piątek, 3 sierpnia 2018

Aromastick naturalne olejki wciągane nosem (-’๏_๏’-) (⊙…⊙ )


Dzień dobry kochani! Myślę sobie iż mój tytuł dzisiejszego wisu może być odebrany w sposób dwuznaczny ponieważ zawsze, gdy coś lub ktoś coś wciąga nosem jest bardzo źle kojarzony, a zatem dzisiejszego dnia pora to zmienić ponieważ trzeba wiedzieć co można, a czego nie można wdychać nosem:) 
Tak wdychać, a więc zaciągać się powietrzem... Dlatego przedstawiam wam naturalne olejki eteryczne w sztyfcie Aromastick, które w naturalny i zdrowy sposób w zależności od potrzeby pobudzają lub uspokajają nasze zmysły.



Sztyfty aromastick można rzecz, że są naturalnymi inhalatorami w formie sztyftu, który zapewne kojarzy wam się z sztyftem, który za czasów dzieciństwa odtykał wam/nam nos jak był zatkany, a nie mieliśmy ochotę na wszelakie krople do nosa. 

Olejki eteryczne z pewnością są w większości wam znane zresztą odkryto, że aromaterapia jest naprawdę skuteczna jeśli chodzi o relaks jak i inne dolegliwości ale jak wiemy nie zawsze mamy ochotę w kominku palić olejki eteryczne jak i nie zawsze mamy do tego możliwości np w pracy bo nie każdy pracodawca pozwoli sobie na owy kominek jak i nie zawsze jest czas na chwilę przerwy w zabieganym tempie życia. 

Co zrobić by znaleźć chwilę pobudzić się, gdy nie mamy czasu na mocną kawę lub jeden z klientów tak nas zdenerwował iż mamy ochotę puścić go z dymem??? 


Pracuje jako sprzedawca w optyku i powiem wam iż nie jest łatwo z tymi ludźmi, którzy często zapominają iż okulary to produkt medyczny; oczywiście ma on wyglądać ale przede wszystkim korygować wzrok i za pewne dodatkowe powłoki, pocienienia itd trzeba zapłacić aczkolwiek taka przysłowiowa Grażyna i Janusz najlepiej za darmo by chcieli....i nie rozumieją pewnych prostych pojęć:)

Zresztą nie ważne przejdźmy do sztyftów, które bardzo przydały mi się w pracy na co dzień. 


Dlatego, gdy po raz setny tłumaczysz klientowi, że anty refleks jest potrzebny do jego szkieł i to teraz podstawa oraz pokazujesz mu różnicę szkieł bez jak i z powłoką krew Cię zalewa, gdy słyszysz, że woli oprawkę markową ale tanie szkła (ręce opadają), a więc po skończeniu z uśmiechem transakcji lecisz na zaplecze spuścić z tonu i zaciągnąć się sztyftem relax, który potrafi człowieka uspokoić i sprawić iż wróci do normalnego funkcjonowania. 

Myślę, że każdy sprzedawca wie o co mi chodzi, gdy wiesz, ze masz rację ale przecież klient Twój Pan wie lepiej niż Ty:) 

Cóż musi sam poznać towar aby wiedzieć co miałeś na myśli...



Nie będę wam bajek wymyślać iż zaraz po jednej sekundzie sztyft relax sprawia, że czuję się uspokojona i zrelaksowana aczkolwiek chwila wyciszenia z olejkiem naprawdę dodaję nam nowej mocy i weby do działania. W składzie znajdziecie  Olejek lawendowy organiczny, Olejek mandarynkowy organiczny, Olejek z wetiwerii pachnącej organiczny i to właśnie lawenda tutaj gra pierwsze skrzypce bym móc później wyczuć dziwną nutkę zapachową, która pewnie jest olejkiem z wetiwerii bo jeśli chodzi o mandarynkę to słabo ją wyczuwam. 


Drugim sztyftem w komplecie do aromaterapii nosowej jest sztyft aromasick focus, który intensywnie pobudza   i u mnie sprawdza się lepiej niż słaba kawa, która czasem powoduje powstanie kwasów na żołądku.  W składzie znajdziemy  Olejek z mięty pieprzowej organiczny, Olejek z rozmarynu organiczny, Olejek z kory cynamonu organiczny. Od dawien dawna wiemy iż mięta potrafi być orzeźwiającą i pobudzająca, a więc  w tym wypadku również tak jest. W pierwszej fazie czuć mięte, która natychmiastowo orzeźwia umysł i odpala go do ponownego i świeżego myślenia rozmaryn dodaje nam pikanterii, a cynamon jest zapachem, który ulatnia się po krótkiej chwili. 

