Cześć czołem perełki! Dzisiaj chciałabym z wami podzielić się moim ostatnim odkryciem jeśli chodzi o pielęgnację twarzy!
Dzięki portalowi wizaz.pl udało mi się przetestować Ultra Facial Cream marki Kiehl’s, który okazał się cudem pielęgnacyjnym na co dzień i aż żałuję, że już mi się skończył ale jak widzę na stronie producenta można krem zakupić aż w 3 pojemnościach 25 ml,
50 ml, 125 ml ceny oczywiście także są piękne aczkolwiek ta jakość powala z nóg.
Taką małą ciekawostką może być dla was informacja, że krem został przetestowany przez członków ekspedycji „Greenland First Ascent”, a zatem krem idealnie nadaje się do zimnych, siarczystych i wietrznych warunków, a sucha skóra potrzebuję tego kremu jak wody. U mnie krem sprawdził się, gdy jeszcze pracowałam i zima za oknem była dość słaba aczkolwiek klimatyzacja i suche powietrze zrobiły swoje.
Jeśli chodzi o takie dane techniczne to ja miałam przyjemność przetestować krem, który znajdował się w białym okrągłym, plastikowym słoiczku o pojemności 28 ml cena to 69 zł.
Szata graficzna bardzo prosta i przejrzysta, stoicka biel jest jak najbardziej zachowana, a na opakowaniu znajdziemy mini informację w kolorze czerni. Niestety dużo ich nie ma, a zatem lepiej wejść na stronę producenta by dowiedzieć się nie co więcej o amerykańskim kremie do twarzy.
Konsystencja kremu jest jedwabiście delikatna i idealnie sprawdza się na dzień pod makijaż bo rozprowadza się po skórze niczym delikatna mgiełka od razu wchłaniając się w skórę po czym skóra momentalnie robi się gładka i miękka. Ultra Facial Cream pozostawia delikatny film ochronny przez który skóra twarzy jest nawilżona dogłębnie, a woda nam nie ucieka, a wręcz odwrotnie pozostaje zachowana i tak jakby jeszcze więcej jej w skórze było.
Przez jakiś czas, gdy pracowałam dziennie w suchym powietrzu na mojej twarzy można było ewidentnie zauważyć przesuszenie naskórka i utratę wody, gdy zaczęłam stosować krem moja nowa przypadłość znikła jak za pomocą różdżki.
Mogłam cóż tak naprawdę to dalej mogę (chociaż krem już skończyłam:/) cieszyć się jedwabiście, miękką i gładką skórą nie tylko widocznie miękka i nawilżona pod palcami ale skóra twarzy po prostu wygląda piękniej. Zdrowo i młodo!
Krem nie zapycha dodatkowo i odżywia cerę, nie plami i nie tłuści tak go pokochałam, że stosowałam zarówno rano jak i wieczorem. Niweluje podrażnienia, a przy tym ślicznie pachnie.
Polecam od serca :*
Szczerze nie znam tego kremu
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać, ale działaniem zdecydowanie zachęca, zresztą sporo osób go chwali :)
OdpowiedzUsuńholla.
OdpowiedzUsuńgreat day and nice post my friend
Stay safe!
Znana mi marka ale nic od nich jeszcze nie mialam :(
OdpowiedzUsuńChyba będzie to coś dobrego na wiele godzin przed ekraniem monitora, by wspomóc nieco skórę ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy :)
OdpowiedzUsuńTą markę widzę po raz pierwszy, cena kremu nie mała, ale jeśli efekt jest taki jak mówisz to warto :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele dobrego, ciekawi mnie jak się u mnie sprawdzi i ten zapach. ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy mnie ta marka nie kusiła ;/
OdpowiedzUsuńO firmie słyszałam, ale nie stosowałam jeszcze żadnego produktu tej marki. Recenzja kremu mocno mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńMarkę znam z blogów, super że sie u Ciebie sprawdza krmik.
OdpowiedzUsuńTeraz trochę poczekam na różne odkrycia :-)
OdpowiedzUsuńPo tej pracy przed komputerem, której mam teraz nadmiar przyda się coś na odświeżenie twarzy ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, aktualnie moim ulubieńcem jest ten od Klairs.
OdpowiedzUsuńto coś dla mnie, muszę koniecznie wypróbować
OdpowiedzUsuńwłaśnie szukam jakiegoś kremu, który pomoże nawilżyć moją skórę
OdpowiedzUsuńTego kremu jeszcze nie próbowałam. Ostatnio stosuję kremy z aloesem, ale po powyższej recenzji chyba się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńhttps://www.aloevera.net.pl/