Herbamedicus sama nazwa linii produktów kosmetycznych kojarzy mi się z czymś aptecznym, zdrowym i ziołowym, a co najważniejsze dobrym dla skóry.
I w tym wypadku moje skojarzenie nazwy nie było mylące co do działania.
Balsam z aloesem, od razu przypadł mi go gustu ponieważ zawiera on w sobie mój ukochany aloes, który moje ciało wprost uwielbia.
Opakowanie::
Produkt dostajemy w plastikowym okrągłym pudełku, który posiada nalepione etykietki z informacją na temat składu, producenta oraz działania.
Szata graficzna jest jak najbardziej adekwatna do produktu.
Zapach:
Po odkręceniu wieczka, i przy łożeniu nosa do opakowania jest wyczuwalny delikatny zapach soku aloesowego. Zapach jest tak delikatny, że gdy nakładamy balsam na ciało nie sposób jest go wyczuć na naszym ciele. Można rzec, że zapach jest zamknięty w pudełku.
Konsystencja:
Zapewne wiecie jak prezentuję się apteczna wazelina, a jeśli już to wiecie to i macie zarys konsystencji balsamu aloesowego.
Związku z tym, ze produkt ten ma taką, a nie inną konsystencję dość ciężko nakłada się go na ciało.
Aby się nim nasmarować trzeba go trochę nałożyć oraz użyć troszeczkę siły.
Najlepiej rozsmarowuję się balsam ,gdy jest on nie co "roztopiony". Pod wpływem ciepła konsystencja staję się bardziej miękka, dzięki czemu nie trzeba jej wiele nakładać na siebie i nie ma problemy z jej rozprowadzeniem.
Podsumowując:
Wydajność nie należy do najlepszej strony tegoż kosmetyku jak i jego konsystencja.
Jednakże powróćmy na chwilkę do naszej wydajności.
Gdybym aloesowy balsam do ciała używała codziennie to zapewne po półtora tygodnia bym mi się on skończył ale ja tego nie robiłam.
Dlaczego?
Teraz musimy przejść do jego działania:
Gdy posmarujemy się "wazeliną" w siąka ona w nasze ciało bardzo długo,a czasami zdarza się, że i na drugi dzień jest ona wyczuwalna.
Przez co jej działanie trwa aż 48 h i poradziłabym producentom aby to napisali ;)
Balsam aloesowy idealnie łagodzi podrażnienia związane z depilacją mechaniczną.
Czasami zdarza mi się, że gdzieś przetnę się maszynką i wtedy leci krew i skóra jest dosyć podrażniona, a gdy nasmaruję ją jakiś balsamem szczypię.
NA całe szczęście wtedy mam balsam z wyciągiem aloesu, który sprawia, że podrażnienie jest złagodzone, nie szczypię, a przede wszystkim skóra przez noc się regeneruję i na drugi dzień nie ma żadnego śladu.
Po 19 dniach smarowania ciała co drugi dzień jest ono widocznie odżywione i nawilżone.
Jeszcze muszę dodać, że HERBAMEDICUS idealnie nadaję się na ciepłe dni, gdy nosimy krótsze rzeczy np spódniczki ponieważ po nałożeniu go na ciało skóra świeci jak po oliwce/
Podsumowując:
Balsam z aloesem dba o nasze ciało bez zarzutów. Sprawia, że jest ono nawilżone i odżywione oraz zregenerowane. Można go również stosować na twarz ale nie polecam ponieważ bardzo długo on wsiąka, a więc jest to maleńka wada i nie ma co ukrywać, że nie lubimy gdy się nam twarz świeci.
Produkt ten wystarczył mi na 19 dni, czy to mało?
Zapewne mało gdyby nie działał ale jeśli po tych 19 dniach skóra jest w jak najlepszym stanie myślę ,że nie ma co narzekać. Osobiście zmieniłam bym konsystencję z "wazeliny" na coś innego bo długie wsiąkanie balsamu po paru dniach staję się już dosyć męczące.
Myślę jednak, że 9,80 zł to nie jest aż tak dużo na bardzo dobry produkt w swym działaniu.
Czy kupiłabym go ponownie?
W najbliższym czasie na pewno nie ponieważ jak na razie mam dosyć wazeliny na ciele i i porannych resztek po balsamie.
Produkt można zakupić w internetowym sklepie "DolinaKremowa"
I w tym wypadku moje skojarzenie nazwy nie było mylące co do działania.
Balsam z aloesem, od razu przypadł mi go gustu ponieważ zawiera on w sobie mój ukochany aloes, który moje ciało wprost uwielbia.
Opakowanie::
Produkt dostajemy w plastikowym okrągłym pudełku, który posiada nalepione etykietki z informacją na temat składu, producenta oraz działania.
Szata graficzna jest jak najbardziej adekwatna do produktu.
Zapach:
Po odkręceniu wieczka, i przy łożeniu nosa do opakowania jest wyczuwalny delikatny zapach soku aloesowego. Zapach jest tak delikatny, że gdy nakładamy balsam na ciało nie sposób jest go wyczuć na naszym ciele. Można rzec, że zapach jest zamknięty w pudełku.
