Zapewne już większość z was widziała ampułki, które w swej ofercie ma firma MARION ja już jedne kiedyś miałam i wtedy one nie przypadły mi do gustu z tymi było nie co inaczej aczkolwiek nie zachwyciły mnie tak abym prędko do nich znów zasięgła.
Zawsze jak widzę jakieś ampułki to co jest w środku kojarzy mi się ze serum-a wam?
Uznajmy, że mamy do czynienia z olejkami, które znajduję się w małych plastikowych opakowaniach, które są szczelnie zamknięte oraz wygodne w zastosowaniu. Nasze ampułeczki znajdują się w kartonowym opakowaniu, którego szata graficzna jest bardzo wyrazista i miła dla oka.
Moim zdaniem takie ampułki idealnie nadają się na wakacje, czy okresy, w którym gdzieś wyjeżdżamy ponieważ zajmują one bardzo mało miejsca i wszędzie można je zmieścić.
W ampułkach mamy pomarańczową wodę, która jest lekko bardziej gęsta i zbita niż zwykła woda (zapewne to przez olejki, które ma w środku) .
Zapach delikatny i przyjemny bardzo szybko się ulatnia,a więc długo go nie wyczuwamy.
Jedno takie opakowanie zawiera 5 ampułek, które starczyły mi na dwa tygodnie przy mojej średniej długości włosów i cienkich.
W pierwszym tygodniu używałam ampułek co drugi dzień (tak jak zaleca sam producent) i stosowałam wtedy pół ampułki z ledwością starczało ale wystarczyło.
W drugim tygodniu pozwoliłam sobie na większy luksus i jedną ampułkę używałam do 3 dzień.
Osoby z bardzo długimi i gęstymi włosami zapewne nie będą zadowolone z wydajności tych ampułek.
JAK z tym działaniem?
Dlaczego te ampułki są przeciętniakami?
A to dlatego, że;
- włosy lepiej się rozczesują
- mają większy połysk
- są minimalnie gładsze
Podsumowując:
Porównałabym je do zwykłej banalnej odżywki do włosów tylko w formie ampułkowej, które idealnie nadadzą się na wyjazd, gdzie nie za każdym razem may ochotę bawić się w większą pielęgnacje oraz w naszych bagażach nie mamy tyle miejsca na kosmetyki ;D
Testować mogłam, dzięki portalowi http://udziewczyn.pl/ za co bardzo dziękuję.
Ps. NA portalu jest ostatnio mnóstwo konkursów-zapraszam ;)
szkoda, że Cię nie zachwyciły. Ja również nie jestem do nich przekonana, wolę tradycyjne oleje, chodź z nimi jest więcej roboty :)
OdpowiedzUsuńwyglądają jak lekarstwa :d
OdpowiedzUsuńnie miałam:) ale kojarzy mi się z zaszczytami :)
OdpowiedzUsuńFajnie by było wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKupiłam te ampułki w Biedronce i czekają na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś ampułek nie bardzo lubię stosować :)
OdpowiedzUsuńno to na moje włosy by nie starczyło pewnie
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu produktów ;/
OdpowiedzUsuńczyli przeciętniak, tak jak i te na cellulit :)
OdpowiedzUsuńchciałam je kiedyś kupić.. dobrze że odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńChciałam je kupić, ale jak widać dobrze że tego nie zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńDobrze chociaż, że włosy się po nich dobrze rozczesują. ;)
OdpowiedzUsuńa ja je mam i tez nie jestem zadowolona, ale na moje wlosy nie dzialaja wcale-nawet jak zwykla odzywka-wrecz przeciwnie, robi mi sie po nich siano :(
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam na moje rozdanie http://mamailaura.blogspot.com/2013/11/6-miesiecy-za-nami-i-pierwsze-rozdanie.html
OdpowiedzUsuńDziałanie zdecydowanie za słabe :/
OdpowiedzUsuńnajważniejsze jest to, że włosy łatwiej się rozczesują :)
OdpowiedzUsuńMam olejek z firmy MArion i fajnie wygladza koncowki.
OdpowiedzUsuńczyli nic specjalnego..
OdpowiedzUsuńWidzę, że jednak się sprawdziły : )
OdpowiedzUsuńzwykłe odżywki nie zadziałałyby tak - przynajmniej nie na moich włosach ; )
mnie nie zachęca...
OdpowiedzUsuńmnie też. tym bardziej, że na raz to chyba całe pudełko musiałabym zużyć. bo jednak ampułka na pewno by mi nie wystarczyła.
UsuńW sumie rzeczywiście ich działanie nie powala, ale i tak w takiej cenie może kiedyś je wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńmoja koleżanka stosowała je i poza tym, że włosy były miłe w dotyku nic :)
OdpowiedzUsuńhm oki ostatnio to się okupiłam kosmetykami. Ale najbardziej odżywki do twarzy - trzeba sobie walnąć jutro taką :D Lubię reakcje współlokatorów jak się pytają: M, mogę ci zrobić zdjęcie? albo: co ci się stało w twarz = ahahahahhahahaha :D
OdpowiedzUsuńChyba nie są dla mnie..
OdpowiedzUsuńHmm mam od nich mgiełkę do rozczesywania i całkiem, całkiem daje rade :)
OdpowiedzUsuńTeż używałam ampułek,tyle że z olejkiem kokosowym.A argan mam w zapasie :-)
OdpowiedzUsuńe tam przejmować - już mam nowego pana :D jest wrażliwym dziwakiem :) ale bywa wkurzający, jak to każdy. A to dziwne że najukochańsze osoby nas do szewskiej pasji doprowadzają :D Ehh pochwalę się jak będzie czym... koleżanka wczoraj się dowiedziałam że Ayu chce dorysować brodę = bo powiedziałam że nie chcę widzieć okularów i wąsów... to o brodzie nie gadałam ale chyba jasne że chcę śliczną i słodką Ayu bez takich głupich dodatków = jak będzie chciała to sobie domaluje mazakiem. Inaczej to nie będzie mój ukochany kubek :( tylko żenujący prezent - ja tak ludziom nie robię :(
OdpowiedzUsuńNie używałam ich jeszcze.
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie miałam przekonania do tego typu produktów do włosów, ale nie mówię im nie może kiedyś się skusze i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś kosmetyki tej firmy nie przekonują, nie wiem czemu...
OdpowiedzUsuńRaczej wybrałabym olej arganowy, ze względu na wydajność. Teraz używam jednak odżywczej kuracji z marokańskim olejem arganowym (Avon). Działa na włosy tak jak te kapsułki, a do aplikacji wystarczy mi 1 naciśnięcie dozownika. Mam go tak długo, że już mi się znudził.
OdpowiedzUsuńja mam szczerą nadzieję że będzie! Bo co mi po kubku, który mnie nie zadowoli? Przecież to śmianie się z zainteresowań mniejszości! :< ja chcem swój Kawaii-Ayu Kubcio! Brzydkiego nie pokocham - no way!
OdpowiedzUsuńja właśnie jakoś nie wierzę w te działania.. dlatego nie kupuję.. ;)
OdpowiedzUsuńCzyli wychodzi na to, że ampułki szału nie robią :) to nie będę kupować skoro nie powalają na łopatki.
OdpowiedzUsuńdla mnie byłyby za mało wydajne więc wolę tradycyjne oleje :)
OdpowiedzUsuńampułki zawsze budzą moje zaufanie
OdpowiedzUsuń