Nadszedł wyczekiwany czwartek, gdy to na swoją buzię mogłam nałożyć świeżo pachnący delikatny ogórek pod postacią świetnie nasączonej delikatnej tkaniny ale niestety oprócz świeżego i delikatnego zapachu i ślicznego zielonego koloru ze wszystkich maseczek, które do tej pory z paczki LOMI LOMI testowałam ta okazała się być dla mnie najgorszą i nie potrzebną:P
Efekty?
Maska coś tam nawilżyła i rozjaśniła i ujędrniła aczkolwiek były to tak mało i znaczące efekty, że dobrze, że owa maseczka była w zestawie bo gdybym ją sama zakupiła to pewnie bym się zezłościła! Niestety ale ogóreczek w tej wersji mi nie pomógł i nie przypadł do gustu...
Korzystając z okazji napiszę po krotce jak ja stosuje owe maseczki w płachcie!
Wieczorem przykładam do swoich ocząt dwa waciki nasączone płynem micelarnym po czym delikatnie przytrzymuje je na swoich powiekach, a po upływie kilku chwil zaczynając od kącika zewnętrznego do wewnętrznego pocieram wacikiem i zmywam tusz, a pozostałości metoda miotełkową zrzucam z rzęs:) Potem na jeden płatek wlewam płyn micelarny i przecieram całą buzię. Potem mocze delikatnie skórze twarzy wodą i na dłoń z tubki wyciskam krem do mycia twarzy i dwa razy takim kremem myje swoją skórę po czym delikatnie osuszam ręcznikiem i przemywam twarz nasączonym płatkiem z tonikiem. Ostatnim krokiem jest nałożenie maski w płachcie i pozostawienie jej na 30 minut.
Oj, szkoda że maska się nie sprawdziła :((
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Szkoda, że nie jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńCiekawe te maseczki w płachcie, muszę jakąś przetestować :)
OdpowiedzUsuńSądziłam, że lepiej się spisze :P
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie spisał się, ja lubię ogóreczki w maskach, ciekawe może u mnie akurat spisałaby się ciut lepiej ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła, muszę sama w końcu wypróbować te maseczki :)
OdpowiedzUsuńA to ci niespodzianka
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki, które zawierają ogórek, pewnie gdyby ta maska okazała się lepsza to od razu bym kupiła :/
OdpowiedzUsuńMyślałam, że sprawdzi się lepiej ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła, chociaż i tak nie przepadam za zapachem ogórka w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta się nie sprawdziła ;/
OdpowiedzUsuńA ogórek wydaje się taką fajną sprawą w maseczkach :/ No trudno.
OdpowiedzUsuńŁe szkoda ja uwielbiam kosmetyki w których jest ogórek a tu tak kiepsko no cóż
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podpasował ogórek i granat :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie napisałam u mnie na blogu, że się sprawdziła :) Moja skóra jest sucha i ja odczułam wyraźne nawilżenie. To moja pierwsza z Lomi Lomi i jak ta mi się spodobała to następne chyba będą rewelacyjne :D
OdpowiedzUsuńfajny blog! będe częściej tu zaglądać
OdpowiedzUsuń