Z pewnością kojarzycie markę silcare z lakierów hybrydowych i tak właśnie było ze mną dopóki w moje ręce nie wpadł balsam do ciała tej marki. Balsam do ciała jest perfumowany, a więc od samego początku mogłyśmy się spodziewać kosmetyku, który będzie pięknie pachniał, a więc uprzyjemniał nam rytuał smarowania ciała.
Już samo opakowanie jest na wielkim plusie ponieważ bardzo lubię, gdy kosmetyk możemy aplikować właśnie dzięki pomce bo uważam iż jest to bardzo higieniczne i ekonomiczne ponieważ wiemy ile mniej więcej pompek zużywamy na wysmarowanie siebie, a gdy kosmetyk nakładamy bezpośrednio z opakowania (jak w moim przypadku) znika od zazwyczaj szybciej:P
Butelka jest plastikowa, a tworzywo dość miękkie i zarazem wytrzymałe ale przez to, że posiada pomkę nie musimy się martwić w wydobywanie kosmetyku i ściskać butelkę na wszystkie strony świata, gdy jesteśmy już na samym dnie butelki wystarczy odkręcić korek przechylić butelkę i wykorzystać resztki na ostatnią aplikację lotionu na ciało przez co mamy pewność, że pomka wydobywa produkt bardzo dobrze tzn. do samego dna:)
Szata graficzna jest bardzo skromna na białym tle mamy dwie etykiety z przodu i z tyłu, gdzie srebrny przód odbija blask, a biały tył krótko nas informuje o kosmetyku chociaż muszę przyznać iż troszkę ciężko czyta mi się ten druk hi hi chyba w końcu muszę skusić się na te okulary :P
Perfume body lotion secret love pachcie delikatnie, a jednocześnie i wyraziście przez co urzekający zapach kwiatów utrzymuje się skórze przez jakiś czas, dzięki czemu żadne perfumy nie są nam potrzebne :D Kiedyś namiętnie smarowałam ciało rano i wieczorem, a więc z rana przyjemnie pachniałam balsamem teraz od tego odeszłam i zazwyczaj aplikuje smarowidła na wieczór jeśli chodzi o ciało. Po mimo tego, że body lotion silcare ładnie się wchłania w skórę i nie pozostawia tłustych plam na ubraniach ani lepkiego ciała to jednak zawsze jakaś warstwa kremu jest i delikatnie wciągając ubrania na siebie da się ją odczuwać.
Na sam koniec przejdziemy do działania balsamu, które jest w porządku aczkolwiek bez żadnego szału dla nas.
Ogromny plus za cudowny zapach, który umila nam czas i świat wokół nas ale jeśli chodzi o dogłębne nawilżanie to nie ma czego się tutaj takiego spodziewać.
Aktualnie chodzę na depilację laserową (wspomnę kiedyś w końcu o tym na blogu) przez co zauważyłam iż moja skóra jest bardziej wrażliwa i podatna na przesuszenia i dyskomfort skórny przez co potrzebuje świetnych nawilżaczy, a nie tylko powierzchniowych, a taki właśnie jest body lotion secret love od silcare.
Gdy czuję, że moja skóra jest napięta i przesuszona od razu nakładam balsam i od razu czuje ukojenie oraz moc nawilżenia, a skóra w momencie jest gładka i miękka. Niestety już kolejnego dnia to uczucie powraca i w kolejnym dniu znów potrzebuje szybkiego nawilżenia. Dopóki balsam stosuje skóra jest w świetnym stanie gładka, miękka, przyjemnie pachnąca aczkolwiek, gdy odstawie go na dwa dni skóra zaczyna powracać do małego dyskomfortu przez co wiem, że balsam działa powierzchniowo, a nie w głębsze warstwy naskórka.
Czy polecam??
Myślę, że to całkiem przyjemny balsam na ciepłe dni, gdy to latem ubieramy się mniej cebulkowo i nie koniecznie perfumy na ciele są ok to taki balsam to świetna alternatywa aczkolwiek, gdy potrzebujemy mocnego nawilżenia nie sprawdzi się w użytkowaniu od czasu do czasu.
Z przyjemnością inne wersje zapachowe bym sprawdziła ale traktowałabym to jako balsam dodatkowy w pielęgnacji, a nie codzienny rytuał.
Uwielbiam takie zapachowe balsamy, a aktualnie nie mam ani jednego... Muszę się w taki zaopatrzyć na lato :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa chyba potrzebuję coś bardziej odżywczego jednak. A przyznam się szczerze, że nie znam lakierów tej marki, ale to zupełnie, nawet nie słyszałam o nich. Ty już próbowałaś lakierów, polecasz?
OdpowiedzUsuńPróbowałam ☺ uwielbiam ich czerwony ma intensywny kolor i fajnie się nakłada
UsuńNie znam tej marki, ani tego balsamu, ale dla mnie mógłby być za lekki, bo moja skóra jest ostatnio bardzo sucha :/
OdpowiedzUsuńWidzę, że ma w składzie mocznik, lubię kosmetyki z tym składnikiem
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce, ale to chyba nic dziwnego bo nie robię sobie na co dzień paznokci hybrydowych, tylko używam zwykłego bezbarwnego lakieru :D Ten balsam mnie do siebie nie przekonuje - nie lubię tych perfumowanych z syntetycznym zapachem, wole naturalne z olejkami eterycznymi :P W czasie lata nawet perfum używam w inny sposób i pryskam nimi wyłącznie ubranie w obawie przed przebarwieniami :P
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Lubię takie balsamy. Nie znam jeszcze tego produktu.
