niedziela, 30 czerwca 2013

Ciekawska Magdalena na Facebooku (☆^O^☆) (★^O^★)

Jest udało się ;)
Po małych zmaganiach założyłam konto mojego bloga na Facebooku i po zrobieniu tego nawet się zdziwiłam, że to aż tak trudne nie jest ;)

Naprawdę jestem szczęśliwa, że udało mi się to zrobić bo nie będę ukrywać że wszystkie rzeczy związane z informatyką itp to dla mnie czarna magia.

Jak na razie z boku po lewej stronie możecie mi dawać LIKE jeśli macie na to ochotę hihi

Mam do was małą prośbę ;D

Miło mi będzie jak dacie mi like oraz jeśli w komentarzach na dole zostawicie  mi swoje linki do waszych kont na Facebooku bo jak na razie u mnie pusto  smutno.
Czekam...



Ps. mam mały problem eh:/
A tak się cieszyłam...

Z moje konta na FB nie mogę polubić waszych blogów:( 
Wiecie dlaczego?
To coś w ustawieniach? 

Niestety nie mam pojęcia jak was (blogi) czy inne storny na Facebooku lubieć- hmm pewnie ja coś źle znów zrobiłam eh no cóż trudno widocznie nie mam mieć fejsa heheh 

Jak na razie tak to pozostawiam może w innym dniu przyjdzie mi wena na naprawianie:) 

piątek, 28 czerwca 2013

Liebster award-kolejny ;) Personal Taste - DRAMA

Zostałam nominowana do Liebster awarde i stwierdziłam ,ze odpowiem na te nie długie pytania hi hi  i przy okazji opowiem o dramie ,którą skończyłam oglądać w tym tygodniu:P
Dlaczego?
Ponieważ jedno z pytań dotyczy mego ulubionego serialu, a że często osoby, które pytają mnie się -co to jest drama ja odpowiadam ,ze jest to Azjatycki serial.




Do zabawy zaprosiła mnie właścicielka  bloga- http://naczytane.blog.pl/

Pytania:
1. Najważniejsze dla Was słowo?
2. Gdybyś mogła być zwierzakiem to byłabyś?
3. Góry czy morze?
4. Gdybyś spotkała złotą rybkę to o co byś poprosiła?
5. Największa popełniona przez Ciebie gafa :)
6. Serial godny polecenia? :)
7. Co masz zawsze w torebce?


Odpowiedzi:
1. Życie.
2.Dzikim kotem.
3.Morze.
4.Poprosiłabym o konto z pieniędzmi, które nigdy się nie kończą- choćby nie wiadomo ile bym wydawała ;)
5.Poszłam robić zakupy do sklepu po czym w pewnej chwili przy kasie przypomniało mi się ,że nie zabrałam ze sobą żadnych pieniędzy eh....
7. Książkę :D
6. Personal Taste 






 Tytuł:Personal Taste / Personal Preference

Gatunek:Komedia romantyczna
Rok produkcji: 2010
Napisy: BAKA Fansubs
Park Kae In to córka słynnego architekta, profesora Park Chul Han'a. jest osobą bardzo nierozgarniętą i niechlujną. Na co dzień zajmuje się projektowaniem mebli (co niestety nieszczególnie jej wychodzi). pewnego dnia spiesząc się, poznaje Jeon Jin Ho i za sprawą zwariowanej historii bierze go za geja. Jin Ho to właściciel firmy architektonicznej. Ma bzika na punkcie czystości, jest bardzo zorganizowany i dokładny. Za wszelką cenę stara się wybić na rynku ze swoją firmą. W projekcie do najbliższego przetargu, może mu w tym pomóc znajomość pewnego domu, zbudowanego przez profesora Park Chul Han'a. Los sprawia, iż w tym własnie czasie córka profesora Park'a chce wynająć pokój w swoim domu. Aby móc tam zamieszkać, Jin Ho utwierdza dziewczynę w błędnym przekonaniu o jego orientacji. I tak też zamieszkują ze sobą. Jak ułoży się wspólne życie, tej tak odmiennej z charakterów pary? Jakie przygody ich czekają? Oraz jak Kae In zareaguje na prawdziwe powody początkowego zainteresowania jej osobą i domem?

