Cześć kochani tak jak wam obiecałam tak też i robię i zasypie was moimi maseczkami do twarzy ale spokojnie nie będę was nimi dziennie nudzić aczkolwiek maseczki, a dokładnie to ich opinię są idealnym rozwiązaniem na wpis na blogu, gdy mamy zabiegany tydzień ponieważ piszę się o nich szybko i na temat ;D
Jak wiemy upały nas nie oszczędzają i zapewne nie tylko ja szukam sposobu na chwilę ochłody, a zatem, gdy mamy chwilę czasu i miejsce w lodówce to polecam wam maseczki w płachcie właśnie tam włożyć by następnie takie zimniuteńkie nałożyć na twarz. Uczucie boskie i niezapomniane.
ALOESOWA MASECZKA W PŁACHCIE RAINBOW L'AFFAIR ALOE BIO CELLULOSE MASK idealnie sprawdziła się jako chłodzący aloesowy kompres na upały, który nie tylko ukoił spragnione chłodu ciało, a w tym przypadku twarz ale także i spowodował same dobre rezultaty dla mojej skóry.
Jak bardzo dobrze o tym wiecie aloes świetnie łagodzi wszelakie podrażnienia skórne, uspokaja cerę sprawia iż jest mięciutka, nawilżona oraz ukojona z wszelakich podrażnień, które nas dotykają, czy to po kąpielach słonecznych, czy też po jakiś nie do końca sprawdzonych kosmetykach, które lubimy ochoczo testować. Co mogę jeszcze dodać? Jeśli macie suchą i podrażnioną cerę ta maseczka sprawdzi się u was znakomicie !
Dostępność?
Oczywiście, że koreanunicorn.
Szata graficzna i opakowanie?
Proste, przejrzyste bez zbędnych ochów i achów, a więc nie jest szkoda metalowej saszetki wyrzucić po zużytkowaniu.
Sam płacht maseczki jest wykonany z biocelulozy, która jest bardzo przyjazna dla naszego środowiska :) Niestety taki płacht jest zawsze bardziej delikatny i wydaje się być ''kruchy'' aczkolwiek możecie być spokojne bo nawet przy długich paznokciach on się nie rozrywa. Zapach maseczki? Bardzo ale to bardzo delikatny i przyjemny i zdecydowanie czuć tu nutkę aloesu.
Nie miałam okazji testować tej maseczki, jednak azjatyckie kosmetyki kocham całym sercem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, dołączam do grona czytelników
Aleksandra
Nie znam jeszcze żadnych koreańskich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńNie nakładałam jeszcze maseczek w płacie, jestem ich natomiast bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zmotywowałam do tego, aby zrobić coś na twarz.
OdpowiedzUsuńPost zawiera wszystkie potrzebne informacje :)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej stosuje maski w płachcie i z chęcią tę również wypróbuję ;)
Uwielbiam działanie aloesu.
OdpowiedzUsuńoj tak, takie ukojenie to coś czego skóra potrzebuje, zwłaszcza moja naczynkowa.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie wersje masek do twarzy, aloesowe uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńAloes ogólnie sprzyja mojej skórze, a po tą maskę może kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńchetnie bym poznała uwielbiam aloesowe produkty :D
OdpowiedzUsuńMoże by mi podeszła. Lubię aloes.
OdpowiedzUsuńTakie schłodzona maseczka może przynieść sporo relaksu podczas upałów:)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki w płachcie, ponieważ są szybkie w stosowaniu.
OdpowiedzUsuńAloes brzmi świetnie. Jeśli będę mieć okazję to wypróbuję z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńChętnie sprawdzę, czy moja skóra ją polubi. :)
OdpowiedzUsuńNie stosuję maseczek, ale może powinnam spróbować.PS.Chyba masz brak literek, raczej codziennie powinno być. O tutaj : nie będę was nimi dziennie nudzić
OdpowiedzUsuńOoo, to coś dla mnie. :-)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco , a wte upały jakaś płachta chłodząca by sie przydała ;-)
OdpowiedzUsuń