Podsumowując: Ja również na samym początku byłam sceptycznie nastawiona do olejków eterycznych zamkniętych w sztyfcie aczkolwiek teraz uważam iż to jest złoto zamknięte, które warto odkryć bo naprawdę i bez ściemy robią dobrą robotę:* 



Jeśli tak jak i ja chcecie być na bieżąco z nowościami i załapać się do ciekawych testów zapraszam do świetnego serwisu uroda i zdrowie. 
Sztyfty znajdziecie http://www.aromastick.pl/

35 komentarzy:

  1. nie słyszałam jeszcze o takich kosmetykach. Ciekawostka, jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja koleżanka jest miłośniczką takich sztyftów.

      Usuń
  2. Z racj tego, że zawód mam mocno stresujący tego typu produkt powinien się znaleść w mojej podręcznej kosmetyczce. Nieraz mam ochotę krzyczeć z bezsilności i tak remedium jak najbardziej mile widziane u mnie. Koniecznie muszę kupić.

    OdpowiedzUsuń
  3. słyszałam już o tych sztyftach i nawet mam chęć je poznać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już o nich, ale na razie nie czuję się skuszona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa sprawa ja np często gdy jestem chora biorę zwykły olejek eteryczny ( najczęściej pomarańczowy lub miętowy ) i co jakiś czas wącham z butelki. Pomaga na zatkany nos i katar. Naprawdę niezła sprawa

    OdpowiedzUsuń
  6. słyszałam o nich, muszę w końcu wypróbowac

    OdpowiedzUsuń
  7. A to ciekawa opcja dla wyciszenia, nigdy o takiej nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie miałam okazji wypróbować, nawet o nich nie słyszałam, ale teraz chętnie przekonam się, czy są dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mialam jeszcze tych produktow ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie spotkałam się jeszcze z tymi produktami, ale wydają się fajne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak bardzo optyk się na mnie wścieknie jak pójdę po szkła z oprawkami kupionymi na Zalando? Bo nie wiem czy iść od razu z melisą w rozpylaczu czy nie będzie problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O ciekawa sprawa, nie słyszałam o nich wcześniej.
    A na tej stronie też dawniej tasowałem, mieli wówczas bardzo ciekawe produkty, muszę sprawdzić co tam się dzieje teraz.

    OdpowiedzUsuń
  13. W sumie ciekawy produkt, bo nie zawsze można nosić przy sobie płócienny woreczek pełen ulubionych ziół :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Haha zabiło mnie to, że klient chce markową oprawkę, a tanie szkła. Ah, ci ludzie :D
    Produktów nie znam, ale szczerze mówiąc chętnie powciągałabym takie olejki eteryczne. Może kiedyś kupię sobie taki relaksacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie słyszałam o takim rozwiązaniu, wygląda ciekawie, może się kiedyś odważę spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie miałyśmy takich sztyftów :) Brzmi to ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie używałam tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pierwszy raz słyszę o kolejkach eterycznych w sztyfcie mimo, że skończyłam.kurs aromaterapii. Myślę, że to dość ciekawe rozwiązanie. Dotąd używałam olejków standardowych, ale będę musiała koniecznie ich spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi tam wciąganie nosem wcale źle się nie kojarzy :P Zawsze, gdy mam jakieś przeziębienie czy ból głowy to ratuję się w ten sposób naturalnymi olejkami eterycznymi <3 Takich w sztyfcie jeszcze nie miałam, ale bardzo mnie nimi zainteresowałaś! <3

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
  20. O sztyftach jeszcze w życiu nie słyszałam, poza jednym. Pamiętam, że od zawsze w domu mojej babci był miętowy sztyft na katar i działał zawsze. Uwielbiałam go! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytam tytuł i tak w sumie myślę o co może chodzić haha :D ja jedyne co to pamiętam sztyft miętowy na katar. Chyba był w domu każdej babci. Do dziś czuję jego zapach :p miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  22. przyznam się, że z tego typu kosmetykami to mam do czynienia z sytuacji przeziębienia, silne ziołowe, miętowe są idealne do leczenia kataru :-) Z Twojej dwójki lepsza byłaby dla mnie wersja uspokajająca :P Aczkolwiek pobudzenie czasem jest mile widziane, kiedy dopada mnie kryzys w pracy :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. O takich nowościach jeszcze nie słyszałam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwierz że ten relaks z pewnością na dniach zakupię :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeszcze nie próbowałam, ale przyda się odskocznia od kofeiny :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Słyszałam o takich sztyftach. Ja za takimi rzeczami nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  27. fajnie było tutaj zajrzeć meega fajny blog - polecam ! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Jeśli mnie odwiedzasz bądź pewny/a, że i ja to zrobię:*

Pamiętaj jednak o tym, że komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych. Dane te przetwarzane są dobrowolnie i w każdej chwili możesz z tego zrezygnować i usnąć. Celem ich zbierania jest zapobieganie spamu.