Jadę na see bloggers :D???

Cześć robaczki :)! Tak jak w temacie chyba jadę na see bloggers :D Jak to się stało iż dostałam się na to wydarzenie? Kompletnie nie mam zielonego pojęcia.  Jak to się w ogóle zaczęło??

Chyba w zeszłym roku przeczytałam gdzieś na blogu o tym wydarzeniu i tak pomyślałam sobie iż cudnie byłoby się tam zjawić chociaż na chwilkę o ile czas mi na to pozwoli, a więc, gdy ruszyły zapisy na tą całą imprezę pomyślałam sobie iż raz kozie śmierć i wysyłam swoją kandydaturę i niech się dzieje wola Boża.

I tak czas sobie leciał, a tu nagle dostaje maila z piękną wiadomością informującą mnie o tym iż dostałam się na to wielkie wydarzenie! 

OOOOO bardzo mnie ten fakt ucieszył i już nie mogę się doczekać piątku 07.06.19 aby móc  zarejestrować się na owe wydarzenie!

See bloggers odbywa się w Łodzi, a zatem ze swojego Bytomia mam kawałek drogi, a więc ogarnęły mnie małe wątpliwości, czy naprawdę tam jechać(okazało się jednak, że na całej tej grupie see bloggers wiele osób proponuje wspólną podróż jak i nocleg, a więc moje obawy zaczęły się zmniejszać jak i zauważyłam kilka znajomych twarzy) , gdy tu nagle mój kochany chłopak oznajmił iż samą nigdzie mnie nie puści, a szczególnie taki kawał drogi :D

Dlatego do Łodzi mam kompana w podróży co mnie niezmiernie cieszy jednakże zastanawiam się co On biednyy będzie tam beze mnie robił?? 

Tutaj nachodzi moje pytanie, czy któraś z Pań jedzie także ze swym lubym i też nie ma co On robić?? Może się umówią na piwo i samotne czekanie??

Jak ja się nastawiam na tą imprezę??

Szczególnie interesują mnie prelekcje i warsztaty, na które chce się zapisać aczkolwiek już teraz myślę  o tym na trzeźwo i nie mam zamiaru lecieć i zapisywać się na wszystko tylko na to co mnie zainteresuję. Zresztą zauważyłam, że ma ekscytacja się ochłodziła tym bardziej, że jak jadę po raz pierwszy to nie wiem czego się spodziewać, jak to wszystko w środku będzie wyglądać, czy będą jakieś stoiska, aulę, a jak dotąd jeszcze nigdzie żadnych wiadomości na ten temat nie znalazłam :P

Już teraz wiem iż raczej nie zostanę w niedzielę bo mój powrót na swoje włości trochę trwa, a że poniedziałek trzeba rano pojawić się w pracy (super, że w ogóle jakieś wolne udało mi się ugrać) to raczej nie ma co balować ?:P

Z drugiej znów strony muszę także myśleć o mym towarzyszu podróży, który już teraz musi wymyślać sobie zajęcie na czas mych sielankowych zabaw. 

Chociaż powiem wam jedno trochę mnie przeraża ta ilość ludzi ale z drugiej strony nie zauważą mojego zniknięcia :D

A być może mój chłopak się rozmyśli i puści samą ??

Kochane chwalcie się :)

Kto z was jedzie?