Jakiś czas temu był szał na kosmetyki z bingospa, które zawierały proteiny jedwabiu, czy kolagen, a więc te, które je miały i przetestowały mogą się domyślać jak działa ten balsam oraz jaką ma konsystencję...itp.
znajdziemy w dużej plastikowej butelce, które mieści w sobie 500 ml balsamu, który zdąży nam się znudzić ponieważ jest go nie tylko wiele ale również i jest bardzo wydajny.
Butelka posiada dozownik, dzięki czemu korzystanie z balsamu jest bardzo wygodne i higieniczne. Butelka posiada etykietki z ubogimi informacjami na temat kosmetyku.
Konsystencja jest lekka trochę tak jakby wodnista, bardzo dobrze rozprowadza się po ciele, nie tworzy żadnych smug. Szybko wchłania się w skórę ciała i pozostawia je gładkie.
Zapach, który czuć po wydobyciu balsam z butelki nie należy do ładnych ale na ciele czuć przyjemny okalający nas zapach, który szybko znika.
Balsam bardzo dobrze nawilża skórę ciała oraz delikatnie koi podrażnienia po depilacji mechanicznej.
Skóra po zastosowaniu balsamu jest pełna energii, ładnie się prezentuję oraz sprawia wrażenie młodszej.
Niestety po jakimś czasie stosowania balsamu zauważyłam jeden minus. Na moich przedramionach zaczęły pojawiać się suche, czerwone plamki. Po odłożeniu balsamu plamki znikły.
szkoda, że pojawiły się plamki.. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jednak coś wyszło niedobrego :(
OdpowiedzUsuńszkoda że powoduje uczulenie i podrażnia :/
OdpowiedzUsuńYyy nie kusi mni, ale małe zdjęcia robisz, nie widze dokładnie produktu. Nie myślałaś kochana nad wiekszymi?
OdpowiedzUsuńTrzeba kliknąć i się powiększa foteczki :o)
UsuńChodziło mi o pierwsze wrażenie, a raczej spojrzenie he he
UsuńTyle pierdół masz po bokach, a recenzja w tak wąskim pasku i tak małe zdjęcia.
Twój blog twoja sprawa, ale jako stały czytelnik tak napisałam :)))
hmm, dzięki za radę:)
Usuńjuż czułam się skuszona, ale jak wychodzą po nim plamki to nie wiem czy się skuszę
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze pojawiło się uczulenie bo balsam wygląda ciekawie...
OdpowiedzUsuńA jednak uczuli cię a szkoda bo wydaje się dosć ciekawy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że cię uczulił...
OdpowiedzUsuńGdyby nie ten mały minusik, może kiedyś bym się na niego skusiła. Ostatnio ciągnie mnie do jak najbardziej naturalnych składów :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nic od nich nie próbowałam, ale jakoś mało ciągnie mnie to tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńWyglada fajnie, ale plamek na nogach nie lubie :p Fajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńnie używałam go jeszcze
OdpowiedzUsuńPomimo plameczek ciekawie sie prezentuje mleczko :o)
OdpowiedzUsuńPlamki mnie dostatecznie odstraszyły :p Nadchodzi lato więc ramiona muszą być nieskazitelne :)
OdpowiedzUsuńdostalas uczuelnia? Eh szkoda, ale tak czy siak wydaje sie byc warty uzycia :3 bo wiadomo inna skora inaczej moze zareaguje :)
OdpowiedzUsuńoo nie.. plamki to nic dobrego :(
OdpowiedzUsuńmoże uczulenie na jakiś składnik?
OdpowiedzUsuńCzerwone plamki zbyt bardzo kojarzą mi się z wysypką na słońce, więc nie kupię mleczka.
OdpowiedzUsuńMiałam kilka ich produktów, zapachy (przynajmniej tych co miałam) to nie jest mocna strona firmy :P.
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś gdzieś widziałam ten produkt i chciałam go kupić :P
OdpowiedzUsuń