OdpowiedzUsuńLubię taki produkty, szczególnie latem ;)
OdpowiedzUsuńjestem w nim totalnie zakochana-mój partner w sumie też :D uwielbia jego zapach :)Nawilżenie nie jest jakieś rewelacyjne ale ten zapach to rekompensuje :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak zapach rekompensuje
UsuńJa raczej nie sięgam po tego typu produkty :). Choć ładnie pachną, to zazwyczaj skład mają marny i przeciętne działanie :P
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy wcześniej tego produktu ale również chodzę teraz na depilację laserowa więc może się na niego skuszę aby dobrze nawilżać i pielęgnować moje nogi :D
OdpowiedzUsuńPrzede mną jego testowanie:)
OdpowiedzUsuńJestem za murzynami bo marki nie znam, muszę nadrobić.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to zupełnie nie kojarzę marki Silcare, nawet z lakierami hybrydowymi ;-) Chociaż z drugiej strony to pewnie dlatego, że nie robię sobie hybryd! Jeśli chodzi o balsamy perfumowane, to zawsze mnie kuszą, ale w użyciu korzystam z nich bardzo rzadko i później większość wywalam :D Dlatego to zdecydowanie nie jest produkt dla mnie ;-)
OdpowiedzUsuńDla mnie to zupełnie nowa marka, no ale ja lakierów hybrydowych nie używam :)
OdpowiedzUsuńfirmę kojarzę właśnie z hybryd. osobiście nigdy nie mialam hybryd,ale sie powoli do tego przymierzam. nie wiedzialam,ze mają jakies inne produkty. chetnie bym przetestowala cos co nie jest do paznokci ;) . u mnie depilacja laserowa odpada, bo mam sporo ran na nogach, uczulenie itp.nawet maszynką mi ciezko golic.
OdpowiedzUsuńOjej kochana współczuję
UsuńJeśli nie nawilża dobrze, to odpadam, bo ja niestety mam strasznie suchą skórę
OdpowiedzUsuńZapach to silna bajka
UsuńPiękne kwiatowe zapachy to zdecydowanie moja bajka- musze go wypróbować
OdpowiedzUsuńZnam ten balsam, bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńw zasadzie to widzę ten produkt pierwszy raz u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńW sumie to dobrze hi hi coś nowego się pojawia
UsuńNie brudzi ubrań w ogóle?
OdpowiedzUsuńNie jak dotąd bić nie ubabralo
UsuńU mnie w łazience to bardziej naturalne produkty! Ale miło, że jesteś zadowolona z produktu! : )
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt i bardzo mnie on zaciekawił. Pytanie, jak by się sprawdził na co dzień.
OdpowiedzUsuńMarkę oczywiście kojarzę. Opakowanie rzeczywiście zachwyca - ja lubię jak samo opakowanie ma już fajny wygląd, bo od razu lepiej się patrzy ;p produktu nie miałam okazji testować, ale chętnie bym wypróbowała. alsamy perfumowane lubię, choć nie zawsze zapachem trafią w moje gusta. Życzę miłej niedzieli :*:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie pachnące specyfiki :p
OdpowiedzUsuńNie lubię zbyt mocno pachnących balsamów. Zbyt często mnie podrażniają. Wole delikatny zapach jakiegoś nawilżacza i spryskać się perfumami :)
OdpowiedzUsuńMam go, ale niestety ten produkt nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńMiałam go ale nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńNie znam produktu, ale należę do tych osób, które jak już znajdą swoje kosmetyki ulubione do skóry to się ich trzymają. Opis jednak Twój zachęca do zakupu
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem zapachu :)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach :)
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po balsamy do ciała, a szczególnie nie lubię takich lejących się, rzadkich. Uwielbiam gęste masła do ciała i obecnie właśnie taki używam od "Be The Sky Girl" i jest świetny. A markę kojarzę, jednak nic od nich nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie kojarzę tej marki, ten lotion widzę po raz pierwszy.
OdpowiedzUsuńmarkę kojarzę ale nie miałam z nią większej styczności, wydaje mi się, że dla mojej suchej skóry ten balsam byłby za słaby
OdpowiedzUsuńNie jestem nim jakos specjalnie zaciekawiona.w mojej lazience jest tyle balsamow ze starczy na najblizsze pol roku przy codziennym stosowanii na cale cialo
OdpowiedzUsuńPotrzebuje czegoś więcej od takich balsamów, ten byłby za słaby a takich nie lubię
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tego produktu- świetne nowości nam serwujesz!:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Uwalniacz formaldehydu? Podziękuję i sięgnę po coś innego.
OdpowiedzUsuńTen balsam jest fajny jako dodatek, np. przed jakimś wyjściem. Na co dzień myślę, że by się u mnie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałyśmy takiego lotionu, to dla nas zupełna nowość :)
OdpowiedzUsuńFirmy nie znam, nigdy się z nią nie spotkałam. Co do balsamu, uwielbiam pachnące balsamy, więc pewnie polubilibyśmy się. Muszę przetestować :)
OdpowiedzUsuńma w składzie mocznik, lubię kosmetyki z tym składnikiem, zwłaszcza w suchych sezonach.
OdpowiedzUsuńMarkę kojarzę, ale chyba nic nie miałam tej firmy. Może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś wpadnie w moje ręce : )
OdpowiedzUsuń