poniedziałek, 9 grudnia 2013

Moja mała przygoda w bibliotece miejskiej :D

Przeczytawszy już wszystko co miałam wybrałam się dzisiaj do biblioteki miejskiej, gdzie w gmachu tego budynku spotkała mnie mała przygoda, dzięki której mój dzień był bardziej barwny niż zazwyczaj, a Pan mm ochroniarz, który tam siedzi i udaję, że pilnuję miał co robić i małą przerwę od sudoku, które rozwiązywał ;) 

Przychodząc do biblioteki trzeba wszystko ściągnąć co na sobie mamy (kurtkę itd) szczególnie jak jest właśnie taka pora jak teraz, czyli bardziej zimna. Do tego mamy udostępnione szafeczki, które są zamykane na klucz, który bierzemy po wrzuceniu monety do szafki, którą po skończeniu wizyty w bibliotece odbieramy z powrotem.  Ja mając przy sobie 5 zł wrzuciłam je do środka po czym chciałam zamknąć szafkę i w tym momencie okazało się, że wrzuciłam nie tą monetę. Na szafce napisane jest, że do środka wrzucamy 2 zł ale ja sobie pomyślałam ,że moneta to moneta. Zamknęłam szafkę przekręcam kluczyk i bach-klucz nie chce się przekręcić,a zamek działać. Otwieram szafkę z powrotem  i patrzę, że moje 5 zł się zaklinowało. Mocując się zamkiem i kluczykiem stwierdziłam ,że nie dam rady ani moich pieniędzy ani klucza wyciągnąć,a więc wołam po pomoc Pana ochroniarza, który zabrał nożyczki i pcha je tak aby te 5 zł przepchać na drugą stronę.  Niestety Jego wysiłki poszły na marne i chcąc nie chcąc Pan ochroniarzach musiał zawołać drugiego Pana, który przyniósł śrubokręt i zaczęli odkręcać cały ten zamek aby wyciągnąć 5 zł i odblokować "wihajster"  ... co za wstyd 





Morał jest taki ,że nie można wszędzie byle czego wkładać:D
No ale książki i tak wypożyczyłam, a następnym razem muszę pamiętać o 2 zł. 

18 komentarzy:

  1. Haha, poszalałaś! XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieźle na szczęście u mnie w bibliotece nie ma takich wymagań, bo pewnie też miałabym nie miłe przygody. Nie martw się,zdarza się.

    OdpowiedzUsuń
  3. hehehhe bywa :) swego czasu bardzo lubiłam czytać książki Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całe szczęście u mnie są tylko małe biblioteczki, gdzie wchodząc już nie muszę podawać nazwiska do karty bo już mnie tam bardzo dobrze znają :) A i gorąco polecam Kinga ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. King mi się nawet podobał - ale zaciekawiłaś mnie tą książką miasto kości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha, morał najlepszy :D ale co prawda, to prawda :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię książki S. Kinga - jego książki są dużo lepsze niż jakiś hit filmowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna przygoda:) I na pewno Pan ochroniarz teraz Cię zapamiętał:):):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha:) Przynajmniej na długo zapamiętasz to wyjście ;) Ja mam do biblioteki jakieś 3 minutki pieszo i często tam zaglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojj. biedaku. ;p Ale no.. zdarza się. ;)
    A Miasto Kości polecam. xD Wszystkie części są super, a film już nie taki fajny.. szkoda.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Jeśli mnie odwiedzasz bądź pewny/a, że i ja to zrobię:*

Pamiętaj jednak o tym, że komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych. Dane te przetwarzane są dobrowolnie i w każdej chwili możesz z tego zrezygnować i usnąć. Celem ich zbierania jest zapobieganie spamu.