maskę na twarzy. Tak, tak taki  jest pierwszy efekt po nałożeniu tego kremu ale po nie całych 5 minutach ten krem wchłania się w skórę twarzy dopasowując się do naszej cery i pozostawia ją idealnie gładką.

4. Krem BB jest bardzo wydajny ponieważ nie trzeba wielkiej ilości aby pokryć nim całą naszą twarz.

5. Kryję dobrze tzn, zakrywa idealnie wszelkie zaczerwienienia i drobne niedoskonałości cery, większe w małym stopniu pokrywa.

6. Buzia ma ujednolicony kolor, jest rozświetlona, a przede wszystkim wygląda naturalnie.

7.  Wysokie filtry (50 ) zapewniają skuteczną ochronę przed promieniami UVA i UVB

Minusy:

1. Zbyt duża ilość kremu BB sprawi, że nie będziemy wyglądać naturalnie ;P

2. Bardzo słaba wytrzymałość nawet z bazą jego idealna "postawa" na twarzy utrzymuję się  od 4 do 6 godzin potem zaczyna się efekt zanikania, który ujawnia się jako pudrowy tzn na twarzy (patrząc z bliska) da się zauważyć małe kropeczki przypominające puder. Nie wygląda to źle z początku ale w tym momencie nasza idealna gładkość skóry już zanika i niedoskonałości również zaczynają być widoczne.  Po jakimś czasie ten "puder" nie wygląda już fajnie.

3. Podkreśla zmarszczki.  Zmarszczek typowo nie mam ale mam te mimiczne w obrębie oczu i niestety potrafi on tam wejść i aby tego nie było trzeba to rozsmarowywać co jakiś czas.

4. Cena: Skin79 Vital Super Plus  Orange BB cream kupiłam na allegro i wraz z wysyłką zapłaciłam 80 kilka złotych.

Podsumowując; Idealne dopasowanie się do mojej cery i krycie niestety przez bardzo krótki okres czasu i pomimo, że go bardzo polubiłam to te 4/6 godzin jak dla mnie nie jest zadowalające.

Pomimo tego nie żałuję zakupu i tak go używam, a nawet i codziennie ale stwierdzam ,że jak za taką cenę to mógłby być lepszy :) 

Osobiście już nie kupię drugi bo chce znaleźć  lepszy ale to opakowanie co mam na pewno skończę. 

Czy polecam? To już tak naprawdę na własną odpowiedzialność i dla osób o bardzo jasnej cerze (potem będą zdjęcia) na zdjęciu może tego tak nie widać ale ten krem BB jest naprawdę jasny.



Krem BB Ginvera - Green Tea Nude Cover teraz kolej na drugi krem BB, który niestety zawiódł mnie na całej i linii i jeśli chodzi o nie go to żałuję zakupu. Po pierwsze okazał się za ciemny ale w sumie to  z początku nie był żaden problem bo stwierdziłam, że jak się co nie co opalę to będzie dobry.



Kolor tego kremu BB porównałyby do brudnego beżu.


Ginvera Green Tea Nude Cover BB Cream SPF30 PA niestety ale nie kryję!  Nakładając go na twarz w małej ilość nie był on widoczny na mojej skórze ale i też nie robił kompletnie nic! Dając go zaś więcej to już było widać efekt twarz,a szyja ale zakrywał tylko drobne zaczerwienienia a o jakiś tam niedoskonałościach mogłam kompletnie zapomnieć.




Konsystencja tutaj tez jest masna i przyjemna. 

Plusem jest wytrzymałość no bo fakt faktem trzyma się na twarzy chociaż specjalnie nic na niej nie robi

Aktualnie go nie używam bo nie kryję ,a ja chciałam krycia no i kolor nie pasuję może poczekam do wakacji chociaż jak miałby kryć to już by krył , a tak to potem może tylko się dopasuję w kolorze ;P



Dodatkowo jest mało wydajny. 

