Rok temu, czy już nawet i więcej chodziłam do kosmetyczki na zabiegi z kwasami dużo pomogły w usuwaniu blizn aczkolwiek po jakimś czasie stwierdziłam, że już sama mogę je usuwać bez dodatkowych kosztów usługowych ;) Ps. jeśli chcecie więcej poczytać o mojej przygodzie z kwasami to po lewej stronie w wyszukiwarce wpiszecie hasło "kwas" i na pewno coś wam wyskoczy. Jak możecie zauważyć na zdjęciu powyżej demonstruje wam kosmetyki, które aktualnie stosuję przy swojej pielęgnacji cery. Wszystkie zawierają w sobie dobroczynne kwasy prócz trzech kosmetyków, który jeden z was może was nie mało zadziwić bo z pewnością nasunie wam się pytanie-Taki krem w Twoim wieku:P??!
Pierwszy produkt, który służy mi do zapoczątkowania pielęgnacji to japońska pianka z kwasami do mycia twarzy-jest wprost genialna-uwielbiam ją!:) Kiedyś na blogu ją opisywałam. Minus to cena i dla nie których dostępność ale nadrabia swoją wydajnością i genialnym działaniem.
Ja aktualnie stosuję tą piankę za innymi się nie oglądam ale zapewne jak nie będę miała dość dużych funduszy będę musiała się rozejrzeć za jej odpowiednikiem aczkolwiek myślę, że spokojnie mi wystarczy na moją jesienną i zimową pielęgnację z związku z czym nie ma co się martwić.
Piankę stosuję codziennie wieczorem po dokładnym zmyciu makijażu oczu ponieważ pianka w żadnym bądź razie nie nadaję się do mycia wrażliwych ocząt. Do zmywania makijażu używam płynu micelarnego-jaki? Taki jaki się natrafi w promocji ;)
Po dokładnym oczyszczeniu twarzy czas najwyższy nałożyć krem na noc.O kurczę patrzę, że nie mam zdjęcia kremu pod oczy to bezczelnie pobiorę z neta ;)
I tutaj pojawia się szok! Masz 22 lata, a stosujesz krem 50+??? Cyfry na opakowaniach są po to aby dana grupa wiekowa w pewien sposób czuła się zobowiązana do zakupu danego kosmetyku ale jak natrafimy na kobietę, która ma 50+, a o dziwo jej skóra jakościowo nie jest wcale gorsza od 40+ plus to hmm musi stosować taki krem? Jak zastosuje inny to jej nie pomoże?Krem powinniśmy dobierać do potrzeb, a nie po cyferkach.
W swoim czasie moja skóra pod oczami była strasznie przesuszona, stres, suche powietrze w pracy i wszystkie te delikatne kremy nawilżające nie do końca dawały sobie radę, a więc postawiłam na ten krem i proszę efekt już po 3 dniach, Moja skóra pod oczami odzyskała swój dawny wigor. Podsumowując: świetnie nawilża i rozjaśnia cienie pod oczami.
Krem pod oczy mamy zaliczony teraz czas na resztę twarzy. O serii liści manuka z ziajki czytałam wiele złego i wiele dobrego, a gdy będąc na zakupach miałam możliwość kupienia kremu do twarzy z kwasem plus korektor na blizny z tej samej serii za 10 zł nie mogłam się nie skusić. Krem ten jak i krem pod oczy stosuję tylko na wieczór. Jak na razie służy mi dobrze zobaczymy po dłuższym okresie.
W taki o to sposób zakończyłam wieczorną pielęgnację. Jak zauważyliście nie używam tonika do tonizowania-bo nie potrzebuje po tej piance. Oczywiście raz lub dwa razy w tygodniu robię sobie przerwę od kremu z kwasami. Wszystkie kosmetyki zawierające kwas nie mają go aż tyle aby nam samoczynnie aczkolwiek zaszkodzić ale jak zaczynamy je już ze sobą łączyć to wiadomo, że to stężenie z 3% trochę się zwiększa. Dlatego trzeba pamiętać o tym aby zaczynać taką zabawę spokojnie.
