Nie tak dawno mogliście przeczytać informację o tym iż w zakupowym szale zamówiłam kilka pudełek shinybox, a więc postanowiłam dzisiaj napisać krótkie opinię na temat, nie których kosmetyków stosowanych przeze mnie, które mogłam właśnie znaleźć w owych pudełkach.
Zacznę od kremu do dłoni CleanHands Ochronny krem do rąk 2w1 ponieważ w ciepłe oraz słoneczne dni moje dłonie strasznie się przesuszają i potrzebują dogłębnego nawilżenia jak i ochrony przed utratą wilgoci. Krem ma wspaniałą lekką konsystencję, która w gorące dni bardzo dobrze się wchłania w dłonie nie pozostawiając przy tym tłustej i lepkiej warstwy na skórze.
Krem bardzo fajnie nawilża naskórek aczkolwiek powierzchniowo i zaraz po umyciu dłoni znów czuję dyskomfort na skórze i trzeba ponownie go zaaplikować, a zatem daje nam krótkotrwały efekt nawilżenia. Czy działa antybakteryjnie? Wierzę, że tak bo w końcu stosuje go w pracy, gdzie mam do czynienia z ludźmi.
Podsumowując: taki prosty, zwykły krem do dłoni bez efektu WOW.
Uwielbiam wszelakie maseczki do twarzy, szczególnie te wpłacie, a więc malinową maskę purederm nałożyłam na skórę zaraz następnego, czy też tego samego dnia, gdy ją otworzyłam.
Po rozerwaniu opakowania dało się wyczuć delikatny zapach malin, który utrzymywał się na dobrze nasączonym płacie, który po nałożeniu na twarzy bardzo dobrze się trzymał i współgrał z twarzą tj. nie spadał. Po SPA z maseczką skóra jest odżywiona, nawilżona oraz rozpromieniona. Niestety momentami w czasie trzymania maseczki na skórze lubiła mnie ona podszczypywać.
Maseczka z tołpy do skóry z naczyniowej na mojej delikatnej i mieszanej cerze zrobiła same cuda. W opakowaniu mamy dwie saszetki, a więc dwie aplikację aczkolwiek na upartego każdą jedną saszetkę wykorzystamy dwa razy. Po zastosowaniu kremowej maseczki na twarzy skóra jest dogłębnie nawilżona, naskórek zmiękczony i odżywiony, koloryt cery wyrównany, a naczynia wzmocnione. Jak nie przepadam za kremowymi maseczkami tak tą jestem w wstanie kupować od czasu do czasu tym bardziej iż na licu posiadam jedno naczynko.
Na co dzień jak i ogółem wolę pomadki matowe aczkolwiek błyszczącymi błyszczykami nie pogardzę dlatego też przez ostatnie kilka dni namiętnie stosuje czerwony błyszczyk do ust Mesauda Milano Błyszczyk Extreme Gloss, który pięknie podkreśla usta wydobywając z ich to co najpiękniejsze. Producent zapewnia o długotrwałym błyszczeniu przypominający efekt lakieru i tutaj muszę się z tym opisem zgodzić aczkolwiek podczas jedzenia, czy też picia możemy zapomnieć o intensywnym błyszczeniu ponieważ błyszczyk na tyle schodzi iż pozostawia delikatną czerwoną poświatę na ustach.
Błyszczyk nie tylko barwi usta na piękny nasycony kolor ale także przy tym o nie dba nawilżając jest i wygładzając powierzchnię ust. Błyszczyk nakłada się w bardzo wygodny sposób po przez patyczek, który bardzo lubię. Powiem wam iż cenę także nie ma jakoś bardzo wygórowanej jak na taki błyszczyk, który nie schodzi z ust od razy przy pierwszym łyku kawy....Aczkolwiek całego dnia na pewno go na ustach mieć nie będziemy chyba, że będziemy w ukryciu robić poprawki:P
W ostatnim czasie poznałam kolorówkę so chic!, gdzie to lakier do paznokci z tej firmy kupił mnie od razu, dzięki intensywnemu kolorowi, który już po jednej warstwie daje efekt WOW, a gdy do tego dodamy aż tygodniową trwałość musi być jednym z lepszych lakierów do paznokci jaki kiedykolwiek w swoim życiu miałam.
Cienie do oczu stosuje moja babcia, która je wprost ubóstwia wraz z pudrem do twarzy.
Tusz do rzęs ma świetną szczoteczkę aczkolwiek na początku się kruszył oraz był zbyt mokry teraz jak bardziej się przesuszył bardzo ładnie wydłuża i podkreśla rzęsy aczkolwiek nie przekonał mnie do kolejnego zakupu.
