środa, 25 lutego 2015

[Skin Food] Honey Black Tea Cleansing Oil. Delikatny oczyszczający olejek do twarzy.


Pierwszym azjatyckim kosmetykiem, który będę opisywać w tym tygodniu to olejek, który od samego początku skradł mi serce.  Olejek jest marki-lub od producenta Skin Food, czyli kosmetyk przyjechał aż z Korei południowej. 



Olejek znajdziemy w niewielkiej, lekkiej, przezroczystej i plastikowej butelce, w której to mieści się 170 ml olejku.
Przylepiona na butelce etykietka jest przyjemna dla oka. Znajdziemy na niej informacje napisane po angielsku, a więc nawet jeśli nie jesteśmy świetni z angielskiego to ze słownikiem damy radę przetłumaczyć kilka informacji.:) 
Reszta jest napisana zapewne ich językiem ojczystym, czyli Koreańskim. 


Etykietkę z opakowania można swobodnie odkleić i wtedy to da się w całej okazałości zobaczyć tą zwykłą plastikową butelkę. 
Warta uwagi jest nakrętka butelki bo znajdziemy na niej milusieńkiego aniołka. 


Olejek wydobywamy z małego otworka, który znajduję się w butelce i jest on adekwatny do konsystencji olejku i nie ma obawy, że za dużo nam się olejku na dłoń wyleję i będziemy płakać nad stratą kosmetyku. 


Mamy do czynienia z olejkiem, a więc konsystencja jest i oleista ale pod nie wielką ilością wody olejek zmienia się w delikatną myjącą piankę.  Zaobserwujecie tą zmianę na zdjęciach, gdy to z przezroczystego olejku pojawia nam się biała pianka. 


Olejek jest tak delikatny, że swobodnie można go stosować dwa razy dziennie (rano i wieczorem) bo nie ma obawy, że nas przesuszy, a wręcz odwrotnie.  Z początku stosowania olejku obawiałam się, że to oczyszczanie nie będzie zbyt dokładne, a lekka powłoka, którą zostawia sprawi, że skóra będzie zapchana. 
Nic z tych rzeczy! 


Olejek świetnie zmywa makijaż:kremy BB, róże, pudry, czy cienie do powiek, gorzej sobie radzi z tuszem i eyelinerem zatem warto przed umyciem twarzy olejkiem zrobić demakijaż oczu.
 Wspomniałam o oczętach ponieważ olejek jest tak delikatny, że przemywając nawet nim oczy nie czujemy szczypania.
Po umyciu twarzy lekko wysuszamy twarzyczkę nie trąc jej ręcznikiem. 


Po umyciu twarz jest lekko natłuszczona i dotykając skóry opuszką palca czuć delikatny film, który w żaden sposób nam nie przeszkadza.  Po regularnym stosowaniu olejku można zauważyć, że skóra jest bardziej nawilżona, wygładzona i natłuszczona. 
Polubiłam go za to działanie ale również za to, że świetnie oczyszcza, nie podrażnia, nie przesusza, a co najważniejsze nie ściąga skóry. Dodatkowo łagodzi i koi podrażnienia, a więc nie ważne jak nasza cera wygląda olejek na pewno nam nie zaszkodzi, a wręcz odwrotnie. 


Olejek polecam osobą z cerą suchą i wrażliwą,czy mieszaną
 (ja taką mam) z widocznym trądzikiem bo często te osoby mają skórę mocno przesuszoną. 
Olejek zakupiłam w internetowym sklepie azjatycki zakątek i zapłaciłam za niego 40zł.  


Nie żałuję zakupu bo świetnie działa i na pewno do niego jeszcze powrócę ale, że mam jeszcze inne tego typu specyfiki to poczekam z jego zakupem do promocji:) 

Sposób użycia  Honey Black Tea Cleansing Oil:

Nałóż niewielką ilość na dłonie, delikatnie wmasuj w skórę twarzy, a następnie zmyj letnią wodą.

Ja przed tą całą czynnością moczę twarz wodą aby olejek rozprowadzać już w formie pianki na twarzy jest to dla mnie wygodniejsze i w ten sposób mniej zużywam olejku.
Olejek starczył mi na około 3 miesiące z tym, że miałam kilka przerw w jego stosowaniu., 

23 komentarze:

  1. ładne opakowanie, ale nie do mojej cery :)

    OdpowiedzUsuń
  2. moja cera olejków niestety nie trawi ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę śliczna etykietka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm to jedyny produkt kosmetyczny który w swoim życiu wyrzuciłam do kosza po pierwszym użyciu... Nie ma porównania do olei NIE opartych na oleju mineralnym moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc muszę wypróbować te drugie aby mieć porównanie:)

      Usuń
  5. Chętnie bym go wypróbowała!

    OdpowiedzUsuń
  6. oo jaka smiehcowa nakretkan a pcozaku myslam ze mu z tyleczka leci olejek lol :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Z chęcią bym wypróbowała! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie wypróbuję bo ostatnio polubiłam olejki i chcę próbować coraz to inne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie wypróbuję bo ostatnio polubiłam olejki i chcę próbować coraz to inne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa propozycja :) Cena trochę wysoka, ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, olejek na prawdę dobrze wygląda i ta zakrętka ^^. Możesz mi powiedzieć jak zrobiłaś taki ładny wygląd bloga? :O

    iwbaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. troszkę drogi.. ale ciekawie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm skład skutecznie mnie odstrasza, nie kupiłabym go, wolę naturalne oleje.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja używałam podobny olejek z biochemii urody, pomarańczowy, fajny był ale nie tak bardzo abym do niego wróciła.

    OdpowiedzUsuń
  15. ale fajny! jeszcze o nim nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawy olejek, muszę kiedyś go wypróbować ^^

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Jeśli mnie odwiedzasz bądź pewny/a, że i ja to zrobię:*

Pamiętaj jednak o tym, że komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych. Dane te przetwarzane są dobrowolnie i w każdej chwili możesz z tego zrezygnować i usnąć. Celem ich zbierania jest zapobieganie spamu.