Robiąc przerwę od kwasów stosuję algi, które genialnie uzupełniają mą pielęgnację lub wszelakie maseczki, łagodzące i nawilżające-płaty hydrożelowe, czy z wełny itp.
Ps. Maski algowe kocham za działanie ale można nieźle się pobrudzić je robiąc, gdy się je odpowiednio nie przygotuję hi hi, a nie które naprawdę walą rybą!
Dlatego lepsze są te z dodatkami bo lepiej pachną.
Jak nie krem na noc to co?! Maseczka z kwasami, którą aktualnie używam raz w tygodniu-można więcej ale jak piszę producent na opakowaniu należy zacząć od małej dawki:) Tutaj muszę przyznać, że Bielenda ma bardzo fajną tą serię z kwasami i nie tylko jest polecana dla osób borykających się z trądzikiem, czy bliznami ale i również w celu pozbycia się zmarszczek itp.
Teraz przejdziemy do rannej pielęgnacji twarzy.
Jeśli mam być szczera to moja skóra twarzy nie lubi wody bo ta ją lubi przesuszać zatem, gdy nie muszę to nie myję buzi wodą hahah ale to brzmi. Wieczorem wiadomo buźkę przemywam ,czy bardziej spłukuję wodą
pozostałości po makijażu itp ale rano wystarcza mi tylko jedna, a dokładnie to dwie rzeczy i sprawuje się to u mnie doskonale ;)!
Rano biorę wacik i tonik z kwasami, którym przemywam całą buzię. I tyle! Proste? Jak nie mam toniku to często wystarcza mi płyn micelarny, który również się do tej mej rannej pielęgnacji nadaję. Takim przemyciem odświeżam skórę twarzy ze snu i ewentualnie pozbywam się resztek z wieczornych kosmetyków.
Jak stosujemy kwasy, które mają nam pozbyć się przebarwień ważne jest aby stosować filtry przeciwsłoneczne bo przecież nie chcemy aby na naszej buźce powstały kolejne przebarwienia, a jak wiemy kwasy i słońce się nie lubią.
Do tego aktualnie stosuje krem z filtrem SPF 25. Kiedyś stosowałam 50 ale, że aktualnie nie chodzę na jakieś mega długie spacery tylko z domu do pracy itp to aż tak nie wymagam większych ochraniaczy słonecznych plus jak zastosuje krem BB, który czasem ma SPF 30 lub więcej to tym bardziej nie potrzebuję kremów z większą ochroną:) Krem chroni przed szkodliwymi promieniami,a do tego nawilża skórę.
Pierwszy produkt, który służy mi do zapoczątkowania pielęgnacji to japońska pianka z kwasami do mycia twarzy-jest wprost genialna-uwielbiam ją!:) Kiedyś na blogu ją opisywałam. Minus to cena i dla nie których dostępność ale nadrabia swoją wydajnością i genialnym działaniem.
Ja aktualnie stosuję tą piankę za innymi się nie oglądam ale zapewne jak nie będę miała dość dużych funduszy będę musiała się rozejrzeć za jej odpowiednikiem aczkolwiek myślę, że spokojnie mi wystarczy na moją jesienną i zimową pielęgnację z związku z czym nie ma co się martwić.
Piankę stosuję codziennie wieczorem po dokładnym zmyciu makijażu oczu ponieważ pianka w żadnym bądź razie nie nadaję się do mycia wrażliwych ocząt. Do zmywania makijażu używam płynu micelarnego-jaki? Taki jaki się natrafi w promocji ;)
Po dokładnym oczyszczeniu twarzy czas najwyższy nałożyć krem na noc.O kurczę patrzę, że nie mam zdjęcia kremu pod oczy to bezczelnie pobiorę z neta ;)
I tutaj pojawia się szok! Masz 22 lata, a stosujesz krem 50+??? Cyfry na opakowaniach są po to aby dana grupa wiekowa w pewien sposób czuła się zobowiązana do zakupu danego kosmetyku ale jak natrafimy na kobietę, która ma 50+, a o dziwo jej skóra jakościowo nie jest wcale gorsza od 40+ plus to hmm musi stosować taki krem? Jak zastosuje inny to jej nie pomoże?Krem powinniśmy dobierać do potrzeb, a nie po cyferkach.
