Dzisiaj, gdy nakładałam na włosy olejek zastanawiałam się nad tym, czy kiedykolwiek na blogu pisałam o firmie, a bardziej o kosmetykach od YVES ROCHER. Stwierdziłam ,że nie, a że olejek, który stosuję jest bardzo fajny pomyślałam, że o nim coś na skrobię:) Nie jest ze mnie żadna włosomaniaczka itp. ale myślę ,że dziewczyny, które potrafią zadbać o swoje włosy mogą zainteresować się tym olejkiem (bardziej się na nim poznają), a jeśli ktoś chce swoje włoski odbudować po zimie to również na niego się skusi.
Udało mi się o dziwo olej stosować przez cały miesiąc aż dwa razy w tygodniu nakładałam go na włosy i trzymałam minimum 15 minut czasami przedłużałam do 30. Po miesiącu już mi się odechciało i robiłam to rzadziej ale nie dlatego ,że efektów nie było bo już po 3 tygodniach można zauważyć odbudowę włosów;) A za każdym razem ,gdy olejek zmyjemy z włosów , są one gładsze i bardziej lśniące.
Z natury należę do osób bardzo leniwych i czasami nie chciało mi się chodzić z naolejowaną łepetyną 15 minut:)
Moje włosy są bardzo delikatne i cienkie oraz szybko się przetłuszczają. Na moje szczęście olejek ten nie zaszkodził moim włosom bo ich nie obciążał ani bardziej nie przetłuszczał.
Po stosowaniu tego olejku moje włosy są mocniejsze, bardziej odżywione, pełne blasku i gładkie, a kocówki mniej się rozdwajają przez co nie muszę ich często podcinać-aktualnie zapuszczam włosy...
Był okres, w którym to nie mogłam patrzeć na moje okropne włosy..., ale olejek świetnie sobie z nimi poradził;)
Olejek mieści się w małej, plastikowej butelce, jest go tam 150 ml. Należy on do wydajnych olejków, a konsystencja pewnie wiecie jaka jest ;)
Warty uwagi jest bardzo przyjemny zapach:)
Dostępność: Ja zamówiłam przez telefon ,gdy do domu dostałam ich reklamę...zapłaciłam wtedy około 26 zł.
Na internecie dostaniecie za 23 zł
I pewnie tez znajdziecie stacjonarnie ale nie wiem za ile ;D
Lubicie kosmetyki tej marki?
ja w ogóle nie znam i nie sięgam po kosmetyki z YVES ROCHER. moje włosy wymagają podcięcia. reszta jest w miarę ok. dobrze, że olejek Ci pomógł.
OdpowiedzUsuńJa jestem za leniwa na olejowanie ;p
OdpowiedzUsuńbardzo lubię olejowanie więc pewnie w przyszłości sprawdzę ten olejek :)
OdpowiedzUsuńja niebawem zabieram się za płukankę octową z malin - a nad tym olejkiem się zastanawiałam :)
OdpowiedzUsuńNiedawno go kupiłam, na razie mam mieszane uczucia ale dam mu jeszcze szanse ;))
OdpowiedzUsuńOlejuje włosy przed każdym myciem, ale skłaniam się bardziej ku olejkom indyjskim:) Z Yves Rocher mam za to szampon i sprawuje się na prawdę świetnie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie YR, właśnie się zastanawiałam nad zakupem tego olejku, namówiłaś mnie xD
OdpowiedzUsuńMimo że za kosmetykami YR nie przepadam, po przeczytaniu już wielu pozytywnych opinii coraz bardziej mnie ciekawią. :)
OdpowiedzUsuńmam na niego ochotę od bardzo dawna...
OdpowiedzUsuńMoim włosom przyda się ten olejek :)
OdpowiedzUsuńja już nie pamiętam kiedy używałam jakichś cudów :)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach i już nie mogę się doczekać spróbowania ;-)
OdpowiedzUsuńnic nie miałam YR
OdpowiedzUsuńMam ten olejek w zapasach i nadal czeka na swoją kolej ;) Mam nadzieję, że wkrótce się do niego dobiorę ;)
OdpowiedzUsuńwygląda zachecająco :)
OdpowiedzUsuńciekawy olejek ;)
OdpowiedzUsuńjuż dawno nie miałam nic z YR, kiedyś sporo kosmetyków kupowałam tej marki :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego olejku ale być może się skuszę ;) ja teraz naolejowałam włosy olejkiem pantene i jestem ciekawa jak sobie poradzi ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego tygodnia :)
Anru
Nie miałam zbyt wiele kosmetyków tej marki ale bardzo dobrze wspominam od nich owocowe żele pod prysznic, pachną obłędnie.
OdpowiedzUsuńPrzydałby się moim włosom...
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie ten olejek się nie sprawdza :( A szkoda.
OdpowiedzUsuńJak dotąd nie używałam żadnego kosmetyku do włosów z YR :)
OdpowiedzUsuńWygląda super, bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuń