środa, 26 lutego 2014

Maseczka z kurkumy, a trądzik. Moja króka historia. ??

Dosyć czasu temu bodajże jeszcze było to w starym roku wyczytywałam na blogach o maseczce z kurkumy, a Azjatycki cukier tez to opisał na swym blogu albo na YouTube tak dokładnie to tego konkretnie już nie pamiętam ale sądzę, że  nie są to aż ważne szczegóły ;)

Ja z trądzikiem męczyłam się już od tamtych wakacji, a dokładnie to  moje problemy skórne zaczęły się gdzieś na przełomie kwietnia i maja ale, że wszyscy wokoło mi mówili i pisali, a nawet trąbili, że okres wakacyjny i słońce to najlepszy czas dla osób zmagających się z trądzikiem to tak za bardzo się tym nie przejęłam bo pomyślałam, że i mnie w końcu dopadło to dojrzewanie, które kojarzy się z trądzikiem i wraz z wakacjami one zaniknie.


Niestety w mym przypadku słońce pogorszyło sprawę i wyglądałam nie najlepiej w tym czasie. Najlepsza pomocą były kremy BB, które ukrywały co nieco oraz miały filtry.
Oczywiście ja na słońcu tez nie siedziałam cały dzień bo jak wiemy co za dużo to nie zdrowo!
Dodatkowo moja karnacja jest bardzo jasna związku z czym słońce w dużych ilościach mnie pali, a więc tym bardziej muszę uważać.

Jedynym i najlepszym rozwiązaniem było unikanie słońca na tyle ile mogłam, czyli wygrzewałam swe ciało, a buzię zakrywałam. 

Były okresy gorsze i lepsze, kremy, które pomagały ale nie sprawiły, że ma buzia pozbyła się całego problemu. 

Wszystko zmieniło się w grudniu, gdy to byłam na takich darmowych badaniach, gdzie są częste w drogeriach aby sprawdzić jaką mamy skórę wyszło ,że mam cerę suchą o dziwo, a wszyscy nawet Pani przed sprawdzaniem byli pewni, że mam cera tłustą bo mam trądzik, a tu szok cera sucha i trądzik.  

Dlatego też to postawiłam na jakiś czas dać spokój z kosmetykami typowo przeciw trądzikowymi i przez cały miesiąc (styczeń) intensywnie nawilżałam twarz!
To nie sprawiło ,że trądzik znikł ale ma cera odzyskała swój dawny wigor, a niedoskonałości stały się mniej męczące.

Teraz mamy koniec lutego i szczerze powiedziawszy w ciągu tego miesiąca, gdy stosuję kosmetyki stricte przeciw trądzikowe spisały się one  u mnie doskonale ponieważ na mojej buźce są już naprawdę znikome ślady w porównaniu z tym co było przedtem i sadzę, że jeszcze jeden miesiąc i raz na zawsze będę mogla się pożegnać z trądzikiem.

W tej walce właśnie pomogła mi maseczka z kurkumy ale nie tylko ona bo jeszcze były i inne kosmetyki jak krem antybakteryjny itp. 




Po "krótkiej" historii przejdźmy do maseczki.

Na pewno jest nam potrzebna miseczka, pędzelek bo łatwiej jest nałożyć tą maskę pędzelkiem ale również można użyć palców jak jest nam wygodniej no i oczywiście kurkuma ja dla zwiększenia efektu dodałam jeszcze olejku z winogron o którym wczoraj pisałam i aby kurkuma i olejek bardziej się złączyły dajemy kefir lub jogurt naturalny ja nawet kiedyś dałam zwykłą śmietanę chodzi o to aby był kwas mlekowy i gęsta masna konsystencja;)  




Kurkuma ma działanie oczyszczające, bakteriobójcze, antyseptyczne i ma właściwości lecznicze tzn goi rany, a kwas mlekowy również oczyszcza z tego co kojarzę to nie którzy polecali abym mlekiem przecierać twarz tak jak tonikiem ja tego jeszcze osobiście nie robiłam ;)
Olejek z pestek winogron opisałam tu ale też ma podobne działanie. 





Zacznę od tego ,że wszystko robiłam na oko,a więc nie podam wam dokładnych miarek :) 

Najpierw do miseczki wsypywałam kurkumę (jedno opakowanie wystarczało mi na 3/4 razy) nie żałowałam sobie tej przyprawy. Następnie na proszek z kurkumy lałam kilka kropli olejku i na sam koniec dawałam trochę jogurtu na tyle aby starczyło mi na nałożenie tej mieszaniny na całą twarz. 

Maseczkę trzeba co najmniej trzymać na twarzy przez 45 minut aby mogla ona swobodnie zeschnąć na naszej buźce i zrobić się odpowiednio  pomarańczowa i lekko skorupkowata.

Następnie zmywamy wodą.

Efekt uboczny!? 