W swoim czasie moja skóra pod oczami była strasznie przesuszona, stres, suche powietrze w pracy i wszystkie te delikatne kremy nawilżające nie do końca dawały sobie radę, a więc postawiłam na ten krem i proszę efekt już po 3 dniach, Moja skóra pod oczami odzyskała swój dawny wigor. Podsumowując: świetnie nawilża i rozjaśnia cienie pod oczami.
Krem pod oczy mamy zaliczony teraz czas na resztę twarzy. O serii liści manuka z ziajki czytałam wiele złego i wiele dobrego, a gdy będąc na zakupach miałam możliwość kupienia kremu do twarzy z kwasem plus korektor na blizny z tej samej serii za 10 zł nie mogłam się nie skusić. Krem ten jak i krem pod oczy stosuję tylko na wieczór. Jak na razie służy mi dobrze zobaczymy po dłuższym okresie.
W taki o to sposób zakończyłam wieczorną pielęgnację. Jak zauważyliście nie używam tonika do tonizowania-bo nie potrzebuje po tej piance. Oczywiście raz lub dwa razy w tygodniu robię sobie przerwę od kremu z kwasami. Wszystkie kosmetyki zawierające kwas nie mają go aż tyle aby nam samoczynnie aczkolwiek zaszkodzić ale jak zaczynamy je już ze sobą łączyć to wiadomo, że to stężenie z 3% trochę się zwiększa. Dlatego trzeba pamiętać o tym aby zaczynać taką zabawę spokojnie.
Robiąc przerwę od kwasów stosuję algi, które genialnie uzupełniają mą pielęgnację lub wszelakie maseczki, łagodzące i nawilżające-płaty hydrożelowe, czy z wełny itp.
Ps. Maski algowe kocham za działanie ale można nieźle się pobrudzić je robiąc, gdy się je odpowiednio nie przygotuję hi hi, a nie które naprawdę walą rybą!
Dlatego lepsze są te z dodatkami bo lepiej pachną.
Jak nie krem na noc to co?! Maseczka z kwasami, którą aktualnie używam raz w tygodniu-można więcej ale jak piszę producent na opakowaniu należy zacząć od małej dawki:) Tutaj muszę przyznać, że Bielenda ma bardzo fajną tą serię z kwasami i nie tylko jest polecana dla osób borykających się z trądzikiem, czy bliznami ale i również w celu pozbycia się zmarszczek itp.
Teraz przejdziemy do rannej pielęgnacji twarzy.
Jeśli mam być szczera to moja skóra twarzy nie lubi wody bo ta ją lubi przesuszać zatem, gdy nie muszę to nie myję buzi wodą hahah ale to brzmi. Wieczorem wiadomo buźkę przemywam ,czy bardziej spłukuję wodą
pozostałości po makijażu itp ale rano wystarcza mi tylko jedna, a dokładnie to dwie rzeczy i sprawuje się to u mnie doskonale ;)!
Rano biorę wacik i tonik z kwasami, którym przemywam całą buzię. I tyle! Proste? Jak nie mam toniku to często wystarcza mi płyn micelarny, który również się do tej mej rannej pielęgnacji nadaję. Takim przemyciem odświeżam skórę twarzy ze snu i ewentualnie pozbywam się resztek z wieczornych kosmetyków.
Jak stosujemy kwasy, które mają nam pozbyć się przebarwień ważne jest aby stosować filtry przeciwsłoneczne bo przecież nie chcemy aby na naszej buźce powstały kolejne przebarwienia, a jak wiemy kwasy i słońce się nie lubią.
Do tego aktualnie stosuje krem z filtrem SPF 25. Kiedyś stosowałam 50 ale, że aktualnie nie chodzę na jakieś mega długie spacery tylko z domu do pracy itp to aż tak nie wymagam większych ochraniaczy słonecznych plus jak zastosuje krem BB, który czasem ma SPF 30 lub więcej to tym bardziej nie potrzebuję kremów z większą ochroną:) Krem chroni przed szkodliwymi promieniami,a do tego nawilża skórę.
KONIEC! KONIEC!