Zobaczyć można - TUTAJ 






Drama/serial jest prze fantastyczny! 
Już od pierwszych minut pierwszego odcinka wciąga widza w swą niebanalną i dosyć śmieszną, miłosną historię.
Nasza główna bohaterka uważa, że nasz główny (przystojny) bohater jest gejem i zgadza zamieszkać się z Nim pod jednym dachem (co chcąc nie chcąc nie jest mile widziane aby nie zamężna kobieta mieszkała z mężczyzną) ale, że to Pan ,który woli i innych Panów nie ma w tym żadnego problemu ;)
I tu zaczynają się zabawne momenty ponieważ jak to kobieta przy geju pozwala sobie na więcej niż przy swym  prawdziwym mężczyźnie u boku...

Jak dla mnie  Personal Taste  posiada w sobie świetne,a wręcz idealne momenty komediowe.
Chociaż w pewnym momencie zrobiło mi się żal naszego głównego bohatera bo w pewnym momencie zakochał się w Nim prawdziwy gej, który no właśnie co? Był osobą, która miała wpływa na  to czy nasz architekt może wziąć udział w przetargu ooo





Jak najbardziej polecam abyście w wolnym czasie zobaczyli sobie tą produkcję nawet jeśli nie lubicie tego typu rzeczy.  
Muszę tu jeszcze dodać, ze jest to historia ludzi już dorosłych ,a nie hmm młokosów, a więc nie ma tu kolejnej szkolnej miłości. 


Balea wiśniowy płyn pod prysznic Dusche Naschkatze






To już mój kolejny żel pod prysznic z firmy BALEA, który mam możliwość testować, dzięki internetowemu sklepu  "abc-uroda" z czego bardzo się cieszę ponieważ nigdzie u mnie tzn w moim mieście nie widziałam stacjonarnie tych produktów. 

Wcześniej miałam możliwość stosować:

Kokosowy żel pod prysznic
Czekoladowy żel pod prysznic





Ale powróćmy do naszego dzisiejszego głównego gościa:)



Balea wiśniowy płyn pod prysznic Dusche Naschkatze znajduję się w plastikowej poręcznej butelce, która mieści w sobie 250 ml żelu. Szata graficzna jest bardzo przyjemna dla oka i jestem pewna, że gdybym zobaczyła go na półce sklepowej, czy nawet na internecie nie można byłoby przejść obok niego bokiem. 




Produkty Balea charakteryzują się świetnymi zamykaczami i otwieraczami butelek ,które przede wszystkim są bardzo szczelne. 

Konsystencja żelu jest lekko zbita, dzięki czemu nie leje nam się go zbyt wiele i nawet nie potrzeba go dużo aby umyć nim ciało ponieważ bardzo dobrze się pieni-wydajność jest świetna.

Kolor jest zaróżowiony, który przypomina mi nie co taki syrop dla dzieci, który piłam będąc małym dzieckiem, gdy byłam chora-syrop ten był bardzo dobry ,a więc mam miłe wspomnienia z nim związane związku z czym i ten żel od razu polubiłam ;)  



Zapach jest bardzo przyjemny i jak najbardziej da się tu wyczuć nutkę związaną  z wisnią.

Zapachem tym można się cieszyć myjąc się żelem-po jego zmyciu z ciała z zapachu już nic nie pozostaję. 

Ciało po stosowaniu tego produktu jest czyste, świeże i gładkie. 

