Już nawet nie pamiętam kiedy robiłam jakiegoś wpisu dotyczącego kremu do twarzy, a przecież ich kilka używam czasami nawet kilka w ciągu tygodnia:) Jak dobrze o tym wiecie lub jeszcze nie ja wprost nie cierpię zapachu róży, a zatem kosmetyków z tym dodatkiem unikam jak tylko się da! Jednakże w paczce udziewczyn właśnie znalazłam krem-esencję do suchej skóry twarzy z róży...na początku byłam zawiedziona i trochę zła a po pierwszej aplikacji momentalnie mi przeszło:)! Chyba po tym kremie po lubię róże w kosmetykach, a z pewnością w tym wydaniu.
Krem znajdziemy w standardowym szklanym, okrągłym i przezroczystym słoiczku, w którym znajdziemy 50 ml kremu do twarzy na dzień. Słoiczek jest przezroczysty aczkolwiek swoje delikatne i różowe zabarwienie posiada przez krem, który taki właśnie kolor posiada; prześliczny i delikatny róż księżniczki:* Krem otwieramy za pomocą białego wieczka po przez odkręcanie. Krem jeszcze przed otwarciem zabezpieczony jest sreberkiem.
Musze przyznać, że opakowanie kremu jak i jego delikatny kolor bardzo przypadły mi do gustu bo są bardzo dziewczęce, a zatem idealne dla nas i dla naszej kobiecej i delikatnej strony.
Nasz słoiczek również znajdziemy w kartonowym opakowaniu, gdzie to producent zadbał o to aby wszelakie informacje dotyczące kremu były wydrukowane w języku polskim, a zatem swobodnie i bez problemu dowiemy się z jakim kremem mamy do czynienia. Karton również ma delikatne różowe odcienie.
Krem ma naprawdę delikatną konsystencję, a zatem nadaję się idealnie rano pod makijaż. Krem dość szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Chociaż mam cerę mieszaną, a krem jest przeznaczony do cery suchej sprawdził się on u mnie bardzo dobrze tym bardziej, że w raz z przyjściem jesieni w obieg ruszyły kwasy, a zatem miałam miejscami dość poważnienie przesuszoną skórę twarzy. Dodatkowo jak wiecie ostatnio stosuje mineralny podkład do twarzy i wiecie co co?! Krem-esencja od soraya idealnie sprawdza się jako baza pod podkład mineralny :*
Jak dla mnie to teraz idealny duet na codzienne poranki i wam go polecam hi hi
Delikatna, kremowa i różowa konsystencja, która otula naszą buźkę nie obciążając jej przy tym i nie zatykając,a to jedna z ważniejszych rzeczy, prawda:P?? Bo gości specjalnych na twarzy nie chcemy mieć. Zapach kremu również jest bardzo delikatny tzn. nie czuć mocnej i mdłej róży jak w tanich mydłach różanych tylko właśnie delikatną esencję z róży, gdzie nawet osoba taka jak ja, która wprost nie cierpi owych zapachowych róż była wstanie polubić zapach tego kremu.
Świetna konsystencja, delikatny zapach ach czego jeszcze chcieć?? A no dobrego działania.
Krem bardzo ładnie nawilża skórę twarzy oraz rozświetla ją przez co skóra jest dobrze nawilżona, wygładzona i rozświetlona i pełna zdrowia. Jak dla mnie taki krem to świetna odmiana bo od naprawdę długiego czasu stosuje tylko kremy przeznaczone do skóry/cery trądzikowej ,a tu taka mała różana odmiana, która mi nie zaszkodziła, a wręcz, że pomogła. Myślę ,że krem spokojnie mogą stosować młode dziewczęta, które jeszcze nie do końca zawsze pamiętają o pielęgnacji cery jak i Panie starsze(znające swoje zapotrzebowania), które nie narzekają na stan swojej cery:) Jak to będzie skórą bardzo suchą?? Cóż nie wiem chociaż u mnie działanie było świetne, a czoło mam bardzo często bardzo suche.
mam wrażenie, że ten produkt był robiony na kształt Vichy Idealia...
OdpowiedzUsuńto samo przyszło mi na myśl:P
UsuńCiekawa byłam tego kremu trzeba będzie spróbować :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco ;] Gdyby nie moje zapasy już bym po niego sięgnęła ;]
OdpowiedzUsuńNiby kusi, ale z drugiej strony ten skład z pochodną formaldehydu... :P
OdpowiedzUsuńDo tej pory Soraya robiła dość słabe kremy ale jeśli to "esencja"to prawdopodobnie krem jest lepszy niż poprzednicy ;-)
OdpowiedzUsuńUżywałam tego kremu, bo wygrałam go na jakimś blogu i u mnie działanie nie było jakieś zniewalające :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie :)
świetna recenzja będe musiała go spróbowac ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kremik :D
OdpowiedzUsuńDość dawno nie używałam nic tej marki.
OdpowiedzUsuńZ pewnością ma fajny design. Może pokusiłabym się o jego zakup...
OdpowiedzUsuńJakoś u mnie soraya zawsze na czarnej liście jest - nie wiem czemu, w przeszłości się u mnie chyba nie spisała :D
OdpowiedzUsuńczytałam wiele pozytywów na jego temat, ciekawe jak u mnie by się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie że jesteś z kremu zadowolona :) Fajne ma opakowanie
OdpowiedzUsuńoo bardzo fajny krem :)
OdpowiedzUsuńPewnie bym się z nim polubiła :)
OdpowiedzUsuńwersja regenerująca na noc bardzo fajnie się u mnie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńHmm nie mialam i jakos nie kusi :P
OdpowiedzUsuńSoraya - kiedyś miałam od nich krem do naczynkowej fajne efekty dawał
OdpowiedzUsuńKrem na wstępie stracił w moich oczach przez różany zapach, bo niezbyt lubię takie w kosmetykach :/ Każdy na jaki trafiłam zawsze pachniał zbyt intensywnie, co w ogóle mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńskład słaby, ale te różowe kolorki, zapach fajny...
OdpowiedzUsuńMoja skóra typowo sucha nie jest, ale ma skłonności do przesuszania się. Zwłaszcza teraz, gdy kaloryfery grzeją jak szalone. Ja jednak stosuję masło shea zamiast kremiku na noc obecnie i działa na medal. Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam kremu z avonu i jestem z niego bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńCałe wieki nie miałam nic z Sorai, fajnie, że u Ciebie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńMam ich krem ale w innej wersji i bardzo go lubię .
OdpowiedzUsuńA ja wprost kocham zapach róży :)
OdpowiedzUsuńSoraya ostatnio robi coraz bardziej interesujące kremy. Jak znajdę taki do cery mieszanej chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńczy współracujesz również z kobietamag.pl ??.... zostałam właśnie wyloswana do testu i mam pytanie. Jak u nich wygląda testowanie produktu ?
O ile już z nimi współpracowałaś :)
Na razie mam kremy ale może za jakiś czas się skuszę ale do swojej mieszanej cery.
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
Gdy byłam młoda używałam kremów tej marki teraz szukam czegoś fajnego i chętnie wrócę do tego produktu :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tego kremu.
OdpowiedzUsuńTo trochę głupie, ale najbardziej skupiłam się na opakowaniu :D Jest świetne. Ale widzę, że Ty również to zauważyłaś ;)
OdpowiedzUsuńMy też nie lubimy zapachu róży w kosmetykach, perfumach a nawet w słodyczach :P Ciekawe jak to wyglądałoby u nas z tym kremem :)
OdpowiedzUsuń