Pijąc poranną kawę mam chwilę dla siebie, na swoje przemyślenia małe plany na cały dzień, a gdy o nich myślę, wzbiera się we mnie smutek, który targa mną na wszystkie strony. Dokąd prowadzi to całe zabiegane życie, gdy praca i famme to dwa główne dania, a ty albo się im poddasz albo pozostaniesz w tyle. Czasami wyśmiana inny raz niezrównoważona, a jeszcze innym razem ktoś stanie i powie łał Ty to jednak nie idziesz za falą i poklepie Cię po pleckach, a obróciwszy się na pięcie wbije w nóż plecy.
Zauważyłam, że bycie miłym nie popłaca.
Raz zarazem się o tym przekonuje i jak w kółko spadam na ziemię co mi z tego pozostaje? Poobijana dupa, która także jak rozum niczego się nie nauczyła.
Pewnie jeszcze nie raz upadnę na same dno z nadzieją, że ktoś poda mi swą dłoń.....
ja jestem miła i taką mam naturę , u mnie w pracy jest różnie ale ja nie zamierzam się zmieniać.
OdpowiedzUsuńWiesz, rozumiem Twoje rozżalenie, sama niejednokrotnie tego doświadczyłam. Jednak... doświadczyłam również wiele dobra, bo dobro wraca...naprawdę!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Czasami się zdarza, że inni ludzie wykorzystują czyjąś dobroć, by coś na tym ugrać, ale nie powinno się skreślać każdego człowieka. Nie wszyscy są tacy. Chcę wierzyć, że w każdym człowieku jest dobro, tylko u niektórych tego nie widać, bo może pogubili się w życiu, może za bardzo do głowy uderzyły pozycja i pieniądze, władza... I tak samo jak poprzedniczka, uważam, że dobro zawsze wraca ;) Prędzej, czy później, ale wraca :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety wiele jest osób, które wykorzystają dobroć i gest drugiego człowieka, choć ja z natury jestem za miła itp. Wiem, że czasami aż za bardzo, ale trudno to zmienić :)
OdpowiedzUsuńTeż mam wrażenie, że czasem jest za dobra...
OdpowiedzUsuńZ reguły staram się być miła i pomocna, i niestety często się to nie opłaca. Jednak wolę być sobą, nawet jeśli ktoś w stosunku do mnie jest zupełnie inny. Prędzej czy później to do nas wróci.
OdpowiedzUsuńNie zawsze dobrze jest być miłym, ale czasami jest bardzo dużo plusów :) nawet jeśli ktoś nas rozczaruje nauczy nas to, że nie wszystkim można ufać :)
OdpowiedzUsuńJa też często upadam ale nie gonie na siłę żyje tak by być szczęśliwym człowiekiem :)
OdpowiedzUsuńZ tym ciągnięciem w dół to taka przykra prawda.. Czasami bycie dobrym nie popłaca. Ja najczęściej kieruję się zasadą "jaki dla mnie jesteś, taki ja jestem dla Ciebie" i zdrowo na tym wychodzę. Troszkę to może brutalne czy "interesanckie" podejście, ale oszczędza straconego czasu i nerwów. Każdy jest swoim numerem jeden! O! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Martynka powyższym stwierdzeniem ma rację , nie możemy być dobrzy dla kogoś kto jest dla Nas zły . Ja osobiście jestem miłą i sympatyczną osobą , ale jak ktoś wyczerpię moją cierpliwość wybucham jak bomba atomowa :D
OdpowiedzUsuńBuziaki .
Ja jestem dość wybuchowa i nie zgadzam się ze złem i niesprawiedliwością. Zawsze walczę o to, co dla mnie ważne.
OdpowiedzUsuńNiestety są takie osoby, które wykorzystują to, że inni są mili i pomocni... Obecnie już nauczyłam się odmawiać i dobro moje i mojej rodziny zawsze stawiam na pierwszym miejscu.
OdpowiedzUsuńJa od nikogo pomocy nie oczekuję i radzę sobie sama ze wszystkim i każdemu polecam taką filozofię, nie pomagam i nie chce zeby mi pomagano. Takie życie.
OdpowiedzUsuńPodpisuje sie rękami i nogami pod tym
UsuńNiestety bardzo czesto ludzie nie doceniaja innych. Ja staram sie selekcjonowac moje otoczwnie ;)
OdpowiedzUsuńJestem miła ale kiedy trzeba być stanowczym staram się taką być... jakos nie mam z tym problemu ;-)
OdpowiedzUsuńEch mam to samo, jestem aż za miła dla ludzi i niestety nie umiem tego zmienić. Wiem że świat jest zły i okrutny i tylko bezwzględni mogą tu być liderami niestety. Ale jak myślę, że mam byc taka sama jak inni to po prostu z tego rezygnuję
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten blog :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń