Z kosmetycznym granatem miałam już przyjemność spotkać się kilka razy i z tego co pamiętam to zawsze to było spotkanie z maseczką, którą owy owoc w składzie posiadała i zawsze byłam zadowolona z jego działania dlatego też moje pierwsze spotkanie z kosmetykami cosnature nie mogło obyć się bez granatu :)
Zarówno krem pod oczy jak i krem do twarzy są zachowane w tej samej grafice tj. białe, plastikowe tubki z czerwonymi nakrętkami. Tło jest białe aczkolwiek na opakowaniu znajdziemy czerwone granaty, które urozmaicają szatę graficzną.
Oby dwie tubki uprzednio znajdziemy w podobnych graficznie kartonowych opakowaniach, które posiadają przyklejoną etykietkę z krótką notką na temat kosmetyku.
Krem do twarzy ma białą, delikatną konsystencję, która w trakcie smarowania dość powoli i lekko się wchłania w skórę twarzy, a zatem trzeba uważać z aplikacją i ilością kosmetyku w trakcie nakładania ponieważ przez chwilę przy zbyt dużej ilości możemy zostać zwyczajnie białe ;P Zapach kosmetyku bardzo delikatny i naturalny z nutką owocowego granatu.
Niestety nie do końca było mi dane poznać działanie kremu do twarzy:(
Stosowałam go na buzię, szyję i dekolt ale na moje nieszczęście już po pierwszej aplikacji rano kremu wieczorem miałam zapchane pory.....Początkowo myślałam, że to może być spowodowane innym produktem kosmetycznym, cyklem miesiączkowym ale niestety za każdym podejściem było to samo.
Skończyło się na tym iż krem wykorzystuje do szyi i dekoltu bo tam świetnie sobie radzi nawilżając skórę aczkolwiek już tutaj mogę wspomnieć, że do cery mieszanej, czy też trądzikowej kremu nie polecam.
Nie jestem dobra jeśli chodzi o składy i nie ukrywam nie ślęczę nad nimi i ich nie sprawdzam, a więc nie do końca będę wiedziała co mnie tu zapchało na pewno nie granat zastanawiam się nad tym olejem słonecznikowym :P
Zdecydowanie tutaj lepiej sprawdził się u mnie krem pod oczy, który tan naprawdę zaczął działać już pierwszego dnia po aplikacji na skórę pod oczami jak i wokół.
Konsystencja kremu pod oczy również jest białego koloru z tym, że bardziej lżejsza i mniej treściwa niż kremu do twarzy i tutaj także mamy delikatny zapach bez sztuczności.
Zaraz po nałożeniu krem zaczyna ładnie wchłaniać się w skórę nie tworząc żadnego napięcia czy też ciężkości.
Krem świetnie nawilża oraz wygładza skórę pod oczami dodatkowo ją napina i ujędrnia oraz bardzo dobry ma wpływ na zmarszczki mimiczne, a jeśli dodamy tego świetne działanie rozjaśniające cienie pod oczami mamy godny krem pod oczy do wypróbowania. Dla kogo? Myślę, że spokojnie każda z nas może go wypróbować niezależnie od wieku.
Dostępność kosmetyków:
w Hebe, Apteki DOZ, Apteki Cefarm + drogerie Eko
Bardzo mnie cieszy taka opinia o kremie pod oczy, ponieważ właśnie na niego czekam ;)
OdpowiedzUsuńOooo super. Warto wypróbować.
OdpowiedzUsuńSkoro zapycha pory, to raczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Oj kusisz kusisz tymi kosmetykami . Mam nadzieję, że i jak kiedyś je wypróbuję.
OdpowiedzUsuńW sumie całkiem ciekawy ten krem do twarzy
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy mnie zaciekawił, ja ciągle szukam ideału w tej dziedzinie pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńooo fajnie że działa, wygląda obiecująco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego tygodnia! :)
ANRU,
Lubię kosmetyki z dodatkiem granatu, ale tych jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńZ tą marką nie miałam jeszcze styczności, ale często czytam o niej na blogach :)
OdpowiedzUsuńnic nie miałam z tej marki ale znam ją z blogów
OdpowiedzUsuńczyli do mej cery tłustej się nie nadaje;p
OdpowiedzUsuńNie znałam tej marki, a szukam właśnie kremu pod oczy. Na pewno go sprawdzę, ma dobry skład ;)
OdpowiedzUsuńZ tej marki miąłam tylko odżywkę do włośów, która miło wspominam
OdpowiedzUsuńTrzeba się skusić :)
OdpowiedzUsuńCiekawa opinia i pewnie bardzo ładnie pachnie.
OdpowiedzUsuńGranat uwielbiam w kuchni i tak się teraz zastanawiam, czy miałam jakiś kosmetyk z granatem i nic mi do głowy nie przychodzi. Trzeba to zmienić.
OdpowiedzUsuńGreat post dear, beautiful photos ♥
OdpowiedzUsuńI following you, visit my blog:
janalukic.blogspot.com
Myślę, że na ten pod oczy mogłabym się skusić. Mają urocze opakowania!
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie, kremów pod oczęta nigdy za wiele :)
OdpowiedzUsuńStawiam na glicerynę jeśli chodzi o zapychanie.
OdpowiedzUsuń