Żółta twarz oraz wrażenie, że nasza buźka wygląda gorzej niż przed zastosowaniem maseczki, czyli małe wrażenie, że nasze problemy skórne wcale się nie pomniejszyły, a wręcz odwrotnie  i taka jest prawda bo nie jest to typowa maseczka po której zauważymy efekty po jej zmyciu.

Cera zapewne jest oczyszczona i krem, który nałożymy na buźkę lepiej się przyjmuję. 
Maskę stosowałam 3 razy w tygodniu prze okres 2tygodni nie długi czas bo jednak ta żółta twarz trochę odstraszała-po zastosowaniu toniku raz na noc i potem rano oraz pomalowaniu się nie widać tego aż tak ale jednak coś tam zawsze zostanie...

Po tym okresie zauważyłam ,że na mojej twarzy nic nowego się nie pojawia, a stare niedoskonałości znikają i dzień po dniu  już teraz mogę się cieszyć prawie idealną cerą ;) 





Oczywiście są to tylko moje doświadczenia i ten tryb i zastosowanie mi sprzyjało i nadal sprzyja i polecam aby wypróbować ale nie będę wam obiecywać kokosów, a w szczególnie osobom, które zmagają się z trądzikiem bo jak widać ta walka jest długa. Na każdego działa co innego ale myślę, że nic nie zaszkodzi w wypróbowaniu tego sposobu w wykorzystania kurkumy i innych domowych produktów.

A może już ktoś z was stosował tą maseczkę i ma inne wrażenia?

Specjalny Pakiet na Dzień Kobiet od "ALIMONI"

Witam serdecznie ;)
Mam dla was małą aczkolwiek dosyć interesującą wiadomość odnośnie zakupu fajnego pakietu, który pozwoli wam zadbać odpowiednio o swoją buźkę, dekolt i oczy.


Tylko w tym tygodniu Pakiet na DZIEŃ KOBIET w wyjątkowej cenie 100 zł!!!
Przesyłka GRATIS!!!

A w pakiecie znajduję się:  


1 x Maska do twarzy ze złotem i bio-kolagenem
1 x Maska do twarzy z kolagenem i kwasem hialuronowym
1 x Maska na dekolt ze złotem, kolagenem i wyciągiem z alg
1 x Maska do twarzy z koenzymem Q10, kolagenem i nano-złotem
1 x Maska pod oczy z koenzymem Q10 i kolagenem
1 x Maska do twarzy z proteinami jedwabiu






Zainteresowani?
Moje opinie na temat tych produktów również możecie znaleźć na blogu ;) 

wtorek, 25 lutego 2014

Odświeżający Olej z pestek winogron 100% BingoSpa 10 ml - trądzik, łojotokowe zapalenie skóry-moje zastosowanie...



Olejek z pestek winogron mieści się w małej szklanej buteleczce, która jest zrobiona z dosyć grubego szkła związku z czym nie ma co się martwić, że buteleczka przy pierwszej lepszej okazji nam się potłucze.

W buteleczce znajdziemy 10 ml olejku, za który zapłacimy 12,99 zł. Biorąc pod uwagę bardzo dobre i natychmiastowe działanie olejku nie jest to cena wygórowana.

Otwór, którym olejek się wydobywa jest dosyć duży ale, że mamy do czynienia z olejkiem, a zapewne wszyscy wiedzą jakiej są one konsystencji to nie ma obawy iż nam on się przeleję prze ten wielgachny otwór.




Ci co liczyli na piękny winogronowy zapach (czyli ja), mogą się nie co zawieść bo niestety ale nasz olejek z pestek winogron tak słabo pachnie, że trudno jest wyczuć chociaż odrobinkę winogrona. 
Zapach jest leciutki (jak i sam olejek), związku z czym szybko się ulatnia.

Konsystencja olejku jest oleista ale bardzo delikatna i nie ciężka w porównaniu z innymi olejkami jakimi miałam do czynienia.  Olejek w bardzo szybkim czasie wchłania się w skórę twarzy nie pozostawiając przy tym tłustego filmu co tutaj jest niezmiernym dużym plusem bo nasza buzia nie świeci się. 
Kolor jest lekko żółtawy niemal, że przezroczysty. 





Jak mogliście przeczytać wcześniej olejek szybko wchłania się w skórę twarzy i też dlatego codziennie  przez tydzień wieczorem nakładałam go na swoją buźkę.

Zaskoczyło mnie szybkie działanie olejku ponieważ już po trzech dniach zauważyłam ,że moja cera stała się nawilżona nie tylko w tych górnych warstwach naskórka ale i również w tych głębszych przez co mogłam już zapomnieć o jakimś ściągnięciu twarzy czy uczucia dyskomfortu.

Olej z pestek winogron tylko mogłam używać przez tydzień bezpośrednio na twarz ponieważ wykorzystałam go jeszcze kilka razy w innym celu, a dokładnie to w maseczce domowej roboty z kurkumy ;)

Połączenie kurkumy i olejku z pestek winogron to bardzo dobry pomysł na złagodzenie objawów  trądziku.





