Przełom miesięcy wrzesień/październik myślę, że to idealny moment aby zastosować samoopalacze, które podtrzymają naszą piękna złocistą opaleniznę, która idealnie wkomponuje się złotą jesień. Ja osobiście jestem bardzo ostrożna jeśli chodzi o takie specyfiki ponieważ nie raz już się do nich zraziłam przez co
SUN EXPERT - ARGANOWA MGIEŁKA SAMOOPALAJĄCA DO TWARZY I CIAŁA 2W1 zastosowałam tylko na nogi aby sprawdzić jak naprawdę działa.
Arganową mgiełkę znajdziemy w lekkiej, przezroczystej, plastikowej butelce, która posiada etykietki ze szczegółowymi informacjami na temat kosmetyku, który właśnie trzymamy w ręce. Konsystencja olejku jest trochę tłusta, a to za sprawą olejka arganowego. Mgiełka w miarę szybko się wchłania. Butelka posiada dozownik i to własnie nim na skórę ciała aplikujemy samoopalający olejek arganowy, który i tak trzeba wmasować w nasza skórę ciała. Faktycznie po jakimś czasie ciało jest bardziej brązowe niż przed aplikacją.
Olejek nie tylko brązuje skórę ale również i ją wygładza.
Jeśli chodzi o opaleniznę to jest ona niby równomierna ale jeśli mam być szczera to czasem miałam minimalną różnicę lub plamkę-pewnie przez złe rozsmarowanie. Ja nie do końca potrafię obchodzić się z takimi kosmetykami dlatego rzadko je stosuję, a tak naprawdę to aktualnie już w ogóle.
Porównując ta samoopalająca mgiełkę z moimi wcześniejszymi specyfikami zapewne jest ona lepsza niż te inne aczkolwiek jak już wspomniałam nie przepadam za takimi gadżetami, a więc jest to dla mnie zbędne w codziennej pielęgnacji. Jeśli Ty lubisz takie kosmetyki lub wahasz się nad kupnem czegoś podobnego to z pewnością ta mgiełkę możesz śmiało wypróbować.
Kosmetyk przetestowałam ,dzięki uprzejmości z jednego z lepszych portali dla kobiet ;)
Opalanie? Nieeeeeee, niech żyje bladość! Olejek arganowy tylko do włosów <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma zdjęć z efektów przed i po.. :( chciałabym zobaczyć jaki ma odcień w rzeczywistości.. fajnie byłoby też porównać do tej mgiełki, z której nie byłaś zadowolona. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńJa lubię takie kosmetyki <3
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie stosuję tego typu rzeczy gdyż mam w miarę ciemną karnację jednakże chyba spróbuję tej mgiełki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://shotsofthemoon.blogspot.com
Sporo czytałam i słyszałam o tym produkcie. Sama jeszcze nie miałam okazji wypróbować.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję tą mgiełkę :)
OdpowiedzUsuńI absolutely love this!
OdpowiedzUsuńSTYLEFORMANKIND.COM
Facebook
Instagram
Bloglovin
Dużo pozytywów zbiera :)
OdpowiedzUsuńO nie znałam jej :) muszę czegoś spróbować chociaż upały mają wrócić podobno:)
OdpowiedzUsuńwidziałam to u mnie w łazience :D
OdpowiedzUsuńI u mnie teraz recenzja tego olejku/mgiełki. Niestety dla mnie była zbyt ciemna i testowała koleżanka.
OdpowiedzUsuńJa też nie końca umiem stosowac takie produkty ;) I przez to bałabym się, że sobie narobię plam ;)
OdpowiedzUsuńrzadko używam tego typu produktów :)
OdpowiedzUsuńu mnie opalenizna już schodzi, a z twarzy zeszła już chyba zupełnie... Ale samoopalaczom nie ufam. Koleżanka miała kiedyś jakiś i pamiętam jak na świeżo kapnęła jej woda na nogę i spłynęła- to był dopiero blady zaciek! A mi się zrobiły pomarańczowe stopy... Nie lubię takich rzeczy. Jak opalenizna, to naturalna ;)
OdpowiedzUsuńmiałam ją w odcieniu do ciemnej karnacji i było ok, dawała delikatną opaleniznę
OdpowiedzUsuńMasz bardzo śliczny wygląda bloga! <3 / Pierwszy raz słyszę o owej mgiełce! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://wyznania-azjatoholiczki.blogspot.com/
Nam by się przydała czasem taka mgiełka. Ramiona są trochę zbyt blade.... nie polubiłyśmy się w tym roku ze słońcem :P
OdpowiedzUsuńJa nie lubię samoopalaczy. Wolę bladą skórę.
OdpowiedzUsuńnie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńwolę moja naturalną bladą skórę xd
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia :)
Anru,