Link do żelu-TUTAJ 

Cena-6,95 zł

Dostępność:  Oczywiście internetowy sklep KLIK


Jeśli jesteście ciekawi innych opisów kosmetyków np Balea zrobionych przez blogerki to zapraszam na FB-abcuroda aby być na bieżąco.

czwartek, 27 czerwca 2013

Naesarang ssagaji-Koreański film

Za nim przejdę do filmu to chce wam dać znać ,ze zobaczyłam go dzięki mej super friends K-Popowej bo podała mi link do  strony z filmami, a tam znajdziemy piękną zakładkę z Azjatyckim kinem :)

Całuski-Elfie :*





Naesarang ssagaji 

 Ha-yeong została porzucona przez swojego chłopaka w ich setnym dniu znajomości. Podczas powrotu do domu, kopnęła w pustą puszkę od napoju. Pech chciał, że trafiła ona w głowę jadącego samochodem Hyeong-jun. Rozwścieczony Hyeong-jun kazał Ha-young zapłacić 3,000 dolarów. Ha-young wyszła cało z opresji - po prostu uciekła. Oczywiście szczęście nie trwało długo. Uciekając z miejsca wypadku nie zauważyła, że zgubiła portfel. Po powrocie do domu, zadzwonił do niej Hyeong-jun, domagając się zapłaty za poniesione szkody. Koszmar rozpoczął się od momentu podpisania umowy, że przez 100 dni będzie jego służącą. 

ROK / WERSJA JĘZYKOWA:
2004 / Napisy PL
KATEGORIE:
Możliwość zobaczenia- TUTAJ






 Naesarang ssagaji to przyjemna i lekka produkcja filmowa przy której nie trzeba  myśleć i starać się zrozumieć fabułę ponieważ nie ma  w tym filmie nic trudnego do zrozumienia ;) 

Zły Pan i Jego niewolnica jakby nie inaczej  to musi skończyć się miłością.

Film jest z 2004 i to jak najbardziej widać oglądając go i po aktorach, którzy nie są przesłodzeni co bardzo mi odpowiadało.


Komu polecam:

Wszystkim, którzy mają dzień w którym nie potrafią myśleć hahah mi to się zdarza bardzo często-nie to pewnie przez to ciśnienie atmosferyczne :D


środa, 26 czerwca 2013

Grejpfrut- antycellulitowy balsam do ciała -250 ml/MARIZA


Cena katalogowa 14,50 zł
Dostępność-TUTAJ

Jeśli chodzi  o kosmetyki z MARIZY, które służą do pielęgnacji ciała miałam już przyjemność testować:
Różany balsam do ciała
Poziomkowy balsam do ciała
a teraz Grejpfrut- antycellulitowy balsam do ciała z tych wszystkich 3 to ten ostatni przypadł mi najbardziej do gustu:)




Balsam mieści się w poręcznej, plastikowej, przezroczystej butelce, z której prawie do samego końca bezproblemowo wychodzi balsam. Przy ostatnim zastosowaniu tego kosmetyku było nie co problemu i trzeba było butelką potrząsać aby resztki kosmetyku spadły prosto na dłoń.
Myślę jednak ,ze to żaden minus ponieważ większości balsamów przy końcówce mają ten sam problem jak i inne produkty kosmetyczne.
Na buteleczce znajdziemy etykietki z opisem produktu i jego składem.

Konsystencja jest  lekka związku z czym szybciutko wchłania się w skórę pozostawiając ją gładka i przyjemnie pachnącą.  Balsam jest koloru białego z domieszką koloru cytrynowego.
Nie trzeba wiele kosmetyku aby nasmarować ciało, a więc wydajność jest jak najbardziej dobra.



Dlaczego akurat ten balsam jest moim ulubieńcem? 
Jego zapach najbardziej mi odpowiada.

Zapach jest delikatny, a równocześnie i orzeźwiający.
Pozostaje na skórze przez około 30 minut.

Balsam bardzo dobrze nawilża ciało, a śmiało to można sprawdzić dotykając łokci, które zazwyczaj są najbardziej szorstkie z całego naszego ciała.  Po stosowaniu Grejpfrutowego- antycellulitowy balsamu do ciała można zapomnieć o takich nie przyjemnych łokciach.

