sobota, 18 października 2014

Mini relacja ze spotkania w Katowicach ;)

Dobry wieczór ;) 
Dziś w Katowicach odbyło się spotkanie blogerskie, o którym już wspominałam TUTAJ jak na razie nie mam zamiaru zdawać relacji bo po prostu  o tej porze pisać mi się nie chce, a wracam też z 70 urodzin mojej babci-zatem ukaże tylko me nocne zdjęcie (niewyraźne) rzeczy, które dostaliśmy na spotkaniu. 




piątek, 17 października 2014

Księżycowa poświata na skórze z balsamem do ciała od LIRENE




Nie mam nic do balsamów rozświetlających ale nie są to balsamy, które kupuję masowo i mam zawsze w domu ponieważ nie uważam ,że potrzebuję je na co dzień, czy nawet w okresie letnim. Aczkolwiek po przetestowaniu tego balsamu rozświetlającego zmieniłam co nie co zdanie ponieważ jest to kosmetyk ,który został stworzony wprost dla mnie. 

Dlaczego?



Moja skóra należy do bardzo jasnych, a po zastosowaniu tego balsamu jest ona pięknie podkreślona  przez te srebrne drobinki, które na mym ciele wyglądają bardzo naturalnie. Po smarowaniu ciała  balsamem czuje się jak gejsza, która idzie mostem w księżycowej poświacie ;) 


Drobinki na ciele utrzymują się przez długi czas. Balsam wchłania się w skórę bardzo dobrze-nie pozostawia typowych maz  na ciele aczkolwiek jeśli w jedno miejsce na ciele damy więcej balsamu niż, gdzie indziej będzie widać tą różnicę. 
Balsam dodatkowo przyjemnie pachnie, a więc umila nam rytuał smarowania ciała-zapach nie trzyma się zbyt długo. 

Balsam również w pewnym stopniu nawilża i wygładza skórę ale nie jest to typowo nawilżający balsam do ciała dlatego też nie ma co się spodziewać cudów. 
Szata graficzna butelki jest adekwatna jeśli chodzi o sam środek jej zawartości.  Otwór przez, który wydobywa się balsam również ma odpowiednią wielkość, a więc nie ma obawy przed wyciśnięciem zbyt wielkiej ilości balsamu na dłoń.  



Kosmetyk przetestowałam ,dzięki  udziewczyn.pl

czwartek, 16 października 2014

Moje pierwsze spotkanie blogerskie-przygotowania ;)

Dobry wieczór:)
W tą sobotę wybieram się na moje pierwsze spotkanie blogerskie , które odbędzie się w Katowicach. Troszkę jestem podenerwowana bo hmm tyle 'obcych' ludzi w jednym miejscu, a z góry jestem, dość nieśmiała dla tegoż to też jestem bardziej anonimowa ;)
  Do tego dochodzi jeszcze moja umiejętność gubienia się własnym mieście, a co dopiero w innym.  Na moje szczecie w raz ze mną jedzie kuzynka, która pomoże mi w do wiezieniu na miejsce darów, które zbieramy dla domu samotnej matki w Zabrzu. Będzie mi również raźniej  szukać nieznajomego prze mnie  miejsca do , którego mam się udać ;P 
Do tego jadę naszą cudowną komunikacją miejską bo prawka nie mam, a więc będzie się działo:( 

Spotkanie odbędzie się w...




Blogi, które biorą udział w spotkaniu;


Organizatorki naprawdę się postarały-wystarczy spojrzeć na listę sponsorów (nie wiadomo ,czy to koniec) ;P 

