Hej kochani! Jak wiecie ostatnio miałam dosyć spory problem z wypadającymi włosami. W końcu wybrałam się do dermatologa i dostałam lek, który zawiera żeński hormon. Po Codziennym smarowaniu przez calutki miesiąc, czyli 30 dni nadszedł kolejny miesiąc, a w nim miałam smarować skórę głowy co drugi dzień. Niestety w tym etapie moja skóra głowy zaczynała odczuwać braku leku i pod koniec drugiego dnia zaczął powracać świąd. Niestety po dwóch miesiącach tej terapii moje skronie dalej mają stan zapalny:( Zatem dostałam drugi płyn do smarowania owych skroni i tabletki na owy świąd.
Czy zauważyłam jakąś poprawę po tych dwóch miesiącach?
No cóż włosy jak wypadały tak wypadają ale, ale nie ma już ich na poduszce zatem jakiś malutki plusik jest! Drugim plusem jest fakt, że w pracy nie ma moich włosów aż tyle co kiedyś:)!
Szampon, który towarzyszył mi w mojej listopadowej pielęgnacji to szampon seboradin polecany dla osób borykających się z problemem nadmiernego wypadania włosów, a szczególnie dla tych, którzy męczą się z wypadaniem adrogenowym.
NA szampon skusiłam się właśnie z tych poleceń oraz dlatego, że był w promocji ;) Czy zadziałał? Hmm trudno mi to określić. Bo jeśli chodzi o wypadanie to dalej me włosy wypadają ale na pewno mogłam zauważyć moje baby hair i to właśnie one zaczęły szybciej rosnąć niż normalnie.
Szampon ma bardzo ładny cytrusowy i orzeźwiający zapach, który umila mycie włosów i skóry głowy. Jest bardzo delikatny, nie podrażnia, a wręcz odwrotnie odświeża skórę głowy. Dodatkowo sprawia ,że włosy są lekkie, nie obciążone i uniesione tuż u nasady. Spokojnie można stosować go codziennie tak jak i ja ponieważ przez zapalenie moich mieszków ma skóra głowy mega się przetłuszcza, a po zastosowaniu tych wszystkich wcierek od lekarza to tym bardziej skóra i włosy po nocy nie wyglądają korzystnie.
Szampon wystarczył mi na miesiąc-200 ml szamponu zazwyczaj mam na taki okres czasu. Chociaż nie mam włosów z byt długich to jednak aby dobrze rozprowadzić szampon na włosach trzeba go troszkę na naszą dłoń polać z opakowania. Konsystencja jest perłowo-przezroczysta i aby dobrze się spieniła trzeba dość szamponu i dosyć wody.
Plusem szamponu jest jego wygodne opakowanie i tubka, którą nie odkręcamy tylko z jednej strony robimy klik i mamy dziurkę aby wylać szampon z butelki. Tak przeminął mi listopad, w którym również i stosowałam mgiełkę do włosów z marion, którą polecam jest naprawdę wydajna przy nawet codziennym stosowaniu-spokojnie jeszcze starczy mi na grudzień.
W moim przypadku Seboradin się w ogóle nie sprawdził, a stosowałam go także z wcierką w sprayu z tej samej serii :((
OdpowiedzUsuń________________________________
Zapraszam na azjatycko- naturalne rozdanie!
http://sweetrecipee.blogspot.com/2015/12/pierwsze-azjatycko-naturalne-rozdanie.html
Nie miałam, ale znam z opinii i myślałam, że jednak lepiej się spisze :)
OdpowiedzUsuńja mam odżywkę z tej serii, jeszcze jej nie używałam, nie wiem czy skuszę się na szampon
OdpowiedzUsuńJeju, strasznie Ci współczuję tego wypadania T^T Nie poddawaj się!
OdpowiedzUsuńJeszcze o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńja nie zauważyłam jakiegoś widocznego wpływu na wypadanie włosów, ale kosm,etyki na każdego działają inaczej
OdpowiedzUsuńMnie Seboradin uczulił, ale moja skóra głowy wybredna jest , że hej.
OdpowiedzUsuńSeboradin u mnie nie gościł.
OdpowiedzUsuńw końcu twój stan się poprawi, staraj się nie stresować to na pewno ma wpływ :)
OdpowiedzUsuńNie znam szamponu nie mniej nie jestem w stanie przeczytać postu bo literki zlewają mi się z tłem :(
OdpowiedzUsuń