Konsystencja:
Zapewne wiecie jak prezentuję się apteczna wazelina, a jeśli już to wiecie to i macie zarys konsystencji balsamu aloesowego.
Związku z tym, ze produkt ten ma taką, a nie inną konsystencję dość ciężko nakłada się go na ciało.
Aby się nim nasmarować trzeba go trochę nałożyć oraz użyć troszeczkę siły.
Najlepiej rozsmarowuję się balsam ,gdy jest on nie co "roztopiony". Pod wpływem ciepła konsystencja staję się bardziej miękka, dzięki czemu nie trzeba jej wiele nakładać na siebie i nie ma problemy z jej rozprowadzeniem.
Podsumowując:
Wydajność nie należy do najlepszej strony tegoż kosmetyku jak i jego konsystencja.
Jednakże powróćmy na chwilkę do naszej wydajności.
Gdybym aloesowy balsam do ciała używała codziennie to zapewne po półtora tygodnia bym mi się on skończył ale ja tego nie robiłam.
Dlaczego?
Teraz musimy przejść do jego działania:
Gdy posmarujemy się "wazeliną" w siąka ona w nasze ciało bardzo długo,a czasami zdarza się, że i na drugi dzień jest ona wyczuwalna.
Przez co jej działanie trwa aż 48 h i poradziłabym producentom aby to napisali ;)
Balsam aloesowy idealnie łagodzi podrażnienia związane z depilacją mechaniczną.
Czasami zdarza mi się, że gdzieś przetnę się maszynką i wtedy leci krew i skóra jest dosyć podrażniona, a gdy nasmaruję ją jakiś balsamem szczypię.
NA całe szczęście wtedy mam balsam z wyciągiem aloesu, który sprawia, że podrażnienie jest złagodzone, nie szczypię, a przede wszystkim skóra przez noc się regeneruję i na drugi dzień nie ma żadnego śladu.
Po 19 dniach smarowania ciała co drugi dzień jest ono widocznie odżywione i nawilżone.
Jeszcze muszę dodać, że HERBAMEDICUS idealnie nadaję się na ciepłe dni, gdy nosimy krótsze rzeczy np spódniczki ponieważ po nałożeniu go na ciało skóra świeci jak po oliwce/
Podsumowując:
Balsam z aloesem dba o nasze ciało bez zarzutów. Sprawia, że jest ono nawilżone i odżywione oraz zregenerowane. Można go również stosować na twarz ale nie polecam ponieważ bardzo długo on wsiąka, a więc jest to maleńka wada i nie ma co ukrywać, że nie lubimy gdy się nam twarz świeci.
Produkt ten wystarczył mi na 19 dni, czy to mało?
Zapewne mało gdyby nie działał ale jeśli po tych 19 dniach skóra jest w jak najlepszym stanie myślę ,że nie ma co narzekać. Osobiście zmieniłam bym konsystencję z "wazeliny" na coś innego bo długie wsiąkanie balsamu po paru dniach staję się już dosyć męczące.
Myślę jednak, że 9,80 zł to nie jest aż tak dużo na bardzo dobry produkt w swym działaniu.
Czy kupiłabym go ponownie?
W najbliższym czasie na pewno nie ponieważ jak na razie mam dosyć wazeliny na ciele i i porannych resztek po balsamie.
Produkt można zakupić w internetowym sklepie "DolinaKremowa"
Ja go uwielbiam,ale stosuję go raczej zimą :P
OdpowiedzUsuńhttp://vanilliapl.blogspot.com/
xoxo
Również uwielbiam aloes
OdpowiedzUsuńJa się ostatnio przerzuciłam na masła do ciała i się zakochałam!
OdpowiedzUsuńTakże lubię aloes :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jest fajny :)
OdpowiedzUsuńNice Product ;D
OdpowiedzUsuńKisses~~~
Ja nie zakupię, ostatnio trafiłam na perełkę jeżeli chodzi o balsam ;).
OdpowiedzUsuńLubie zapach aloesa ;D
OdpowiedzUsuńTeż lubię zapach aloesu, ale szkoda że wydajność i konsystencja zawiodły ;c
OdpowiedzUsuńWow... wygląda bardzo zachęcająco, a w oparciu o Twoją opinię, czuję, że muszę go wypróbować :D
OdpowiedzUsuńna pewno wypróbuje ;-)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie , ale niestety konsystencja wazeliny mnie przeraża. Nienawidzę mieć mazi na sobie , dlatego cenie przede wszystkim szybkie wchłanianie się kosmetyku. Pozdrawiam i obserwuję:)
OdpowiedzUsuńaloes ♥ może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach aloesu <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z aloesem, ale ta konsystencja raczej na pewno nie przypadłaby mi do gustu...
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę :) bo mnie ciekawi:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie ;) tylko aloesowych produktów to w mojej kosmetyczce jest już za dużo xD
OdpowiedzUsuńAloes <3
OdpowiedzUsuńŚwietna i bardzo ciekawa recenzja, z przyjemnośćią kiedyś go wypróbuję :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjakoś niespecjalnie przepadam za aloesem ;p
OdpowiedzUsuń