1. Akatja

2. Love Me Green

3. Promoszop ( DM )

4. Skarb Matki

5. Dermaglin

6. Dafi

7. Gorvita

8. AD Kosmetyki

9. Oceanic ( AA Cosmetics )

10. Tołpa

11. Euphora ( Passe )

12. Eveline

13. Saela

14. FJBox

15. Carmen

16. Sva

17. Euro Fashion

18. Przypinkowo

19. Bioprofil

20. Revitalash

21. Klub Miłośniczek Pięknych Paznokci

22. Vanilla Body Shop

23. Fandoo

24. No313

25. Julimex & Wyszczuplająca.pl

26. Plazanet MIO

27. KillyS

środa, 15 października 2014

Nawilżająco rozświetlający krem 8w1




Krem CC firmy eveline  był moim pierwszym takim kremem CC i jak na złość okazał się dla mnie również  za ciemny pomimo tego, że jest on przeznaczony do cery jasnej.  To już kolejny raz, gdy nie mogłam  przetestować 'naszego' kremu koloryzującego do twarzy, a więc musiał to za mnie zrobić ktoś inny , czyli znów wypadło na moją mamę:) 
Ma się ze mną dobrze-co nie ;) 



Wyciągnąwszy małą tubkę z kartonowego pudełeczka i po otwarciu wieczka, a następnie wyciśnięciu koloryzującego kremu na dłoń co nie co się zdziwiłam ponieważ zauważyłam że jest on po prostu biały. W tej bieli można zauważyć  maleńkie świecące drobinki. 
Zaskoczyło mnie to niezmiernie  bo już myślałam, że to będzie naprawdę jasny krem. 
Zdziwiłam się, gdy po rozsmarowywaniu go opuszką palca zabarwił się na inny odcień...



Konsystencja kremu jest  kremowa ale i zbita. Szybko wchłania się w skórę twarzy i nie pozostawia przy tym żadnych maz.  Pokrywa ładnie, a dokładnie to wyrównuje koloryt cery jeżeli zmagamy się z większymi niedoskonałościami to na pewno je nie pokryję. 



Po nałożeniu kremu CC skóra jest rozświetlona i nabywa młodzieńczego blasku zatem świetnie on nadaję się dla osób z cerą dojrzałą, matową, szarą oraz zmęczoną  i pozbawioną większych niedoskonałości oraz głębokich
 zmarszczek bo jak wiemy takie kremy nie tuszują  aż tak genialnie. 


Krem na pewno w jakiś sposób poprawia nawilżenie skóry ale moja mama nie zauważyła aby zmarszczki na twarzy się zmniejszyły. Sądzę, że takie kremy nie do końca potrafią to robić ale w pewien sposób mogą do pomóc przez nas stosowane kremy do twarzy. 


Krem  przetestowaliśmy, dzięki portalowi http://udziewczyn.pl/.

Miałyście?




wtorek, 14 października 2014

TERRACOTTA BLUSH ON - ROZŚWIETLAJĄCY RÓŻ DO POLICZKÓW - GOLDEN ROSE




TERRACOTTA BLUSH ON - ROZŚWIETLAJĄCY RÓŻ DO POLICZKÓW - GOLDEN ROSE.

 przeczytawszy tą nazwę byłam nie co zdziwiona ponieważ MYŚLAŁAM , że w moje ŁAPKI dostało Się BRĄZUJĄCE-rozświetlające cacko do twarzy. 

Dlaczego?

Jego kolor nie jest typowo różowy (co kojarzy mi się z różem do policzków, czy brzoskwiniowy lub pomarańczowy) tylko brąz z małą domieszką różu. 


Dla mnie osobiście tez róż okazał się za ciemny i nakładając go na twarz było za bardzo widać tą różnicę.  Na całe szczęście producent zapewnił nam aż osiem odcieni, a więc zapewne inny róż z tej gamy pod-pasował by mi kolorystycznie. 


Na 'szczęście' bo kosmetyk okazał się naprawdę bardzo fajnym produktem pomimo tego, że nie ja mogłam go stosować. 

Ten rozświetlający róż do policzków bardzo ładnie rozświetla cerę, a więc jeśli mamy skórę muśniętą słońcem idealnie on skomponuję się z naszą karnacją.   



Róż jest bardzo wydajny wystarczy nie wielka ilość różu na pędzelku aby podkreślić nasze lica.  Następnie róż jest wypiekany, a więc posiada wzgórek przez co ładniej wygląda i jest wygodniejszy w użytkowaniu niż te płaskie róże (jak dla mnie).  
Przez długi czas ładnie utrzymuję się na skórze. 



