Gdy w rossmanie pojawiają się promocje z kartą zawsze wpadam w szał zakupów bo to się naprawdę opłaca z tym, że nie kupuje wszystkiego jak leci tak jak kiedyś parę lat wcześniej teraz bardziej z rozsądkiem to robię :) Jako testerka kosmetyków rzadko kiedy testuje jeden kosmetyk dwa razy chyba, że naprawdę wpadnie w me gusta i aż żal za tak dobre działanie znów go nie posiąść w swe posiadanie. Zatem korzystając z promocji zakupiłam masło ISANA do ciała, które na półce widziałam u znajomej, a że marka tania szkoda nie sprawdzić.
W białym słoiczku w skromnej szacie graficznej znajdziemy kakaowe masło do ciała, gdzie tylko rant nakrętki, czy też malusi obrazek informuje nas o tym, że mamy do czynienia z kakaem.
Sprzedający zadbał o etykietkę informującą nas o działaniu, stosowaniu i składzie kosmetyku.
Po odkręceniu górnego wieczka słoik zabezpieczony jest sreberkiem, a więc mamy pewność, że masło wcześniej nie było przez nikogo ruszane. Otworzywszy sreberko można zauważyć iż masło do ciała jest koloru białego i dość zbite i masne bo to w końcu masło aczkolwiek miałam bardziej mięsiste masła do ciała:P
Konsystencja bardzo ładnie rozsmarowuje się na ciele z tym, że pozostawia delikatną tłustą warstwę, która w żaden sposób nie jest ciężka, a sprawia, że ciało jest bardziej nawilżone i świecące.
Przy dużej ilości kosmetyku na ciele trzeba dłużej go wsmarowywać w ciało aby nie było białych śladów.
Z pewnością dużym plusem kosmetyku jest jego śliczny kakaowy zapach, który unosi się zaraz po otwarciu wieczka jak i w trakcie nakładania go na ciało, czy też później możemy cieszyć się pięknym kakaowym zapachem niczym kakao w kubeczku do picia na gorąco; słodki i kuszący. Uwielbiam jego zapach i gdy ciało pachnie przepysznie.
Niestety ochy i achy kończą się ,gdy zaraz po nasmarowaniu ciała czuję delikatne swędzenie, a w szczególności tam, gdzie skóra jest bardziej podrażniona:( Zatem pomimo pięknego i subtelnego zapachu jak i świecącego ciała, czy też fajnego nawilżenia i wygładzenia efekt swędzącej skóry prawie przy każdej aplikacji nie jest mile widziany.
Podsumowując z masłem muszę się pożegnać....
U mnie tego swędzenia nie było. Z tym, że ja raczej o balsamowaniu się często zapominam. Raczej stosowałam je do kremowania włosów :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma spędzenia. Jestem zadowolona z tego produktu.
OdpowiedzUsuńmiałam ten krem do ciała z 4-5 lat temu, początkowo lubiłam go , a później męczył mnie ten zapach
OdpowiedzUsuńNigdy mnie masło nie "swędziało" :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że swędzi po nim ciało, bo wygląda kusząco. Może kiedyś tam mu szansę i sprawdzę, czy u mnie też wystąpi taka reakcja :)
OdpowiedzUsuńOj to na pewno nie sprawdzi się po goleniu ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tym maśle, ale z tego co piszesz, że swędziała Cię skóra to nie najlepiej o nim wróży.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś to masło. Samo działanie było poprawne, ale bez szału. Jednak o dziwo nie podobał mi się jego zapach. Początkowo był fajny, ale szybko zaczął mnie mdlić i nużyć.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, ciekawa jestem zapachu. :-)
OdpowiedzUsuńWydaje się wspaniałe!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kakaowe przyjemności.
Na jesień - bombowe.
Pozdrawiam :)
Miałam, ale nie polubiłam. Co prawda efektu swędzenia nie było, ale ta konsystencja nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńbardzo dawno z tej firmy coś miałam :D
OdpowiedzUsuńKocham wszystko o zapachu kakako/czekolady <3
OdpowiedzUsuńZapowiadało się dobrze ale że swędzi to raczej nie fajnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Też mam tam karte, ale zakupy robię rzadko. ;-;
OdpowiedzUsuńTen zapach...
Zapach kuszący, może nie byłoby u mnie uczulenia :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie ma sensu próbowanie tego produktu.
OdpowiedzUsuń