Czytając opinię na temat tego kremu BB znalazłam dużo dobrych, a więc albo mi się nie podoba dlatego ,że nie dopasował się do mojej cery i nie zachowuje się tak jak powinien ale bo ja mam za duże wymagania- ale tak jeśli chodzi o podkłady i kremy BB wymagam!

Czy polecam? To już zależy tylko i wyłącznie od Ciebie :P

JA osobiście już nie kupię.

Kupiłam go na promocji w jednym ze sklepów internetowych i koszt wraz z wysyłką to było koło 60 zł. 

A teraz zdjęcia kolorów nie są idealne no ale coś tam widać hehe pogoda nie ta ;P

Z lewej mamy  Ginvera Green TEA-ciemniejszy, a z prawej Skin79  ORANGE -jaśniejszy



 


Moja 'mała" paczuszka Koreańskich kosmetyków ;)

Jakiś czas temu na allegro zamówiłam sobie kosmetyki (ponoć wszystkie są sprowadzone  wprost z Korei), a więc mam nadzieję, że taka jest właśnie prawda ;)
Z początku miałam zamówić tylko jeden krem BB bo mam już dwa ale, że nie do końca są takie jakbym chciała to postanowiłam kupić kolejny. Osobiście oszczędzałam trochę na te moje Azjatyckie łupy, a więc zaszalałam i o to co kupiłam....





Krem BB miał być jeden, a w końcu kupiłam aż 5 wszystkie z jednej serii, a więc będę miała potem fajne porównanie ;)


Serum i krem.
I dodatkowo małe gratisy...


Dzisiaj jeszcze dam wam mą opinię o mych pierwszych dwóch kremach BB.

niedziela, 27 kwietnia 2014

Fitness dla twarzy.

Witam serdecznie z samego rana:)
Rzadko kiedy kupuję gazety do czytania bo szkoda mi na nie pieniędzy, a zresztą wolę sobie poczytać książkę jeśli mam już się zabrać za czytanie ale ostatnio jak byłam w pracy książkę swoją całą skończyłam i nie miałam co czytać związku z czym kupiłam sobie dwie gazetki,a w jednej znalazłam fajną ciekawostkę, którą wam zeskanowałam ;)

Pochodzi ona z czasopisma "DOBRE RADY" i zapłaciłam za nią nie wiele bo aż 1,70 zł :)


piątek, 25 kwietnia 2014

Zaczynamy zabawe w małego ogrodnika ;)






Przed świętami przyszła do mnie dość oryginalna paczuszka od http://www.kielkismaku.pl/
Dlaczego oryginalna? 
Ponieważ po raz pierwszy w życiu miałam możliwość-zabawienia się w małego ogrodnika, który sadzi nie kwiatki, a kiełki, które można zjeść.








Magdalena (czyli ja jak gdyby ktoś nie wiedział) dostałam do "zasadzenia" kiełki rzodkiewki ;)
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że aby wyrosły nam piękne kiełki nie potrzebujemy żadnej ziemi ani doniczki wystarczy "zwykły" worek :D

Ale zaraz, zaraz zacznijmy wszystko od początku....

Potrzebne nam są:
worek (zdjęcie u góry)
nasiona
miska
sitko




1. Wszystkie nasiona rzodkiewki   przesypujemy do miski.




2. Nasiona zalewamy letnią przegotowaną wcześniej wodą i pozostawiamy na całą noc. 




3. Następnego dnia rano zawartość miseczki przelewany na sitko i pozbywamy się wody, a zostawiamy sobie same małe nasionka, których jest bardzo dużo. 




Nasiona są koloru brązowego, a woda po całym nocnym moczeniu przybiera lekko żółtawo-brązowy kolor. Nasiona jak i sama woda pięknie pachną taką świeżą i cudowną soczystą rzodkiewką, której w sumie jeszcze nie mamy ;) Woda, która nam została nie musi spłynąć w zlewie ponieważ dzięki swym dobrym właściwościom idealnie nada się do podlania np naszych kwiatków. 




4. Kolejnie nasze nasiona rzodkiewki  przesypujemy do woreczka, wiążemy go sznureczkami i znów zamknięte nasionka moczymy przez worek. 