To tyle jeśli chodzi o działanie tego balsamu ponieważ żadnego działania antycellulitowego nie zauważyłam, a jeśli chodzi o elastyczność ciała jest to bardzoo malutka poprawa tzn w tym punkcie balsam ten w minimalnym stopniu się sprawdza. 






Podsumowując:

 Za 14, 50 zł (cena katalogowa) mamy balsam o pojemności 250 ml, który jest wydajny, pachnący i świetnie nawilżający- nie ma co narzekać. Chociaż mnie w tym produkcie najbardziej urzekł jego zapach, a nie działanie i tak uważam, że jest wart uwagi.




Korzyści z wstąpienia do Marizy:
- rejestracja bez opłaty wstępnej i obowiązku wykupienia tzw. pakietu startowego,
- rabat podstawowy 30% już od zamówienia za 1 zł,
- możliwość otrzymania dodatkowych bonusów do 17%,
- możliwość budowania własnej struktury sprzedaży w oparciu o opracowany przez naszą firmę,
atrakcyjny plan marketingowy uwzględniający zarówno stałe zarobki jaki i nagrody jednorazowe,
- bezpłatna dostawa kurierska pod wskazany adres z powiadomieniem sms (przy zamówieniu powyżej 200 zł),
- brak limitu zamówień i obowiązku comiesięcznego ich składania,
- możliwość korzystanie ze szkoleń kosmetycznych i marketingowych,
- możliwość uczestnictwa w konkursach promocyjnych i motywacyjnych z atrakcyjnymi nagrodamim.in. w formie wyjazdów szkoleniowych i wycieczek,
- możliwość rezygnacji ze współpracy w każdym momencie, bez podawania jej przyczyny.
Więcej informacji + Katalog + Regulamin oraz Formularz Rejestracyjny na stronce
 www.mariza-kosmetyki.eu

wtorek, 25 czerwca 2013

Delikatny płyn do demakijażu oczu.



Czy można się zakochać w kosmetyku już za pierwszym użyciem?
Owszem.
Tak stało się ze mną. 


LOREAL - DERMO-EXPERTISE - Delikatny płyn do demakijażu oczu (125ml)

Ostatnimi czasy stał się moim ulubieńcem w zmywaniu makijażu oczu.


Ponieważ jak dotąd żadnych z tego tupu kosmetyków nie był tak łagodny dla mych oczów jak ten produkt.

Płyn w sprawie usunięcia resztek z tuszu, eyelinera, czy cieni sprawdza się wprost idealnie ,a dodatkowo przy tym nie podrażnia mych oczów i nie powoduje szczypania. 

Podsumowując:

Kosmetyk działa idealnie!  



Opakowanie praktyczne  i łatwe w użyciu.

Płyn jest delikatną i bezbarwną cieczą o bardzo przyjemnym zapachu. 

Wydajność jest dobra.

Myślę ze więcej na jego temat nie będę się rozpisywać bo nie trzeba.



Kosmetyk można spotkać np TUTAJ

Dobranoc.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Silnie złuszczający preparat z 50% kwasami AHA bingospa 500g



Pierwsze zdjęcie podkradłam ze sklepu-http://www.emina.pl/index.php :)







Mamy co raz cieplejsze dni, a więc zaczynamy nosić i letnie obuwie, które chcąc nie chcąc odkrywa nasze stópki. A więc trzeba było zacząć używać coś co sprawi ,ze nasze stopki będą godne pokazywania :) Ja miałam właśnie okazję  przetestować taki jeden produkt.





Silnie złuszczający preparat z 50% kwasami AHA bingospa 500g znajduję się w plastikowym, dużym, okrągłym pudełeczku, który posiada etykietki z informacjami  o produkcie jego składzie itp.
Pudełeczko posiada dwa wieczka ,dzięki czemu nasza zawartość jest bezpiecznie i szczelnie schowana.
Myślę, że ten produkt można spokojnie nazywać peelingiem do stóp.
Peeling ma bardzo ładny i orzeźwiająco cytrusowy zapach, który znika gdy zaczynamy go stosować ale po otwarciu da się wyczuć ten zapach. 