Za jakiś czas opiszę każdy kosmetyk po kolei ale aktualnie muszę je porządnie
przetestować bo tydzień, czy dwa to za mało na szerszy opis ;D
Wow, sporo tego, a ja niczego nie znam. ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :) ♡
nic z tego nie miałam osobiście :)
OdpowiedzUsuńZestaw wygląda całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJa również dobieram krem do potrzeb skóry, a nie jej wieku :)
OdpowiedzUsuńŁadnie, ładnie :D krem pod miałam ten sam (mama go lubiła xd), a pianki nie miałam, ale bardzo bym chciała xD bardzo dobrą pianką jest też It's Skin Mangowhite <3
OdpowiedzUsuńZiajkę lubię. Mam w planach przetestować Bielendę. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten tonik i maskę z Bielendy oraz jaśminowy krem pod oczy ;))
OdpowiedzUsuńFajna pielęgnacja a ta maseczka z Bielendy ciekawa ;) Zapraszam do zabawy w Liebster Blog Award gdzie otrzymałaś nominację;) http://beautyfrommadeline.blogspot.com/2015/11/liebster-blog-award-odpowiedzi-i.html#comment-form
OdpowiedzUsuńmam ten krem z kwasem z ziaji ale jeszcze go nie używałam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post :) Nieźle piszesz o takich prywatnych sprawach, można się uśmiać :D
OdpowiedzUsuńKwasy to również moja bajka i również nie daję na sobie zarabiać kosmetyczkom :P Sama o siebie dbam ;) Z Twoich propozycji chętnie wróciłabym do toniku Bielenda z kwasem migdałowym i zakupiłabym do niego maseczkę, bo jeszcze jej nie miałam ;) To jednak myślę, że zostawię sobie na lato, tak samo jak ew. Ziaję z liśćmi manuka. Teraz jak twarz ma retinoidy i Acnederm to dodatkowo "dokwaszać" jej nie potrzeba :)
BjuSpa <3
OdpowiedzUsuńZ Twojej jesienno-zimowej pielęgnacji skóry twarzy znam tylko krem z Ziaji.
OdpowiedzUsuń:*
Ciekawi mnie ta pianka z kwasami.
OdpowiedzUsuńFajny post, bardzo rzyjemnie się go czyta. za mną chodzą od jakiegoś czasu liście manuka z ziaji, ale obiecałam sobie, że póki nie skończę tego co napoczęłam nie będę robić kolejnych zapasów :)
OdpowiedzUsuńNiedawno się skusiłam na ten krem na noc z Ziaji. :)
OdpowiedzUsuńCo do kremu pod oczy... wciąż szukam takiego, który rozjaśni moje lekkie cienie i nawilży, może ten by się sprawdził.
Nie znam nic, na ziaje czaje się od X czasu . Polubiłam azjaryki bardzo, zwłaszcza złoto co ma śluz ślimaka, tylko te ceny czasem kosmos...
OdpowiedzUsuńo wow wow wow duzo tego , czekam zatem na recenzje :)
OdpowiedzUsuńSuper sposób na pielęgnacje!
OdpowiedzUsuńWszystkie kosmetyki bardzo ciekawe. Szczególnie pierwsza pianka i kochane kosmetyki Ziaja :)
OdpowiedzUsuńMam w planach zakup Bielendy i Ziaji :)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała się rozejrzeć za tym kremem pod oczy z Ziaji, skoro rozjaśnia since. :)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała się rozejrzeć za tym kremem pod oczy z Ziaji, skoro rozjaśnia since. :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie Ziaja i ta seria z manuką...
OdpowiedzUsuńulalal ile tego masz! niektorych jestem cieakwa to pcozekam na realcje :)
OdpowiedzUsuńMojej cerze służy tylko La Roche - Posay. Niestety nie są to tanie kosmetyki, ale nie znalazłam nic innego, po czym by mnie nie wysypywało :(
OdpowiedzUsuńw składach najlepsza nie jestem hehe ale pewnie w tych kosmetykach, które stosujesz jest coś takiego, że działa idealnie na Ciebie i nie posiada jakiś składników, po których Cię wysypuje ;) Ale jak w aptekach są zamienniki lekarstw tak i może jest zamiennik tego kremu ;D o podobnym składzie
Usuń