Co nie którzy z was mogą zauważyć, że jak na razie moja współpraca z http://www.diagnosis24.pl/ idzie jak dotąd wyśmienicie i co jakiś czas dostaję coś nowego do przetestowania :) Z racji tego, że moje włosy ostatnio bardzo ale to bardzo przesuszyły się na końcach wymagają specjalnej troski (co nie zmienia faktu, że już i tak do fryzjera się zapisałam, a dokładnie to do stylisty ;D) Związku z czym dostając maskę do włosów kokosową z kolagenem i keratyną moje nadzieje i oczekiwania były bardzo wielkie.
W niepozornym brązowym plastikowym opakowaniu przypominający słoik mieści się się maska, która w konsystencji przypomina nam delikatny budyń. Osobiście uwielbiam taką konsystencję i wkładać do niej swe opuszki palców po czym rozprowadzać taką maskę we włosy. Nie będę ukrywać ukrywać ale nigdy ale to nigdy kosmetyków sobie nie żałuję tym bardziej ostatnio aplikuje maskę dość w dużych ilościach na całą długość z tym, że przy skalpie głowy daję jej resztki a skupiam się na drugiej połowie włosów aby je jeszcze co nie co odratować.
Chociaż teraz tak pisząc recenzję zdaję sobie sprawę, że to maska kokosa to brązowe opakowanie świetnie ukazuje nam brązową skorupkę kokosa, a delikatna i jedwabista konsystencja przypomina nam miąższ kokoska:*
Oczywiście sprzedający zadbał o to aby na około opakowania znajdowały się etykiety informujące o kosmetyku który trzymamy w danej chwili na półce.
Pojemność maski wynosi 300 ml i przy mojej średniej długości włosów spisuje w miarę wydajnie przy moim codziennym myciu.
Maskę kokosową stosuję prawie, że codziennie z tym, że nie zawsze po aplikacji na włosy trzymam ją 10/15 minut. Czasami po prostu ją nakłam i po minucie spłukuję ale już wtedy na włosach są widoczne pierwsze efekty jednakże najlepsze rezultaty maski zauważymy, gdy to będziemy stosować się do zaleceń producenta i znajdziemy dłuższą chwilę dla naszych włosów, a nie tylko około 3 minut.
Co nie zmienia faktu iż nawet po jednej minucie, gdy maskę spłukujemy z włosów odczuwamy iż nasze włosy w trakcie spłukiwania są bardzo mięciutkie, a ich struktura bardzo wygładzona.
Niemniej tutaj nie można zapomnieć o boskim zapachu kokosa, który jest wprost nie porównywalny do innych kosmetyków, które miałam już przyjemność testować! Po odkręceniu górnego wieczka i ściągnięciu zabezpieczającego sreberka w nasze nozdrza pierwsze co to uderza wyjątkowy zapach kosa, który przenosi nas na rajską wyspę pozwalając zagubić się w pachnącej rozkoszy i chociaż na chwilę zapomnieć o smogu za oknem.
Zadziwiającym faktem jest jednak to, że zapach kosa na moich włosach czuć przez calutki dzień, a nawet następnego dnia rano przykładając włosy do noska wyczuwam delikatny powiew kokosa. Nie raz wspominałam, że moje włosy są bardzo podatne na zapachy i czasem myślę, że bardziej niż u innych zatem cieszy mnie to, że przez cały dzień mniej lub więcej wyczuwalnie czuć je kosem, a nie zapachami pochodzenia z innych źródeł ;D
Działanie maski: maska skutecznie zmiękcza i nawilża włosy jak i wygładza ich strukturę ; sprawia, że bardzo mocno przesuszone końcówki stają się znośnie i w miarę wyglądają przez co ich żywotność jest w miarę przedłużona:) Reszta długości włosów jest bardzo dobrze nawilżona, miękka bardzo dobrze się układa jak i pięknie prezentuje. Włosy są błyszczące i pełne blasku, a co najlepsze cudownie pachną:*
Polecam jak i szampon z tej samej serii KLIK (wspominałam już o nim)
uwielbiam wszelkiego typu maski do włosów. szczególnie te pięknie pachnące.
OdpowiedzUsuńKiedys z pewnoscia ja zakupie ;
Nie słyszałam jeszcze o tej masce. Ciekawa sprawa.
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką masek z Kallosa, jednak ta wydaje się być bardzo fajna i chyba by mi się sprawdziła.
Pozdrawiam :)
Nie słyszałam o niej nigdy. Co prawda moje włosy nie lubią sie z olejem kokosowym, ale chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńnigdy o niej nie słyszałam ale postaram się ja wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej masce. Wyobrażam sobie jej piękny zapach.
OdpowiedzUsuń*kokosa, nie kosa ;)
Używamy maski z kallosa ale ostatnio nieco nam się znudziły więc taka by nam się przydała :)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy słyszę o masce z tej firmy, kiedyś na pewno wypróbuję ;-)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie używam z Kallos!
OdpowiedzUsuńmam ją na swojej liście do przetestowania, choć kokos różnie się u mnie sprawdza.
OdpowiedzUsuńMało używam kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńjest coś na puszyste włosy?
pozdrawiam
puszyste? cóż ciężko mi powiedzieć bo nie stosuje takich preparatów pielęgnacyjnych ;D
UsuńZapach mnie do siebie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz ją widzę. ;]
OdpowiedzUsuńBoski zapach kokosa? Coś dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się taka maska do włosów :)
OdpowiedzUsuńMam aktualnie inną maskę tej firmy :)
OdpowiedzUsuńZapach na pewno by mnie oczarował, ale moje włosy nie lubią się ani z olejem kokosowym, ani z keratyną.
OdpowiedzUsuńkusząca propozycja:)
OdpowiedzUsuńlubie kokos w maskach
OdpowiedzUsuńJeżeli chpdzi o maki to mam już swoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńKupiłabym nawet dla samego zapachu :)
OdpowiedzUsuńMhm... zapach kokosu jest cudowny! :)
OdpowiedzUsuń