Konsystencję można porównać do sypkiego piasku.
Peeling po zetknięciu się  z wodą wzbiera się w kupkę i nasze drobinki zaczynają być dobrymi zdzierakami.





Producent poleca aby preparat wmasowywać przez 5/ 10 minut.
Ja jestem dosyć leniwa jeśli chodzi o stopy i ani razu nie robiłam tego nawet przez minute a co dopiero przez 10. 
Jednakże tutaj zaczyna się świetnie działanie kosmetyku.

Jak już wspomniałam nie wmasowywałam go długo w stopy ale za to robiłam to codziennie i już po pierwszym razie wyczułam ,ze moje stópki są miększe w dotyku ,a po tygodniu warstwa nie potrzebnego naskórka stawała się co raz mniejsza i nie widoczna.

Po kolejnym tygodniu jakieś tam zgrubienia zrobiły się mniejsze, a po 3 w sumie już nic nie mam na stopach.
Oczywiście po tygodniowym regularnym stosowaniu przeszłam na opcje co drugi dzień.





Chociaż o moje stopy nie dbam aż tak szczegółowo jak o resztę ciała to nie były one aż w tak złym stanie.

Podsumowując:

 Silnie złuszczający preparat z 50% kwasami AHA bingospa 500g działa rewelacyjnie ponieważ wcale nie trzeba  się męczyć codziennie  przez 5 minut aby były efekty. 
Tutaj jeszcze dodam, że w czasie stosowania tego preparatu nie stosowałam nic innego na stopy, żadnych kremów itp
Produktu jest dużo, bardzo dużo wydajność również jest bardzo dobra.



Kosmetyk ten znajdziecie TUTAJ 
Aktualna cena to 16 zł i w tej cenie jest wliczona przesyłka 

niedziela, 23 czerwca 2013

Rybka-nie do końca przemyślany zakup? >゜))))彡 ζ°)))彡 >_)))彡 >^)))< ~~ (°)#))<< oraz film "Noce w Rodanthe"

Wczoraj (sobota) pogoda była dosyć ciekawa ponieważ nie było ani za zimno ani za ciepło, a więc postanowiłam wraz z moją młodszą siostrą po przechadzać się po mieście- w końcu zostałyśmy same w domu, a ile można w nim siedzieć ;P?

Po jakimś czasie dotarłyśmy do zoologicznego sklepu, a więc z ciekawości weszłyśmy pooglądać słodkie zwierzaczki.

W moje oczęta rzuciły się rybki bojowniki.
Bojowników było kilka i mieściły się w bardzo małych plastikowych kubeczkach i tak na nie spoglądając trochę mi się ich żal zrobiło;
Tak sobie pomyślałam że pompki w domu nie mam ale z tego co wiem te rybki nie potrzebują tego i wystarczy im sama woda...

A wić stwierdziłam ,ze jedną mogę sobie zakupić bo żadnej rybki aktualnie nie mam.

Zdjęcia rybci nie mam bo nie potrafię jej sfotografować ;)

Jest ona z tych niebieskich..



 Mając rybcię już we woreczku z wodą zakupiłam jej karmę i wyruszyłyśmy znów w drogę..
Po jakimś czasie uświadomiłam sobie, że ja przecież w domu nie mam żadnego akwarium!
O jeju i co ja teraz z nią zrobię :D??!

Jednak  w mojej pamięci odżyło wspomnienie kolezanki ,która miała dwa bojowniki i trzymała je w małych szklanych pojemniczkach- oczywiście osobno bo dwa samce by się zaczęły bić.
Zawsze się dziwiłam ,ze one  w takim małym czymś pływają, a Ona mówiła, że te ryby dużo miejsca nie potrzebują.