Dzisiaj to na tyle, papapap
Piekny kolor błyszczyka - wyrazista czerwień
OdpowiedzUsuńMiałam ten tusz SoChic i niestety totalny niewypał. Nie dość, że się kruszył, to na dodatek potrafił osypywać się na tyle, że w ciągu dnia miałam efekt pandy pod oczami. :-( Szybko go odstawiłam i wróciłam do mojego ulubionego żółtego Lovely :-)
OdpowiedzUsuńMam produkty So Chic, ale na razie nie stosowałam zbyt wiele razy.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze że te całe pudełka kompletnie do nie nie przemawiają. Chociaż muszę przyznać to trochę taka kinder niespodzianka dla dorosłych. Kiedyś pamiętam jakieś pudełka zamówiłam ale w 90% były kompletnie nietrafione. Tymczasem miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńTakiego kremu do rąk potrzebuję! dzięki za polecenie :)
OdpowiedzUsuńRzadko używam kremów do rąk :/
OdpowiedzUsuńZ przedstawionych kosmetyków miałam tylko maskę do twarzy malinową i polubiłam ją
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoja recenzja - ma się wrażenie, że piszesz "jak jest" bez słodzenia. Mnie przekonałaś! :)
OdpowiedzUsuńkrem do rąk mam i używam w pracy, dla mnie jest zamiennikiem żelu antybakteryjnego, ma słabe właściwości pielęgnacyjne, a błyszczyk Mesauda Milano uwielbiam.
OdpowiedzUsuńTeż mam tak czasem z całkiem dobrymi mascarami - na początku tusz beznadziejny, ale jak lekko przeschnie jest świetny:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ciekawa jestem tego tuszu do rzęs, bo aktualnie szukam dobrego. Nadaje się do wrażliwych oczu?
OdpowiedzUsuńMyślę że nie do końca przez to osypywanie bo okruszki były w oku i mogły podrażnienic
UsuńTeż lubię lakiery od So Chick! Co prawda mam czerwony i używam go do paznokci na stopach, bo jednak u rąk nie lubię tak intensywnych kolorów, ale jedna, cienka warstwa daje pełne krycie i trzyma się bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńNie znam produktów cleanhands ale ten krem zwrócił moją uwagę. Ciagle szukam perełki, która zaspokoi potrzeby moich dłoni
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tusz szału nie zrobił :/ Dobrze, że nawet babcia była zadowolona z Twoich zakupów :P
OdpowiedzUsuńTen krem do rąk na mnie zrobił normalne wrażenie - ani zły, ani nadzwyczaj dobry ;p ale najważniejsze,że dobrze nawilża :) maseczka jest boska i z pewnością po nią sięgnę. Jeśli chodzi o błyszczyk to zdecydowanie wolę szminki. Ale ten akurat mi w miarę pasuje - nie jest najgorszy :D Miłego wieczorku :) buziole!
OdpowiedzUsuńMaseczka o zapachu malin - to do mnie od razu przemówiło, bo uwielbiam ten owoc! Muszę więc poszukać tej maski z Purederm i koniecznie wypróbować ;-) Spodobały mi się też cienie, jeśli są rzeczywiście matowe to zwłaszcza ten fioletowy jest piękny!
OdpowiedzUsuńLubię takie błyszczyki I chętnie sobie podobny sprawię :)
OdpowiedzUsuńMam ten błyszczyk, ale u mnie znika z ust błyskawicznie niestety.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne produkty. Co prawda o wiele bardziej wole pomadki, ale błyszczyki też są super :D Chętnie przetestowałabym tą malinowa maseczkę :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka tuszu So Chic! jakoś do mnie nie przemawia :)
OdpowiedzUsuńzupelnie nie znam tych produktow ;p
OdpowiedzUsuńFajne nowosci ;) nidy nie mialam Zadnego produktu z so chic ;)
OdpowiedzUsuńFajne nowości warto wypróbować.
OdpowiedzUsuńNo to ja polecam Ci masakrę z tańszych od Lovely tą żółtą, bedziesz zachwycona :)
OdpowiedzUsuńmoja zawartość pudełka była ciut inna ,a krem do rąk jest cudowny. też go mam i używam głównie po tym jak umyje naczynia. mam bardzo suchą skórę, a w okresie zimowym jest tragedia. myślę, że ten krem podoła i skóra będzie miękka i gładka.
OdpowiedzUsuńMoje dłonie przesuszają się tylko w mroźne dni zimą, więc latem nie mam z nimi żadnego problemu i mam potrzeby stosowania kremów do rąk. Chociaż tyle dobrze, bo gdybym musiała stosować tak wiele kosmetyków do ciała jak do twarzy to zostałabym bankrutem hahaha xD Z chęcią wypróbowałabym maski o których wspominasz ;)
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Ten krem do rak muszę kupić koniecznie. Moje dłonie są w opłakanym stanie.
OdpowiedzUsuńJak na produkty z tego typu pudełek, to można było się spodziewać czegoś lepszego :(
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, ze nie bylabym zaxowolona z takiej zawartosci
OdpowiedzUsuńMiałam kilka maseczek z Tołpy, ponieważ bardzo lubię tę markę :) Innych produktów nie znam, ale nie zaciekawiły mnie. Opakowania nie przykuły mojego wzroku, a pierwsze wrażenie zawsze jest dla mnie ważne :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kremy do rąk :)
OdpowiedzUsuń