Opakowanie: Migdałowy krem do stóp znajduję się w lekkiej plastikowej, białej butelce z delikatnym zdobieniem, która posiada dozownik (produkty bandi zazwyczaj mają dozowniki).
Uprzednio nasza buteleczka jest wsadzona do kartonika na, którym wydrukowany jest bardzo czytelny tekst informujący nasz z jakim produktem mamy do czynienia.
Dozownik przez cały czas użytkowania działa bez zarzutów. Wystarczy jedno naciśnięcie pompki aby nasmarować calutką stopkę nie przesadzając przy tym z ilością nakładanego kosmetyku.
Wydajność: Migdałowy krem do stóp starczy nam na bardzo długo ponieważ po pierwsze nie trzeba stosować go zbyt regularnie tj. codziennie aby widzieć efekty (idealny dla leniwców), a po drugie 75 ml to wcale nie jest mało.
Konsystencja: Konsystencja kremu jest masna i zbita. Bardzo dobrze rozprowadza się na stopie, niestety nie zbyt szybko się wchłania, a gdy już to zrobi to i tak przy chodzeniu czuć typowy ślizg.
Zapach: Zapach tak naprawdę jest bardzo typowy ponieważ nie rożni się niczym innym od innych kremów do stóp jakie już stosowałam.
Działanie: Super działanie kremu zauważyłam dopiero w drugim miesiącu stosowania. Oczywiście muszę tu wspomnieć iż niestety jeśli chodzi o stopy to ciężko ze mną z regularnością ;P
Z początku naskórek na stopach się złuszczał przez co ani one ładnie nie wyglądały ani nie były gładkie, były wręcz chropowate.
Gdy stary naskórek zaczął wreszcie schodzić na stopkach pozostawała ładna, czysta i delikatna skóra, która jest miękka i gładka. Aktualnie moje stopy są bez żadnych pęknięć. Nie wiem jak u was ale u mnie zawsze te brzegi na pięcie są bardzo twarde i suche oraz grube. Po stosowaniu tego kremu zauważyłam ,że są miększe, a dodatkowo i cieńsze.
Krem polecam bo pomimo tego iż nie byłam regularna w stosowaniu to pomógł zapewne przy regularnym stosowaniu efekty są jeszcze lepsze i szybsze.
Produkt testowałam, dzięki portalowi http://udziewczyn.pl/