Pomyślałam, że włożę ją do większego słoika po czym w domu okazało się,że nie mam żadnych słoików:)

To gdzie teraz moja rybcia pływa?
W dużym wazonie hahah
Naprawdę nie miałam ,gdzie jej wsadzić ale muśże przyznać, ze jej się tam podoba.
Lepszy wazon niż mały plastikowy kubek-co nie.

Wiem, wiem dzisiaj was nie co nudzę ale co mi tam nie musicie wcale tego czytać jak nie chcecie ;D




Wczoraj na TVN o 20 leciał film "Noce w Rodanthe:- dramat obyczajowy.
Wiedziałam ,ze będzie to smutna historia i obiecałam sobie, że nie będę na niej płakać ale nic z tego -na samym końcu  i tak wyłam....


sobota, 22 czerwca 2013

Fitomed-kolejna paczuszka.

Jakiś czas tamu pisałam wam o mojej ziołowej pielęgnacji suchej skóry twarzy-KLIK, a teraz czas aby sprawdzić działanie ziółek na włosach. 



Wczoraj właśnie dotarła do mnie taka paczuszka, w której znajdował się szampon  i odżywka do włosów ciemnych.
JA już zabieram się za testowanie:)

Lubicie tego typu kosmetyki na włosy?
Służą wam?






piątek, 21 czerwca 2013

Wisniowa pasta do zębów od abc-uroda.com

Pasta mieści się w tubce jak wszystkie inne pasty do zębów, a więc nie ma tu nic nowego jeśli chodzi o opakowanie pasty.
Szata graficzna jest bardzo przyjemna dla oka.
Mamy ukazane cudne wisienki, znajdziemy tam również podany skład. 




Otwór pasty jest zabezpieczony sreberkiem, a więc nie ma obawy przed tym ,ze już ktoś wcześniej nasza pastę kosztował-hmm kosztował:D?

O tak ta pasta jest przepyszna hi hi



Myjąc nią zęby przypomniały mi się moje  wczesne lata dzieciństwa,  i upomnienia mamy: 
-Dziecko nie jedz już tej pasty! 

Pasta w smaku jest słodka i lekko wiśniowa związku z czym jak dla mnie ona idealnie nadaję się właśnie dla dzieci. 







Zapach jest jest również słodki jak i sam smak pasty.
Samo stosowanie tego produktu było przyjemnym przeżyciem. 
Ząbki po jej zastosowaniu z pewnością są czyste ale nie za specjalnie odświeżone, czy białe. 

Podsumowując:
Od czasu do czasu z wielką chęcią umyje sobie ząbki tą pastą aczkolwiek jeśli chodzi  o dorosłe osoby to trzeba przyznać, że my więcej wymagamy niż tylko przyjemnego słodkiego umycia:* 

Moja 6 letnia siostrzyczka pokochała tą pastę . 






Na zdjęciu może nie jest to bardzo widoczne ale pasta jest koloru niby fioletowe, niby ciemnej wiśni no troszkę trudno jest mi to określić z pewnością zauważyłam małe drobinki, które można porównać do brokatu. 




Zapraszam do przejrzenia oferty abc-uroda.com

oraz zapraszam was na Facebooka sklepu, gdzie to znowu odbywa się konkurs ;) 

Myślę , że warto dać like aby być na bieżąco. 



Drogerię abc-uroda również znajdziecie w Sosnowcu na Zagórzu na ulicy Rydza Śmigłego w pawilonie nr 52. Naprzeciw Placu Papieskiego.

