Witam kochani:) Mam nadzieje, że się za mną troszkę stęskniliście.
Dziś na tapetę pójdzie jeden z kremów koloryzujących firmy Eveline.
Niestety osobiście kosmetyku nie mogłam przetestować bo CC Cream okazał się dla mnie za ciemny:(
Ale od czego ma się rodzinkę prawda?
Kosmetyk przetestowała moja kuzynka, która kocha słońce......
Opakowanie: Sam cream CC mieści się w lekkiej, plastikowej tubce,
a ona zaś zamieszkuję prostokątny kartonik, który to zawiera na sobie wszystkie potrzebne nam informację do tego aby swobodnie móc korzystać z kosmetyku.
Szata graficzna jest prosta i czytelna i jak dla mnie kojarzy się z osobą lekko opaloną.
Tubkę otwiera się w bardzo prostu sposób-(o to tą powyżej nakrętką )
Otwór, którym wydobywa się CC cream jest adekwatny do konsystencji kremu przez co za dużo nam go z tubki nie ujdzie.
Konsystencja: Konsystencja jest lekko gęsta, przez co bardzo dobrze rozprowadza się ten po twarzy, nie pozostawia żadnych smug. Bardzo dobrze wchłania się w skórę przez co, gdy jest odpowiednio dobrany kolorystycznie do cery wygląda bardzo naturalnie.
Zapach; Zapach niby jest i niby go nie ma. Jest na tyle delikatny, że po wydobyciu i nałożeniu na skórę momentalnie zanika.
Działanie: Trzeba przyznać iż ten krem CC bardzo dobrze radzi sobie ze skórą zmęczoną i pozbawioną blasku ponieważ nadaję jej zdrowszego i bardziej młodzieńczego wyglądu. Dodatkowo wygładza cerę oraz wyrównuje koloryt. Przez pewną część dnia skóra jest zmatowiona ale silnie przetłuszczone miejsca i tak po pewnym czasie prześwitują.
Niestety nasz Cream CC nie zakrywa porów są one w bardzo minimalnym stopniu pokryte, a więc nie co tu mówić o jakiś większych niedoskonałościach typu trądzik.
Kosmetyk ten idealnie nadaję się już dla osób dojrzalszych, które nie mają większych problemów z cerą.
Kosmetyk dostałam od portalu http://www.udziewczyn.pl/
Jakoś boję się próbować tych nowych kremów CC, DD czy BB marek nie azjatyckich.. Kto wie co tam jest. XDD
OdpowiedzUsuńhttp://dorota-nevergiveup.blogspot.com/
Ja używam tylko bb:) na inne literki może się przerzucę wkrótce:D
OdpowiedzUsuńNigdy go nie widziałam, u mnie w mieście mało kosmetyków tej marki :)
OdpowiedzUsuńNo nie znam ale kolor faktycznie ciemny :)
OdpowiedzUsuńU mnie takie kremy się nie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńja z kremów cc używam olaya i jestem z niego zadowolona ;) może sięgnę również i po ten
OdpowiedzUsuńDla mnie też raczej byłby za ciemny.
OdpowiedzUsuńmiałam go dla mnie okazał się o wiele za ciemny również.
OdpowiedzUsuńja po przygodzie z BB z Eveline nie używam produktów do twarzy z tej firmy
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować jakiś CC.
OdpowiedzUsuńBB mi wystarczy na razie, nie sięgam po CC, ale może się i to zmieni:)
OdpowiedzUsuńMam krem CC Olay i bardzo go sobie cenię, lubię takie lekkie korygowanie skóry :)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się czy nie kupić sobie :3 kremy CC to mój typ, więc naprawdę myślałam o tym.
OdpowiedzUsuńwłaśnie dziś go dostałam.. ciekawi mnie
OdpowiedzUsuńMam ten kremik i radzi sobie nieźle :)
OdpowiedzUsuńNiestety przy regularnym używaniu mnie zapychał :(
Miałam ten krem i lubiłam go :)
OdpowiedzUsuńczyli nie dla mnie bo mam co zakrywać :(
OdpowiedzUsuńStanowczo za ciemny ;)
OdpowiedzUsuńMam go, ale nie chcę otwierać kolejnego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńKremy BB czy CC do mnie jakoś nie przemawiają.
OdpowiedzUsuńLove stage jest genialne ;D
nie miałam go nigdy...
OdpowiedzUsuńPo kremach BB, które mnie zawiodły...tych nawet nie próbowałam...
OdpowiedzUsuńW jaśniejszym kolorze bardzo chętnie, ten tutaj na bank za ciemny i dla mnie. Bardzo lubię produkty Eveline. :)
OdpowiedzUsuńNie skuszę się :)
OdpowiedzUsuńChyba i dla mojej cery byłby zbyt ciemny
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie ciągnie do tego typu produktów, jeśli już, to wolę oryginalne azjatyckie kremy BB
OdpowiedzUsuńLubię tą markę!
OdpowiedzUsuńNie ufam takim kremom :) nigdy nie zakrywają niedoskonałości.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, idealny kosmetyk dla osób dojrzałych lub tych szczęściarzy, którzy nie mają wielkich problemów skórnych.
Nie używam ani kremów BB ani kremów CC. Jakoś nie mogę się do nich przekonać.
OdpowiedzUsuń