Cześć kochani co tam u was słychać?? Co ostatnio fajnego testujecie?? Ja aktualnie wiele rzeczy ale na szczęście mam małych pomocników i jak ostatnio krem do twarzy testowała moja przyszła teściowa tak dzisiaj będzie wpis o kremie, który testowała moja mamusia :* Mucus Snail Creamy Serum Fenix Jewellery&Cosmetics to główny gość dzisiejszego dnia na mym blogu.
Firmę Fenix Jewellery&Cosmetics poznałam na spotkaniu blogerskim i należy do tych miłych i owocnych spotkań, które pamięta się bardzo dobrze, a dokładnie to same kosmetyki, które są warte naszej uwagi. Wcześniej nie miałam okazji nic testować jeśli chodzi o tą markę katalogową. Uważam, że warto się jej przyjrzeć bo nie tylko kosmetyki w niej znajdziemy ale także i śliczne biżuteryjne świecidełka, czy też perfumy.
Co sam producent wspomina o kremie?
Mucus Snail Creamy Serum
- Poly-Helixan ® PF
- Ekstrakt z arniki
- Pantenol
- Alantoina
- Witamina E
Polecane szczególnie do pielęgnacji skóry wymagającej i wrażliwej. Poly-Helixan®PF, ekstrakt z arniki, alantoina i D-pantenol wspomagają regenerację podrażnionej skóry oraz wspomagają odnowę uszkodzonego naskórka. Dodatkowo pobudzają syntezę kolagenu i elastyny, dzięki czemu skóra staje się gładsza i wygląda młodziej. Witamina E hamuje działanie wolnych rodników, spowalniając procesy starzenia.
Kremowe serum należy stosować codziennie rano i wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy i szyi.
Nasza opinia:
Opakowanie:
Nikogo pewnie nie zdziwi fakt iż krem znajduje się w białym słoiczku o pojemności 50 ml, a szata graficzna samego słoiczka jak i kartonowego pudełeczka zachowana jest w białej kolorystyce. Zdobienie jakie możemy zauważyć to główne logo marki, a więc piękny i nieskazitelny złoty feniks, a obok niego mamy ślimacze złote muszelki.
Na ściankach kartonowego opakowania znajdziemy szereg informacji w języku polskim dotyczących kremu, a więc skład, zastosowanie nie będą nam w żadnym razie obce.
Konsystencja,zapach:
Jak to moja matka twierdzi krem nie pachnie i go wcale nie czuję ;D Co ja na to? Jak dla mnie pachnie ślicznie i delikatnie po prostu kremem do twarzy ale jak dla mnie posiada małą nutkę zapachową przez co się zastanawiam ,czy coś tam nie jest dodane-pewnie w składzie to widać, a więc trzeba rozebrać go na części :)
Konsystencja kremu jest bardzo delikatna i jedwabista aczkolwiek pod palcami czuć iż jest delikatnie wodnista przez co nazwa serum w tytule nie jest dodana bez powodu ponieważ mamy tutaj połączenie dwóch delikatnych konsystencji; wodnego serum i lekkiego kremu.
Mucus Snail Creamy Serum doskonale i szybko wchłania się w skórę nie tworząc żadnych białych maz, czy plam. Już w trakcie wsmarowywania kremu w twarz, szyję i dekolt zaczyna wchłaniać albo i wtapiać w skórę. Krem nadaje się na ciepłe dni ponieważ nie tworzy tłustej powłoki i lepkiej powłoki, a do tego nie zapycha.
Działanie kremu jest godne podziwu ponieważ moja mama należy do osób, które latem jak i wiosną kochają być ciemne jak i opalone, a więc słońce i solarium są jej ulubionym zajęciem. Jak wiemy częste wizyty w solarium potrafią przesuszyć skórę co i moją mamę czasem spotyka aczkolwiek tym razem krem dał sobie z tym świetnie radę i nie tylko dogłębnie nawilżył przesuszoną skórę ale także ją zregenerował i odżywił. Skóra buzi mojej mamy wygląda zdecydowanie ładniej i młodziej, naskórek jest bardzo miły w dotyku nie tylko gładki ale i miękki, a sama skóra jakby bardziej jędrna się stała. Wszelakie podrażnienia i przesuszenia znikają, a więc matka może dalej się swobodnie opalać bo aktualnie skóra na tym nie traci. Co nie zmienia faktu iż z kąpieli słonecznych trzeba korzystać z głową.
Fajnie sobie poradził :). Ostatnio coraz częściej natrafiam na recenzje tego kremu :)
OdpowiedzUsuńNiezły krem. Będę o nim pamiętać.
OdpowiedzUsuńFajniem że krem pakowany jest w szkło!
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremu jeszcze, ale firmę kojarzę :)
OdpowiedzUsuńTo masz wygodnie, przynajmnie ci mamusie pomagają :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię testowac nowe kremy.
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam ze slimaczkami, ale bardzo mi ściąga skórę.
Chętnie sięgnę po krem, o którym piszesz. Swoją recenzją zachęciłaś mnie do wypróbowania.
Pozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podrózy
Bardzo fajna rzetelna opinia super.
OdpowiedzUsuńFajny krem, chociaż ja jakoś nie przekonałam się jeszcze do ślimaków ;)
OdpowiedzUsuńMiałam peeling enzymatyczny ze śluzem ślimaka i naprawdę był świetny. Krem z chęcią wypróbuję. Lubię takie nowości.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten krem. Ostatnio widzę, że coraz częściej pojawiają się produkty ze ślimaczków :D
OdpowiedzUsuńNie używam, ale mojej mamie też mógłby się przydać :)
OdpowiedzUsuńSkład zadowalający , więc trzeba wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSkład naprawdę fajny i myślę, że spokojnie mogłabym już i dla siebie go kupować. Wszak niedługo już 40-tka.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie młodziej wyglądają oosby, które mają mniejszą opaleniznę.. ;) Ciekawy, choć na razie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńO, nie - znowu ślimaki. Co ja im zrobiłam, że ostatnio mnie tak prześladują 😱 ?
OdpowiedzUsuńCzyli idealny na nadchodzące upały
OdpowiedzUsuńTen krem ma w sobie moc! Nie dziwię się że raz po raz jest nagradzany...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Sluz ślimaka już raz mnie uczulił więc dziękuję za takie kremy.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, po raz pierwszy o nim słyszę.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej firmie, ale jeszcze się nie zdecydowałam by coś kupić. Lubię ślimaki, lecz różnie z nimi bywa xp jak na razie pozostaje z kremem Mizon ( śluz z czarnego ślimaka)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam spróbować kosmetyków ze śluzem ślimaka!
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tym kremie, kusząca propozycja. :-)
OdpowiedzUsuń