Możecie również wpaść na aukcje allegro-  TUTAJ

Ciekawostka o Korei :) Koreańskie Dzień Dobry TVN

Zapraszam na filmik :)

http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/koreanskie-dzien-dobry-tvn,91180.html






Ps. Mam mały problem.
Ostatnio na maila nie dostaje wiadomości o tym, kto mi i w jakim poście dał komentarz przez co nie mogę na wszystkie odpowiadać:/
Wiecie dlaczego?
Może powinnam zmienić email :D??

czwartek, 20 czerwca 2013

Szampon i odżywka wzmacniająca do włosów normalnych i przetłuszczających się, Aloes i Jedwab- MARIZA






Z góry przepraszam za brzydkie zdjęcie plastikowej, przezroczystej butelki od szamponu ale nie chciała się ona dać sfotografować z żadnej strony:/
Na butelce znajdziemy etykietkę na której znajdują się informacje o produkcie i jej skład.
Szampon mieści się w butelce o pojemności 250 ml i od początku do samego końca z łatwością da się go wydobyć z  butelki. 
Kolor szamponu jest przezroczysty.
Konsystencja szamponu jest  wodnista aczkolwiek lejąc go na dłoń nie ma obawy, że nam gdzieś pocieknie nie wiadomo, gdzie. Szampon pieni się średnio co wiąże się z tym, że trzeba go trochę nałożyć na włosy ale na moje cienkie i średniej długości włosów okazał się dosyć wydajny. Osoby z długimi i bardzo gęstymi włosami mogą nie być zadowolone z wydajności-ja osobiście nie narzekam.





Buteleczka otwiera i zamyka się na klik, który jest bardzo szczelny. 
Szampon podczas mycia włosów sprawia, że są one miękkie i gładkie w dotyku, a co najważniejsze  nie przesusza ich :)
Włosy się nie plączą, a wręcz przeciwnie bardzo łatwo się rozczesują po umyciu. 
Zapach produktu jest bardzo przyjemny aczkolwiek tylko wyczuwalny podczas mycia. 

Myślę, że ma co się więcej rozwodzić na temat szamponu do włosów :)
Jego cena katalogowa to- 13, 50 zł trzeba tu jednak pamiętać, że kupując poprzez internet mamy 30 % zniżkę.

Zdjęcia składu nie mam bo nie wychodziło i szczerze powiedziawszy to nie chce mi się go przepisywać ale zrobię to dla osób, które cenią i zawsze sprawdzają składy :)

Skład:

Aqua, Sodium Laureth-2, Sulfate, Cocamodopropylbetaine, Silicone Quaternium-16 (and) Undeceth-11 (and) Butyloctanol (and) Undeceth-5, Cocamide DEA, PEG-18 Glyceryl Oleata/Cocoate, Aloe Vera Extract, Glycerin, Glycerin-8 Macadamia Seed Oil Esters, Hydrolyzed silk protein, Citric Acid, Sodium Chloride, Metylchloroisothiazolinone (and) Metylisothiazolinone, Parfum, Butylphenyl methylpropional, Limonene.



Odzywka do włosów  posiada takie samo opakowanie jak szampon.
Konsystencja odżywki jest bardziej zbita  niż mokra przez co troszkę trudno jest ją rozprowadzić na włosach i tak jak już wspomniałam powyżej włosy średniej długości z jej wydajności będą zadowolone- długie już nie.
Kolor jest biały, a zapach przyjemny ale do czego mam go porównać to nie wiem z pewnością jest wyczuwalna nutka aloesu:)


Z pewnością tu jednak jest ważne działanie, a nie wygląd czy zapach.

Odżywkę na włosach trzymałam raz 3 raz 5 minut zależało to od dnia i mojej ochoty.
Spłukując odżywkę czuło się ,ze włosy są bardzo mięciutkie w dotyku oraz gładkie.
Włosy po stosowaniu tego kosmetyku świetnie się rozczesują i żadnego problemu nie miałam z kołtunami itp, dzięki czemu nie musiałam szarpać włosów, gdy je czesałam.





Gdy miałam już suche włosy z przyjemnością się ich dotykało ponieważ są one bardzo mięciutkie i gładkie nawet końcówki.   Odżywka nie obciąża włosów.
Producent wspomina o błyszczących włosach no cóż moje włosy jak jupitery na pewno się nie świeciły:) Wspomina również o zmniejszeniu ich łamliwości i to jest prawda.

