Myślę, że ciężkie i zimowe zapachy możemy odłożyć już na bok i dać szanse troszkę wcześniej wiośnie zagościć w naszym domu tym bardziej, że za oknem jest szaro i buro, a z nieba leci mały kapuśniaczek, który irytuję, a nie bawi. Ogółem rzecz biorąc nie jestem fanką kwiatowych zapachów ale to nie znaczy, że ich nie lubię ale potrafię się bez nich obyć. Gdy w mojej wielkiej zapachowej paczce poczułam pięknie pachnący średniej wielkości ciemny karton z 12 świeczkami zastanawiałam się nad tym co to może być za zapach? Nie potrafiłam go z niczym połączyć.
Jak się okazało po zaznajomieniu z ofertą PartyLite zapach piwonii to nowość, która weszła specjalnie na przywitanie wiosny. Gdy po raz pierwszy zapaliłam małe świeczki Tealight nie mogłam oderwać od nich nosa ponieważ tak przepięknie i intensywnie rozprowadzały swój zapach, że aż chciało się położyć na zielonej łące i leżeć i leżeć oraz oddawać się marzeniom zaglądając w przepływające białe obłoczki na niebie. Zapach piwonii jest słodki ale nie duszący, czy gryzący, a do tego nie nachalny. Po zapaleniu świeczek po około 10 minutach zaczyna rozprowadzać się słodki i aromantyczny zapach piwonii, która po jakimś czasie dokłada świeżą i soczystą brzoskwinie.
Świeczki mają piękny pomarańczowy kolor ale bardziej podoba mi się ten, gdy wosk jest cały roztopiony i przyjmuję kolor przezroczysto pomarańczowy bo to właśnie i w tym momencie świeczki najintensywniej pachną. Świeczki Tealight spalają się równomiernie, a co najważniejsze do samego końca.
Czy polecam?
Pewnie:)!
Tym bardziej, że tak zwany podgrzewacz pachnie naprawdę pięknie i intensywnie oraz lepiej niż nie jedna duża sklepowa zapachowa świeczka do domu.
Uwielbiam ich świeczki i zapachy <3
OdpowiedzUsuńmam, wspaniale pachną :)
OdpowiedzUsuńpolubiłbym :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przesłodko! Aż jestem ciekawa zapachu :) U mnie wiosna raz się pojawia a raz znika :D Wczoraj było mokro, szaro, zimno a dziś od samego ranka świeci słońce i można powiedzieć, że jest ciepło :D Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńmam je i muszę odpalić i zobaczyć, ale już z pudełka mega pachną
OdpowiedzUsuńświetnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńAch ta piwonia, kuszący i urzekający zapach. Nie miałabym nic przeciw, aby takie wonie roznosiły się w moim pokoju :) Muszę się zaopatrzyć w jakieś piwonioweLove ;) na przykład właśnie podgrzewacz na początek :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńOoo PartyLite,lubie te świeczki :D Też mam tealight :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam piwonie :) Ale w świecach czy woskach jeszcze ich nie miałam.
OdpowiedzUsuńChciałabym poczuć ich zapach <3
OdpowiedzUsuńZapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo
Jeszcze nie miałam żadnego zapachu PL:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam piwonie. Te świece akurat posiadałam właśnie z tego powodu, że taki miały zapach piękny <3 Chociaż i tak nic nie zastąpi żywych pięknych kwiatów w wazonie ;C
OdpowiedzUsuńMuszą wspaniale pachnieć :)
OdpowiedzUsuńlubię ;)
OdpowiedzUsuńkocham świeczki!
OdpowiedzUsuńKolorek świeczek jest przecudowny! Od razu kojarzy mi się z nadchodzącą wiosną, hahah. Może kiedyś wypróbuję ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Senshi ♡
oczami-w-korei.blogspot.com
Spodobałyby mi się :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam piwonie, więc ten zapach mógłby mi się spodobać <3
OdpowiedzUsuńUwielbiamy kolory tych roztopionych wosków :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam piwonie:)
OdpowiedzUsuń