Już jakiś czas, a nawet bardzo dawno temu...byłam na spotkaniu blogerskim KLIK i właśnie wtedy dostałam taki o to dwufazowy płyn do demakijażu ocząt-zresztą sama go sobie wybrałam ze strony sklepu:P
Niestety wybrałam bubla, a więc jak kiedyś go zobaczycie to nawet po niego nie sięgajcie ;D
To, że pozostawia tłustą powłokę jest nie miłe ale jeszcze gorsze jest to, że strasznie szczypie, a nawet i podrażnia oczy-odpada:)
A jakie są wasze ostatnie bubelki?
szkoda, że okazał się bublem, bo miałam na niego ochotę, ale dobrze ze go jeszcze nie kupilam, bo mnie często szczypia oczy po płynach, wiec ten pewnie też by mnie podrażnia :/
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji na pewno się nie skuszę;)
OdpowiedzUsuńMa sporo naturalnych składników a te lubią uczulać niestety :(
OdpowiedzUsuńNie lubię takich paskudników, które szczypią w oczy :(
OdpowiedzUsuńSkoro szczypie i podrażnia to odpada, na pewno nie skuszę się. :)
OdpowiedzUsuńBędę omijać :)
OdpowiedzUsuńNiewiele ostatnio używam, by mieć co osądzać. Ale mnie w oczy często szczypały różne kremy ziaji pod oczy. Dlatego wybieram te Flosleku.
OdpowiedzUsuńCzyli lipny jest :(
OdpowiedzUsuńojoj, dobrze, że go nie wybrałam :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńNo to ja podziękuję :D
OdpowiedzUsuńBubelek, bubelek, u mnie już odpada :D
OdpowiedzUsuńszkoda, ale dzięki, zę o tym napisałaś. teraz wiem, co powinnam omijać :)
OdpowiedzUsuńmasakra, współczuję tego szczypania
OdpowiedzUsuńoj nie dla mnie, z pewnością nie będę patrzeć w jego stronę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda :(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o czymś takim jak buble. Widzisz, ile cennych rzeczy się dzięki Tobie dowiaduję:)
OdpowiedzUsuńOjjj trzeba go omijać szerokim łukiem !
OdpowiedzUsuńJa mam wrażliwe oczy, wiadomo, że u kogoś innego może inaczej działać ale nawet nie będę ryzykować :)
OdpowiedzUsuńKażda marka ma jednak jakieś "czarne owce".
OdpowiedzUsuńbędziemy uważać na niego:D
OdpowiedzUsuńBędę omijać szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńtroche szkoda :/
OdpowiedzUsuńwspólna obs ? zacznij i daj znac http://paperlifex33.blogspot.com/
ulalala slabo
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazał się niewypałem. A właśnie sobie przypomniałam, że kończy mi się płyn do demakijażu. Przynajmniej wiem, który mam omijać szerokim łukiem ;p
OdpowiedzUsuńO kurcze, a to nieprzyjemniaczek :/ będę omijać!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wole mleczka do demakijażu ;)
OdpowiedzUsuńBędę omijać ten produkt z daleka ;)
OdpowiedzUsuńUuuu na pewno nigdy po niego nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńBędę omijać, nienawidzę tłustego uczucia na buzi ;c
OdpowiedzUsuńuuu to szkoda, ze niewypał
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAch, nie cierpię tego uczucia gdy kosmetyk po którym się sporo spodziewałam okazuje się tragedią. Jednym z moich ostatnich bubli były bazy w poduszce od Etude House, o czym zresztą rozpisałam się u siebie na blogu :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt, ale nie skusiłabym się, bo zostawia własnie tę tłustą powłokę a że szczypie to już w ogóle odpada.
OdpowiedzUsuń