Cena  katalogowa odżywki- 13, 90 zł
Katalog możecie przejrzeć online TUTAJ






A wy już miałyście szampony lub odżywki z MARIZY?
Co o nich sądzicie?


Korzyści z wstąpienia do Marizy:


- rejestracja bez opłaty wstępnej i obowiązku wykupienia tzw. pakietu startowego,


- rabat podstawowy 30% już od zamówienia za 1 zł,


- możliwość otrzymania dodatkowych bonusów do 17%,


- możliwość budowania własnej struktury sprzedaży w oparciu o opracowany przez naszą firmę,


atrakcyjny plan marketingowy uwzględniający zarówno stałe zarobki jaki i nagrody jednorazowe,


- bezpłatna dostawa kurierska pod wskazany adres z powiadomieniem sms (przy zamówieniu powyżej 200 zł),


- brak limitu zamówień i obowiązku comiesięcznego ich składania,


- możliwość korzystanie ze szkoleń kosmetycznych i marketingowych,


- możliwość uczestnictwa w konkursach promocyjnych i motywacyjnych z atrakcyjnymi nagrodamim.in. w formie wyjazdów szkoleniowych i wycieczek,


- możliwość rezygnacji ze współpracy w każdym momencie, bez podawania jej przyczyny.

Więcej informacji + Katalog + Regulamin oraz Formularz Rejestracyjny na stronce www.mariza-kosmetyki.eu

środa, 19 czerwca 2013

Balsam brzoskwiniowy do dłoni BingoSpa



Od czego by tu zacząć?!
Zazwyczaj zaczynam od opakowanie ale tym razem zacznę od cudownego zapachu :)

Balsam brzoskwiniowy do dłoni BingoSpa pachnie brzoskwinią, a co najlepsze to to, że gdy smaruje nim dłonie zapach jest wyczuwalny w całym pomieszczeniu, w którym to robię. 
Gdy smaruje dłonie przed wyjściem również i na dworze w czasie mojego marszu jest o wyczuwalny.
Ten intensywny zapach jednak dość szybko znika ale gdy przyłoży się dłoń do noska to czuć brzoskwinkę.
Zapach jak dla mnie jest na 6!





Konsystencję porównałabym do miąższu owocowego np zmiksowanych brzoskwiń ponieważ jest on zarówno mokry jak i zbity.
Balsam do dłoni zyskał mą przychylność nie tylko ze względu na zapach ale i szybkie wchłanianie za to można powiedzieć ,że go pokochałam.
Rzadko kiedy smarowałam dłonie ponieważ nigdy nie lubiłam tego uczucia 'ciężaru" kremów na dłoni ale stosując ten kosmetyk nie muszę się o to obawiać.
Produkt ten również jest i bardzo wydajny ponieważ nie trzeba jego wielkich ilości aby posmarować dłonie nawet jeśli robimy to kilak razy dziennie. 





Działanie jest niesamowite.
Kiedy to zauważyłam?
Mając dłonie długo w wodzie np myjąc talerze po ich osuszeni ręcznikiem są spierzchnięte i suche co było bardzo odczuwalne ale wystarczyło nałożyć odrobinę balsamu na dłonie, a to uczucie natychmiastowo znikało pozostawiając dłonie, miękkie, gładkie i nawilżone.

Podsumowując:
Balsam brzoskwiniowy do dłoni BingoSpa idealnie, pachnie, ma świetna wydajność i konsystencję, która bardzo dobrze się wchłania i świetnie działa za jedyne 10 zł mamy 100 g genialnego kosmetyku do dłoni.





A na koniec przejdźmy do opakowania :)

Mnie osobiście nie przeszkadza ,ze jest to plastikowy półokrągły słoiczek ponieważ jak dla mnie bardzo dobrze się ten krem nabiera opuszkami palców i dobrze zakręca.
Na opakowaniu znajdziemy skład, oraz informację o tym jak stosować balsam.



http://www.bingo.net.pl/

Link do kremu- TUTAJ