5. Przez kolejne dni powtarzamy tą czynność, czyli dwa lub 3 razy dziennie do miski z wodą wkładamy nasz woreczek moczymy go przez 1-2 minuty wyciągamy i zawieszamy nad zlewem aby woda mogła swobodnie z woreczka wykapać.

Po 2 czy 3 dniach nasze nasiona powinny zacząć kiełkować, a więc czekamy na efekty....
Zainteresowanych zapraszam na http://www.kielkismaku.pl/ aby móc dowiedzieć się czegoś więcej o kiełkach ich dobrych właściwościach, a jeśli jesteście zainteresowani zakupem to zapraszam na http://ogrodniczowiniarski.pl/ 

A już wkrótce pokaz mych kiełków...;D

Wzruszająca opowieść o losach wietnamskiej dziewczynki...

Sama autorka w przedmowie od autora wspomina, że nie jest to książka autobiograficzna ale w sposób łatwy i prosty przeplata w tej opowieści swoje życie.
Książka faktycznie jest wzruszają opowiada o losie małej dziewczynki 6 lat, która z dnia na dzień zmienia ojczyznę i zamieszkuję z rodzina Ojca, który zmarł ,a Jej mama wyjeżdża... Widzą się dopiero 9 lat później... To naprawdę długi okres czasu i pewne relację są bardzo zatarte.
W tej książce poznamy Wietnamskie zwyczaje- szczególnie te, które są na wsi,poznamy osobę, która w młodym wieku przeżyła wojnę. Trud, głód, zimno, a jednak nawet w takim czasie ludzie od czasu do czasu potrafią się uśmiechnąć i cieszyć się z tego co  dał  im los.





Pozwolę sobie teraz przytoczyć mały fragment z książki "sama na drodze" LE TAN SITEK (Nazwisko jest źle napisane ale mm takich odpowiednich kropek i daszków  nie potrafię zrobić )

"Kochamy nasze matki, nie wiedząc o tym, nie zdając sobie z tego sprawy, miłością tak naturalną jak samo życie. Dopiero kiedy ich zabraknie, poznajemy, jak bardzo głęboko są w naszym sercu. Nie istnieję żadna inna miłość, którą można by z nią porównać..."

środa, 23 kwietnia 2014

23.04.2014-Zaszalałam w Hebę ;D

Witamy w Hebę-za każdym razem ,gdy wchodzę do 
 drogerii HEBE te powitanie ochroniarza mnie rozbraja ;D

Nie wiem czy wiecie, a jak jeszcze nie to dzięki obrazkowi wszystkiego się dowiecie...


Dlatego to też postanowiłam zrobić małe zapasy....
(od dziś do odwołania mam zakaz na kupowanie wszelakich smarowideł do ciała)






Dodatkowo przy zakupie dwóch kosmetyków do ciała marki EVELINE 3 dostajecie gratis.


gratis...

I zostałam bez pieniędzy :(
nom prawie heheh nie licząc pewnego zamówienia o którym już wkrótce ;D

wtorek, 22 kwietnia 2014

Pielęgnacyjny Koloryzujący Balsam BBB do Twarzy SPF 30 - Ciemniejszy, czyli mała brzoskwinka:)



Osobiście tego kremu nie testowałam nie licząc przy tym mojej dłoni, która  się poświęciła aby to sprawdzić odcień kremu BB, który okazał się jak dla mnie za ciemny związku z czym dałam go mojej koleżance ta zaś dała go swojej mamie i w tym momencie nasz krem BB znalazł swój domek, a dokładnie to właściwą osobę, która kolorystycznie dopasowała się do tej brzoskwinki. 





Kolorystyka kremu BB od PAT&RUB jest bardzo specyficzna ponieważ jej kolor jest istnie brzoskwiniowy i szczerze powiedziawszy raz w życiu (koleżanka mojej mamy) spotkałam osobę, który ten kolor (nie licząc lata) może przypasować do karnacji.  
Z jednej strony to ulga dla osób posiadających taką cerę, a z drugiej strony to problem dla osób, które chcą ciemniejszego kremu BB bo taki odcień nie każdemu pasuję.