Ps. Przepraszam bardzo ale nabijam się z tego wzgórka ;D

Produkt dostałam od  http://udziewczyn.pl/

poniedziałek, 13 października 2014

Diamentowe serum wyszczuplające-jedno z gorszych, które miałam.



Zapewne nie jedna z was zna, a nawet stosowała balsamy wyszczuplające od firmy eveline- ja również miałam ich kilka i jak zawsze byłam z nich zadowolona to z tego już nie za bardzo. Spokojnie mogę stwierdzić ,że to ten jeden z gorszych... 


Tu nawet nie chodzi o to uczucie mroźnego chłodu na ciele po zastosowaniu balsamu (nie cierpię tego zimna), ani o te całe drobinki, które dla mnie są bezsensu jeśli balsam stosujemy tylko na noc do 'łóżka". W dzień to co innego bo poświecić się możemy, a balsam faktycznie iskrzy się na skórze.  


Konsystencja także nie jest zła bo dosyć szybko się wchłania w skórę, nie pozostawia maz, ani tłustych plam, czy filtru. 
Cena również nie jest wysoka jeśli chodzi o kosmetyk tego typu. 
Opakowanie także jest wygodne w stosowaniu, a szata graficzna normalna;) .


Chodzi o to, że balsam po prostu nie spełnia tego co powinien tzn. nie wyszczupla sylwetki, nie pozbywa się cellulitu, a nawet nie ujędrnia i minimalnie nawilża. 
Ogółem balsam nie przypadł mi do gustu. 


Kosmetyk przetestowałam, dzięki http://udziewczyn.pl/

Miałyście go?
Być może tylko ja uważam, że jest nie fajny? 

sobota, 11 października 2014

Październikowa współpraca z FITOMED

Witam:)
Po raz kolejny mam już przyjemność testować kosmetyki marki FITOMED jeszcze trochę i będę ekspertką w dziedzinie ich kosmetyków bo już  naprawdę ich wiele przetestowałam - szampony, odżywki, glinki oraz kremy;) 
Tym razem ma przyjemność wypróbować krem do twarzy i krem przeciwzmarszczkowy pod oczy.



Miałyście, któryś tych produktów?
Jak się spisał?
Być może jeszcze nie mieliście okazji do przetestowania kosmetyków tej marki? 

czwartek, 9 października 2014

Jak usuwać blizny po trądzikowe? Laserowe usuwanie jako jedna z najlepszych metod...



Płaskie blizny, bibułkowate (cienkie), czy przebarwienia na twarzy mogą zgubić się w tłumie, ale gdy ujrzymy osobę, której twarz jest pokryta bliznami zanikowymi, zapadniętymi, czy keloidami większość z nas w tym momencie zawróci wzrokiem aby móc raz jeszcze ujrzeć taką twarz.

Ku naszej udręce nawet najlepsze podkłady na świecie nie są w stanie zatuszować głębokich blizn.

A co mają powiedzieć Panowie, którzy takowych wynalazków nie stosują? 




Jak usuwać blizny po trądzikowe?


Myślę, że to dobry moment na to aby wspomnieć o laserowym usuwaniu blizn po trądzikowych.


Dlaczego?

Zapewne nie jedno z was będąc na spotkaniu towarzyskim porusza tematy związane z wyglądem zewnętrznym komentując, że ta czy tamta gwiazdeczka poprawiła swą urodę za pomocą chirurga plastycznego.  Być może są wśród was osoby, które osobiście znają takich ludzi albo same poddały się takiej operacji.  W tych rozmowach dziwi mnie jednak małe tabu, które właśnie dotyczy blizn po trądzikowych, a dokładnie to brak rozmów na temat ich usuwania.



Czy jest to spowodowane wstydem czy brakiem wiedzy?

Może po prostu osoby dotknięte ciężkimi bliznami straciły już nadzieję na to, że ich twarz może wyglądać całkiem inaczej.



Nie mam co do tego wątpliwości, że jak defekt ciała możemy w dosyć szybki i skuteczny sposób zatuszować np. stosując bieliznę korygującą lub odpowiednie wkładki, tak to twarzy nie jesteśmy w stanie ukryć za ubraniem-chyba, że żyjemy w innej kulturze.



