Nawilżenia i rozświetlenia nigdy na twarzy nie za mało bo w końcu to twarz pełna blasku i gładkości dodaję nam urody:)
Krem znajdziemy w średniej wielkości, metalowej tubce, która kojarzy mi się z leczniczą maścią:)
Otwór w tubce jest zabezpieczony sreberkiem, a więc możemy być pewne, że nikt przed nami kremu nie próbował, a tym bardziej stosował.
Metalowa tubka mieści się w kartonowym pudełeczku na, którym to znajdziemy kompletnie wszystkie informację na temat stosowanego przez nas kremu.
Konsystencja kremu jest delikatna i lekka przez co bardzo dobrze rozprowadza się po skórze.
Krem jest koloru białego ale związku z tym, że posiada on złote drobinki ten kolor miesza się.
na zdjęciu zbytnio tego nie widać buu...
Zapach delikatny i niezapadający w pamięć.
Krem stosowałam rano i wieczorem z tym, że wieczorem nie żałowałam sobie dużej ilość kremu (ja zazwyczaj jeśli chodzi o kosmetyki to nie żałuję sobie ich ilości i zapewne kończę je szybciej niż inni bo nie należę do oszczędnych-czas
to zmienić hi hi) .
Krem wystarczył mi miesiąc użytkowania.
Rano na twarz nakładałam mniejszą ilość kremu bo pomimo tego, że można go stosować pod makijaż to jednak moja twarzyczka lekko się po nim świeciła i to nie była zasługa złotych drobinek-krem po prostu nie matuję.
Krem nawilża fajnie ale niedogłębnie.
O tej porze roku mam często katar związku czym ma podrażnioną skórę, w niektórych miejscach i owe miejsca lekko podszczypywały po nałożeniu kremu.
Rozświetlenie twarzy następuję od razu po naniesieniu kremu i zapewne to właśnie przez te złote drobinki, które znajdziemy w tym kremie, a więc czy o naturalnym samoistnym rozświetleniu twarzy można mówić po zastosowaniu kremu?
Nie sadzę.
Gdy krem przestałam używać już tak się nie świecę:P
Czy polecam?
Osobą o ziemistej cerze i brakującej blasku jak najbardziej bo warto wypróbować.
Ja już po niego nie sięgnę bo nie jest mi potrzebny:)
Krem przetestowałam, dzięki spotkaniu blogerskiemu ;P
dla mnie również ten krem byłby zbędny, więc nie będę po niego sięgać :)
OdpowiedzUsuńOj, to u mnie chyba się nie sprawdzi :(
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńz drobinkami to niekoniecznie ;/
OdpowiedzUsuńu mnie się nie sprawdził:(
OdpowiedzUsuńJa za to bardzo długo używam ten sam krem, choć stosuję go codziennie :)
OdpowiedzUsuńTego kremu nie znam - a jak wystarczył ci na miesiac to faktycznie go sobie nie żałowałaś :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety kremy tej marki powodują rumień, ale stosowałam go kilka dni i gdyby nie to, że robię się po nim czerwona, to na pewno używałabym go dalej :)
OdpowiedzUsuńciekawy jest muszę przyznać :)
OdpowiedzUsuńile kosztował?
OdpowiedzUsuńhttp://avonkrosno.blogspot.com/
ja tołpy totalnie nie znam:)
OdpowiedzUsuńSkład taki sobie.
OdpowiedzUsuńJa zawsze podziwiam osoby, które jeden krem używają przez 3 miesiące na przykład i to rano i wieczorem :D Chociaż u mnie to może też kwestia tego, że kremu używam od czoła po cycki :P
OdpowiedzUsuńNo, mnie też pewnie nie byłby potrzebny, ale fajnie, że jest coś takiego ;)
OdpowiedzUsuńwiesz co u mnie ładnie się sprawdza, ale zauważyłam, że świecę się rano mimo, że używam go na noc
OdpowiedzUsuńja lubię efekt rozświetlonej skóry, odejmuje to lat
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie matuje :(
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym kremem, ale jestem w szoku, że zużyłaś go w ciągu miesiąca :)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś wypróbować kosmetyk tej firmy :)
OdpowiedzUsuń