Pielęgnacyjny Koloryzujący Balsam BBB do Twarzy SPF 30 jest wprost idealny do cery dojrzałej i bardzo wrażliwej, czy podatnej na uczulenia ponieważ osoba, która testowała ten krem BB ma twarz bardzo wrażliwą i wystarczy jedno nałożenie nie odpowiedniego kremu, czy kosmetyku, a na Jej twarzy pojawia się alergia.
W tym przypadku ten krem BB spisał się idealnie ponieważ jest bardzo łagodny i żadnych szkód na twarzy nie wyrządza.
Swobodnie mogą go stosować osoby podatne na podrażnienia i uczulenia.




Krem BB bardzo ładnie rozprowadza się na twarzy, nie potrzeba  wielkiej ilości aby uzyskać ładny i naturalny efekt przez co jest i bardzo wydajny.  Dodatkowo bardzo ładnie kryję np bardzo ciemne cienie pod oczami. Następną dobra wiadomością jest to, że utrzymuję się na twarzy przez cały dzień, nie zatyka porów ani nie podkreśla zmarszczek.




Zapach jest bardzo delikatny, niedrażniący, szybko ulatniający się. 
Konsystencja jest masna ale nie ciężka-wygładza twarz przez co jest ona gładka i wydaję się nawilżona ale sam krem BB nie nawilża skóry twarzy. 





Opakowanie, w którym znajduję się pielęgnujący koloryzujący balsam BB  jest bardzo wygodne i przede wszystkim higieniczne w swoim stosowaniu.  Tubka zawiera pompkę, która działa bez zarzutów.  Buteleczka kremu BB wcześniej znajduję się w kartonowym opakowaniu, który z każdej strony ma wydrukowane bardzo czytelne notki na temat kosmetyku.





Cena za opakowanie-50 ml to aktualnie 132 zł.
Jeśli macie możliwość kupienia tego kosmetyku na miejscu to warto sprawdzić sobie poprzez tester kolorystykę.


22.04.2014-pierwszy tydzień zakupów w Rossmanie ;P


Cześć.
Jak już zapewne większość z was wie w Rossmanie przez kolejne 3 tygodnie są mega promocję na kolorówkę:) W tym tygodniu mamy minus 49% na podkłady, kremy BB, pudry, bronzery i korektory do twarzy oraz róże.
 Jeśli mam być szczera ten tydzień mnie za bardzo nie kusi ponieważ podkłady-kremy BB zamawiam teraz tylko Azjatyckie (za niedługo recenzja 2 aktualnych), a róż mam ale nie używam często dlatego to skusiłam się tylko na jeden bronzer. 





Jestem szatynką ale, że ma karnacja raczej nie pasuję do większości opisów tego typu to zakupiłam bronzer dla blondynek ;P

A tak to zaszalałam z innymi promocjami, które ma w tym czasie Rossmann :D




Maseczki są po 0,99 zł to kupiłam kilka,a co ;D
Po świętach przyda się wspomóc swoją wątróbkę, a że nic już dawno na włosy nie zażywałam to i skusiłam się na takie tabletki ;D




Ciepłe dni idą, a więc trzeba się pozbyć owłosienia ;)


Lubię mieć zawsze przy sobie takie mokre chusteczki dla dzieci bo naprawdę są sytuacje ,gdy okazują się one nam bardzooo potrzebne ;D
O Ząbki trzeba dbać-szczególnie, gdy piję się dużo kawy i herbaty.




Tabletki na cellulit? W takie bajki to ja nie wierze ale hmm lubię testować przeróżne rzeczy, a że była promocja to się skusiłam ;D 
O miejsca intymne też trzeba odpowiednio  dbać. 


Na sam koniec kawa, pędzelki oraz folia mam zamiar zacząć się owijać i likwidować ten cellulit ;P

A wy co dzisiaj kupiłyście?