Przełom miesięcy wrzesień, październik i listopad to miesiące, w których co chwile jestem przeziębiona, a katar trzyma się mnie jak jakiś rzep, zatem spokojnie możecie sobie mnie wyobrazić jak wyglądam. Wiecznie czerwony nos i okolice nosa, a do tego zapłakane i napuchnięte oczy, gdy na ustach pojawi się opryszczka to tym bardziej wyglądam jak siedem nieszczęść.
Na moje szczęście miałam w domu algi, które nawet przy przeziębieniu mogłam spokojnie zastosować bez obawy, że moje zaczerwienione i podrażnione miejsca na twarzy zaczną jeszcze bardziej szczypać.
Maska algowa zielona, dlaczego zielona? A to dlatego, że w swoim składzie ma nie tylko algi, czyli spirulinę ale i alginat oraz skrzyp, a jak wiemy nasz skrzyp jest zielony:) Niestety nazwa jest trochę myląca ponieważ same sproszkowane algi nawet z dodatkiem skrzypu nie są zielone, a szaro-białe.
Zapach jest dość specyficzny ale nie duszący, czy mdły zatem spokojnie możemy go wytrzymać tym bardziej, że mając maseczkę na twarzy jakoś specjalnie nie jest on wyczuwalny.
Algi znajdują się w małym, plastikowym i okrągłym pudełeczku, w którym znajdziemy woreczek śniadaniowy, a w nim nasze sproszkowane algi. Przez ten woreczek pudełeczka nie ubrudzimy zatem spokojnie można go potem na coś jeszcze wykorzystać.
Jak stosujemy algi?
Jak zawsze przed nałożeniem czegokolwiek na twarz trzeba buźkę oczyścić, a następnie osuszyć. Następnie na twarz nakładamy maseczkę z alg, którą trzeba uważnie i błyskawicznie zrobić ponieważ bardzo szybko ona zastyga. Później taką zastygniętą maseczkę już na buźkę nie nałożymy.
Jak już wspomniałam algi stosowałam przy przeziębieniu tj. starczyły aż na 3 razy. Oczywiście pamiętałam o tym aby nie zakleić dziurki z nosa, czy usta (chyba, że nie kapało mi z nosa) ponieważ nie chciałabym umrzeć poprzez uduszenie,
a wtedy znalazłabym się w programie śmierć na 1000 sposobów. Zmarła na skutek uduszenia maską algową i przez katar hahah już widzę ten nagłówek :)!
Maseczka algowa wręcz perfekcyjnie łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia przez co skóra jest bardzo ładnie wygładzona, a kolor wyrównany.
Skóra do tego jest wyciszona przez co nie czuć typowego pulsującego poszczypywania.
Bużka jest gładka i świetnie nawilżona.
Czego chcieć więcej?
Kiedyś usłyszałam ,że maseczki algowe są dla każdego i dla wszystkich nie ważne z czym masz problem ona zawsze ci pomoże. Jak najbardziej się z tym stwierdzeniem zgadzam.
Maski z alg dostaniecie prawie, że wszędzie jedynie co to będą różnić się cenami i ze swojego doświadczenia wiem ,że na internecie zawsze wychodzą taniej. JA swoje mam z allegro i jeśli nie chcecie od razu zakupywać pudełeczka z 30 g zawsze możecie się pokusić na jednorazowe wydania np. 10 g sproszkowanych alg.
Plusem aukcji BjuSpa jest to, że do każdej maseczki dostaniemy patyczek gratis-wierzcie mi alg pędzelkiem nie można nakładać bo macie po pędzelku!
tej maski jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńO dobroczynnych właściwościach alg dowiedziałam się już dawno temu, czas z nich korzystać :))
OdpowiedzUsuńZapach samej spiruliny to jakaś masakra. Może skuszę się na tą maseczkę :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
ooo bardzo ciekawy post ;) :Pozdrawiamy i obserwujemy
OdpowiedzUsuńuwielbiam algi i widzę, że oglądasz śmierć na 1000 sposobów:D
OdpowiedzUsuńTakie maseczki to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńPlanuję zakup maski algowej peel-off :) W domu mam spirulinę i sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie uzywalam. Szkoda,ze wczesniej nie trafilam na ta recenzje, masc epiduo podraznila mi strasznie twarz na poczatku a taka maska moglaby mi pomoc.
OdpowiedzUsuńMiałam ją i była doskonała :)
OdpowiedzUsuńostatnio na zajęciach polecono mi maseczkę z alg i już się zbieram do kupowania :D
OdpowiedzUsuńJak zużyję swoje maseczki, to chyba się skuszę na algową :)
OdpowiedzUsuńBardzo kusząca maseczka :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam alg...oj chyba pora jakieś zamówić :)
OdpowiedzUsuńDobre algi nie są złe xD Lubimy takie maseczki :)
OdpowiedzUsuńDo alg nie potrafię się przekonać...
OdpowiedzUsuńmuszę przetestować tą maskę, właśnie szukałam jakiejś fajnej peel off :)
OdpowiedzUsuńDawno już algowej maseczki nie używałam.
OdpowiedzUsuńsprobowalabym, skuszona zostalam zlwaszcza ze to algi a mnie cos do niz ciagnie :D
OdpowiedzUsuńHey Madziu :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że też miałaś listę obserwatorów, teraz jej nie widzę... dawno nie byłam na blogu i kiedy znów ruszyłam z blogowaniem widzę, że nie mogę dodać blogów do obserwowanych no i wcale nie widzę swojej listy na blogu :(
Wiesz może coś na ten temat ? :(
hej po lewej stronie mam listę obserwatorów hmm może znikła-dosyć często mi się to zdarza ale zaraz znów się pojawi ;P??
UsuńDawno nie korzystałam z alg, a lubię!
OdpowiedzUsuńOo coś ciekawego, takiej maski jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńLubię algi oj tak :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu sprawdzić algi :D
OdpowiedzUsuńTakiej maski jeszcze nie miałam :]
OdpowiedzUsuńOooo ta maska bardzo mnie zainteresowała:*
OdpowiedzUsuńPoklikasz? Proszę :*
http://grlfashion.blogspot.com/2015/11/wspopracacooperation-with-bangggoodcom.html#comment-form
od dawna mam ochotę wypróbowac maseczkę z alg.
OdpowiedzUsuńpodobno bardzo dobrze wplywa na trądzik.