Dłonie i szyja to kobiece części ciała, które bardzo szybko potrafią zdradzić nasz wiek, a więc aby temu zapobiec trzeba o nie odpowiednio zadbać. Dziś zajmiemy się dłońmi, które dzięki skoncentrowanemu serum mają w zaledwie 60 sekund odzyskać swój wigor i blask. Czy to możliwe? Przekonajmy się!
Serum znajdziemy w dość ciekawym opakowaniu ponieważ jest to delikatna, i plastikowa buteleczka, która potrafi powyginać się na różne strony aczkolwiek nie przeszkadza to w wydobyciu kosmetyku; następnie buteleczka posiada dozownik, którym wydobywa się owe serum.
Szata graficzna jest bardzo prosta i przejrzysta.
Mamy nadrukowane podstawowe informację: skład z jakim to kosmetykiem mamy do czynienia, producenta oraz pojemność w tym przypadku to 50 ml.
Opakowanie zaliczone jest teraz przejdźmy do 60 sekundowego działania!
Niestety ale jeśli, któraś z was uwierzyła w to działanie to musiała się bardzo rozczarować! Serum nie działa w tak szybkim tempie, a żeby nazwać ten produkt serum to chyba jednak troszkę za dużo powiedziane. Serum kojarzy mi się z czymś bardzo aktywnym mającym lepsze właściwości/skład niż nie jeden krem, a w tym przypadku to serum jest gorsze niż nie jeden fajny krem do dłoni.
Chcąc nie chcąc producent trochę na wyrost ocenił właściwości tego serum. Moje dłonie nie są w jakimś okropnym stanie aczkolwiek moja mama ma dłonie dość zniszczone i ja nie narzekając na stan swych dłoni nie widziałam jakiejś znaczącej poprawy stosując to serum to tym bardziej moja mama jej nie widziała.
Krem, nawilża, wygładza w bardzo delikatny sposób i po regularnym stosowaniu. Podsumowując: taki zwykły zwyklaczek nie wyróżniający się na tle innych kremów do rąk, a co mówiąc o jakikolwiek serach do dłoni. W mojej opinii nie powinien on się nazywać skoncentrowanym serum.
O tym, że to serum może nas jedynie zapewnić konsystencja, która jest lekko wodnista i bardzo szybko wchłania się w dłonie, a do tego przepięknie pachnie! Jakiś taki mix owoców.
Serum przetestowałam, dzięki uprzejmości http://udziewczyn.pl/ i dobrze, że dostałam go do testów, a nie kupiłam bo byłabym zła, że kupiłam średniaka ale z drugiej strony kosmetyki cztery pory roku nie należą do drogich zatem nie było by aż tak żalu.
Ale słabiutko :/
OdpowiedzUsuńFanie, że masz taką możliwość wypróbowania kosmetyków wcześniej, bo faktycznie tyle razy już byłam niezadowolona z produktów, że naprawdę nie chce się kupować i wyrzucać ech.. świetnie, że są takie recenzje i blogi jak Twój !! Można uniknąć różnych błędów :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu kochana,
buziaczki :***
Szkoda, że się nie sprawdził :(. Na pewno się nie skuszę na niego
OdpowiedzUsuńZapach mixu owoców bardzo mnie zachęca :D Szkoda, że jednak się nie wyróżnia zbyt z tłumu innych produktów :D
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie do końca sprawdził...kiedy kupuję krem do rąk to liczę jednak na maksymalne nawilżenie ;))
OdpowiedzUsuń________________________________
Zapraszam na azjatycko- naturalne rozdanie!
http://sweetrecipee.blogspot.com/2015/12/pierwsze-azjatycko-naturalne-rozdanie.html
Lubimy kremu firmy cztery pory roku :) Ale już od dawna żadnego z nich nie miałyśmy :)
OdpowiedzUsuńdzieki Tobie wiem ze nie kupie tego nigdy xD kupuje raczej kremy i balsamy w jednym poki co zaden mi nie przypadldo gustu patrzac na jakosc i cene ;/ Czekam na Twoja opinie wzgledem czegos z ziaji (jesli przegapilam daj znac!)
OdpowiedzUsuńhmm nic nie przegapiłaś ;) ziajka ok poszukam jakiegoś serum ;D
UsuńJa nie lubię kremów tej firmy :) A jeśli chodzi o serum do rąk - polecam skoncentrowaną neutrogene :)
OdpowiedzUsuńpo takim opisu pomyślałabym, że jest lepszy :)
OdpowiedzUsuńmam dwie wersje tego kremu i nie za bardzo je lubię
OdpowiedzUsuńMOJE DŁONIE DLA ODMIANY SĄ W DOBREJ kondycji. używałam tego serum, nawilżało i było ok ale różnicy żadnej nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńszkoda że nie działa tak jak powinien
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego weekendu ! :)
Anru,
Miałam obie wersje i lubiłam je dlatego, że błyskawicznie się wchłaniają. Niestety spektakularnych efektów pielęgnacyjnych nie ma ;/
OdpowiedzUsuńMiałam drugą wersję tego serum i na moich bardzo problematycznych dłoniach sprawdziła się świetnie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nigdy nie kusiło mnie ono :)
OdpowiedzUsuńuuu ciekawe czy na mnie by zadziałało :P
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥
No cóż...doskonale wiedzą, że większość konsumentek zareaguje na hasło "serum" niż np. na skład ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie kupiłam, bo ostatnio robiłam zakup kremów do rąk do domu i do pracy. Na szczęście się nie skusiłam ;)
Dla mnie to on nawilża na 5 minut. Potem znów czuję potrzebę smarowania...
OdpowiedzUsuńMam to serum, jednak jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńnie znam tego kremu/serum ;)
OdpowiedzUsuńAkurat z "cztery pory roku" nie miałam z niczym do czynienia.
OdpowiedzUsuńNie mniej tu się z Tobą zgodzę, serum ma działać jak bomba witaminowa i rezultat ma być od razu widoczny.
Szkoda,chociaż lubię kremy do rąk z tej firmy :)
OdpowiedzUsuń