Odświeżający Olej z pestek winogron 100% BingoSpa 10 ml - trądzik, łojotokowe zapalenie skóry
mogłam przetestować, dzięki http://rozdawajka.blogspot.com/.

Dobranoc. 


 

poniedziałek, 24 lutego 2014

Dzisiejsza przesyłka od NaturaShop




Cześć wszystkim! 
Po leniwym weekendzie i jego nostalgii czas najwyższy zabrać się do pracy hi hi




Tak ja w tytule dzisiejszego dnia odebrałam paczuszkę od NaturaShop , w której to znajdowało się;

- LE CHATELARD, MYDŁO MARSYLSKIE POMARAŃCZA I CYNAMON




oraz
 
- RECEPTURY BABUSZKI AGAFII, NATURLNY OLEJEK DO WŁOSÓW, WZMACNIAJĄCY





Ja już biorę się za testowanie, a was zapraszam na zakupy do sklepu ponieważ przez cały luty zakupy już od 35 zł są wysyłane za darmo :)  


niedziela, 23 lutego 2014

Moje bzdety z niedzieli ?:P


Ostatnimi czasy zrobił się ze mnie straszny leń!
Dlatego pomyślałam sobie, że potrzebuję jakiś zajęć bo przez to, że mam tak wiele czasu mało efektywnie go wykorzystuję eh;/
Związku z tym iż jestem bezrobotna postanowiłam wysłać kilka CV zobaczymy w jakim czasie uda mi się znaleźć pracę ;) 

Tylko co ja bym chciała robić?

To jest mój największy problem!

Aktualnie sobie żyje z dnia na dzień i wciąć szukam czegoś co sprawi, że moje życie stanie się bardziej interesujące; mm chyba za dużo czytam książek haha bo marzy mi się osobista przygoda pełna pasji, trwogi i strachu.

Zawód aktora myślę, że jest bardzo piękny ponieważ za każdym razem można być kimś innym-tylko, czy po pewnym czasie w tej całej grze-można się zagubić? 

Chociaż, czy tak naprawdę na co dzień nie gramy jakiejś roli?
-dobra córka
-dobra żona/mąż/kochanek
-świetna pracownia
-amant/flirciarz
-wspaniały lekarz 
-kochający dziadkowie
- (...)

Szkoda tylko, że gdy nastaje noc i pozostajemy sobie całkiem sami to dopada nas nostalgia i poczucie osamotnienia...

piątek, 21 lutego 2014

Dinozaur rok produkcji 2000-cudowny animowany film :)





Uciekając przed deszczem meteorytów, stado dinozaurów wędruje do doliny, w której nie będzie zagrażać im żadne niebezpieczeństwo. Jest wśród nich wychowany przez małpiatki Aladar i jego przybrana rodzina.




Zapewne większość z was już wie, że jestem wielką fanką "Azjatyckich seriali"- dram ale od czasu do czasu wprost gnę do tego aby znów zobaczyć bajkę, którą oglądałam jako dziecko. 

Dinozaur to cudowna produkcja, którą polecam małym i dużym. Piękna i mądra bajka, która ukazuję, że grupa jest wstanie sobie nawzajem pomóc nawet jeśli te zagrożenie jest większe/straszniejsze niż ta sama mała jednostka.


środa, 19 lutego 2014

Maska do twarzy z kolagenem i kwasem hialuronowym








Tą maseczką będę kończyć moją przygodę z maseczkami kolagenowymi na twarz ze sklepu „Alimoni”, które miałam okazję przetestować. Ze wszystkich wcześniej opisywanych przeze mnie maseczek ta najmniej przypadła mi do gustu ponieważ jej płat hydrożelowy jest taki sam jak płatki pod oczy przez co mając całą maseczkę na twarzy trzeba z nią leżeć przez 20 minut bo nie utrzymuję się ona na całej twarzy i miejscami się ześlizguję. Ja jednak wolałabym w tym czasie coś robić ale jak widzicie jest to mały minus i tylko zależy On od danej osoby.  


Dodatkowo zauważyłam inne działanie maski, o której nie wspomina sam producent.



Maska nawilża i wygładza cerę i o tym producent nam wspomina i naprawdę już po pierwszym zastosowaniu efekt jest murowany.    

 Co zauważyłam, a producent o tym nie wspomniał? 

Po 20 minutach, gdy maseczkę ściągnęłam z twarzy była ona bardziej promienna i bielsza tzn., zaczerwienienia na twarzy stały się jaśniejsze co mnie miło zaskoczyło. 





   


Płat hydrożelowy jest delikatny ale spokojnie da się go wyjąć z saszetki w całości bez obawy rozerwania. Zapach jest przyjemny ale tak bardzo delikatny, że z błyskawiczną prędkością się ulatnia. 

Dostępność-TUTAJ 
Cena-29,99 zł