Jednym ze sposobów usunięcia blizn po trądzikowych jest właśnie zastosowanie lasera.







Z jakimi laserami mamy do czynienia?

Tak naprawdę to laserów jest tyle co kremów do twarzy, a wszystkie te różnią się ceną, marką, opakowaniem i reklamą.  Najważniejszy jednak jest sam fakt  działania lasera, a zmiany występujące na twarzy po jego zastosowaniu mogą być naprawdę zachwycające.



Pierwsze rezultaty można już zauważyć po pierwszym zabiegu z tym, że wszystko to jest zależne od tego jak głęboko znajduję się blizna oraz jak długo ‘hodowaliśmy’ ją na twarzy.



Ważna tu jest ta wczesna świadomość tego, że blizny można w dość łatwy sposób się pozbyć. Nie jesteśmy na nie skazane do końca życia, a więc nie musimy szukać sposobów na to aby je zamaskować, czy chodzić między budynkami tak aby nas nikt nie widział.   Średnio wystarcza od 3 do 5 zabiegów aby kompletnie zlikwidować te niedoskonałości z twarzy.



Sam zabieg nie należy do zbyt komfortowego ale, dzięki różnym specyfikom można w jakiś sposób twarz znieczulić związku z czym nie trzeba się obawiać straszliwego bólu, który sprawi iż będziemy mdleć na łóżku, czy krześle zabiegowym.  Dodatkowo sam zabieg nie wyłącza nas jakoś z życia codziennego tzn. nie musimy leżeć w łóżku i umierać z bólu czy obawiać się twarzy czerwonej jak buraczki.



Teraz jedna z rzeczy najważniejszych.

Jak mniej więcej wygląda wykorzystanie lasera do usunięcia blizn.



Sama czytając te wszystkie skomplikowane  i medyczne nazewnictwa byłam zagubiona ale tak naprawdę działanie samego lasera jest dosyć proste do z rozumowania.



Poprzez szybkie i błyskawiczne oraz mocno skoncentrowane impulsy mikrokolumien laser jest wprowadzany do uszkodzonej tkanki.  Tam zaś w efekcie zaczyna się tworzyć ‘nowa’  zdrowa tkanka, która od ‘środka” wypycha bliznę na powierzchnię, dzięki czemu jest ona bardzie płaska. Co wiąże się z tym, że i mniej widoczna. 



Myślę, że blizny po trądzikowe są tak samo powszechne  jak i sam trądzik, który nie dotyczy tylko wieku młodzieńczego, a więc warto już zawczasu znać alternatywę, która pozwoli pozbyć się zawstydzającego problemu, który utrudnia większościom kontakty między ludzkie. Tym bardziej, że piękna i zdrowa cera kojarzy nam się z idealną gładkością i brakiem niedoskonałości.  A jak wiemy same kremy, serum, żele czy maseczki nie wystarczą aby wypełnić uszkodzoną już tkankę ponieważ większość składników nie dochodzi do skóry właściwej, czy nawet do tkanki podskórnej tylko pozostaje na samym naskórku.

A blizna to nie uszkodzenie naskórka tylko skóry właściwej i aby tam się dostać potrzeba czegoś więcej i tym właśnie są lasery, którą potrafią dotrzeć tam, gdzie tego potrzebujemy.



Osobiście sama zmagałam się z bliznami po trądzikowymi na całe moje szczęście były to tylko blizny płaskie, a więc te ‘dziury’ na twarzy mnie ominęły ale jestem pewna, że mając takie „coś” na twarzy chciałabym to usunąć bo wiem jak się czułam z bliznami płaskimi- nie fajnie, a co dopiero z tymi głębokimi.



Co wy o tym wszystkim sądzicie?

A może są wśród was osoby, które już przeszły taki zabieg?

Albo od jakiegoś czasu się na niego czają ale ze względu na wiele obaw go odkładają.

Co wy sądzicie o laserowym usuwaniu blizn?