Dzień dobry kochani. Wierzę, że dobro naszej planety nie jest wam obojętne, dlatego zapewne na co dzień robicie małe kroczki by w przyszłości żyło nam się lepiej, ja także je robię.
Jako fanka kosmetyków zawsze w domu mam ich pełno, bo sama potrafię wiele kupić na świetnych promocjach, aczkolwiek, dzięki pewnym markom ten minimalizm kosmetyczny zaczyna do nas dochodzić, dzięki czemu mniej zużywamy np. plastiku, bo opakowania są szklane, czy też wyrabiane z produktów odnawialnych, a co najważniejsze same kosmetyki są biodegradowalne.
Takim właśnie produktem są kostki do demakijażu OREKA.
Jak wiecie, jeśli chodzi o demakijaż twarzy to zwracam dużą uwagę na to, aby kosmetyki działały w tym zakresie, bo tylko czysta cera to piękna skóra, a że makijaż robię prawie, że co dziennie Koreańskimi kremami BB, które są bardziej treściwe i tłuste niż nasze podkłady to trzeba tą oleistą powłokę po całym dniu zmyć wraz z kurzem, czy też brudem. Toteż już w tym miejscu polecam wam biodegradowalne kostki do demakijażu OREKA, bo nie tylko dbają o naturę ale i doskonale działają.
\
Do przetestowania posiadam dwie kostki, które łączy ciekawy wygląd, bo na ręce wyglądają jak kamyczki, po mimo swojego małego kształtu 30 gram są bardzo wydajne i wystarczają na bardzo długi okres użytkowania, a więc zajmują w łazience mało miejsca, a działanie jest efektywne i zauważalne, a co najciekawsze nawet mężczyźni bez problemu takową kostkę do mycia twarzy zastosują.
Dlaczego?
Działanie, czy też aplikacja jest bardzo prosta, wystarczy ciepła woda by kostka zaczęła tworzyć delikatną piankę, którą następnie myjemy twarz.
Co najciekawsze kostka w składzie posiada wiele składników naturalnych jak np. masło shea, dzięki czemu na opuszkach palcach czuć delikatną powłokę.
Pozwolę sobie udostępnić filmik, na którym jest ukazane zastosowanie kostki.
Opakowanie, w którym znajdziemy kostkę do demakijażu również jest proste i przejrzyste, a zatem dalej odczuwamy ten minimalizm by żyło nam się lepiej, krótkie i rzetelne informację to znak rozpoznawczy.
Przejdźmy teraz do działania, bo to jest przecież istotne, a jeśli chodzi o zapach to jest tak nikły, że można rzecz, że prawie go nie ma.
Silnie oczyszczająca Kostka do demakijażu OREKA (szara) idealnie na da się do skóry tłustej, mieszanej, czy z widocznym trądzikiem, bo dawno nie odczułam aby kosmetyk do mycia twarzy tak mocno i wnikliwie oczyszczał mą cerę z wszelakich zanieczyszczeń zaczynając od łoju, czy potu. Oprócz tego kostka ma działanie delikatnie peelingujące, bo w składzie znajdziemy kwas mlekowy, dzięki czemu skóra jest pobudzona do życia, a pory odblokowane. Po mimo mocnego działania oczyszczającego kostka do demakijażu nie podrażnia oczu, a więc śmiało można zmyć tusz, czy też inne malowidła z oka i idzie to bardzo dobrze. Oczywiście jeśli chodzi o mycie twarzy to zawsze robię to dwa razy by mieć pewność, że wszystko się zmyło. Wróćmy jeszcze do okolic naszego oka ponieważ czasami wystarczy mi sama kostka by pozbyć się makijażu, a czasem tak bywa, że jeszcze oko tym płynem micelarnym muszę przemyć w zależności od tuszu, czy też eyelinera , który zastosowałam.
Co jeszcze warto wiedzieć o kostkach? Nie zauważyłam ściągania, czy też napięcia cery.
Antysmogowa Kostka do demakijażu OREKA jest bardzo na czasie, bo smog wisi w powietrzu i tę wersję poleciłabym każdemu do wypróbowania w pierwszej kolejności ze względu na fakt iż substancje aktywne w składzie tworzą delikatny film na cerze, który zatrzymuję pyły PM2.5, a zatem to idealna kostka do porannego mycia skóry i na wieczór by zmyć te wszystkie złe zanieczyszczenia.
Oczywiście nie można zapomnieć o świetnym demakijażu skóry ale też mam wrażenie, że ta wersja jest bardziej delikatna niż szara i sprawdzi się do każdego typu cery, nawet tych wrażliwych.
Podsumowując jak dla mnie to cuda kosmetyczne, które za wszelką cenę musicie zdobyć, dziękuję portalowi urodaizdrowie.pl za możliwość przetestowania tych dwóch perełek.
Żądni większej wiedzy na temat biodegradowalnych kostek do demakijażu oreka? Zapraszam na stronę orekalaboratories.
Pierwszy raz je widzę :)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę kostkę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie używam, ale jako zwolennik ekologicznego podejścia do życia jestem na tak.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam nic o takich kostkach, dlatego tym bardziej mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńO super, nie znam tej marki - coś nowego wartego poznania :) Dzięki za info o marce
OdpowiedzUsuńFajne produkty. Muszę zajrzeć na tę stronę.
OdpowiedzUsuńAle ciekawy wynalazek. Muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńInformacje o tego typu kosmetykach natychmiast przesyłam córce, gdyż jest nimi bardzo zainteresowana. :)
OdpowiedzUsuńNa poczatku myslalam,ze to jakas gąbka albo inny mwcjaniczny czyscik,teraz ma to wiecwj sensu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności spotkać się z takimi kostkami ale wydaje się być godne uwagi
OdpowiedzUsuńTyle ciekawych teraz produktów powstaje, chciałabym każdy wypróbować, trafić na ten, który będzie w pełni odpowiadał mojej skórze, wrażliwej i wymagającej. :)
UsuńNigdy wcześniej ich nie widziałam, ale brzmią bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi kostkami, muszę ich poszukać i wypróbować!
OdpowiedzUsuńFajne kostki ❤
OdpowiedzUsuńOkrutnie ciekawe produkty! Sama demakijaż staram się robić "eko" - od dawna nie używam jednorazowych płatków, stawiam na oleje i gąbeczkę lub ściereczkę :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się nigdy wcześniej z takimi kostkami więc tym bardziej mnie zaciekawiłaś
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tych kostkach.
OdpowiedzUsuńCzyli to takie mydło do demakijażu? W sumie fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Chętnie bym wypróbowała takie mydełko :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o oczyszczanie i pielęgnację twarzy to szczerze polecam produkty od polskiej marki GLOV. Mój hit to rękawiczka On The Go
https://glov.co/pl/produkt/demakijaz/original/rekawiczka-do-demakijazu-cery-mieszanej-glov-on-the-go-w-eko-opakowaniu/
Ciekawy artykuł. Pierwszy raz spotykam coś takiego
OdpowiedzUsuńCieszy, że coraz więcej takich kosmetyków powstaje, córce już informacje podesłałam, ale sama jestem ciekawa, czy moja skóra się zaprzyjaźni. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa rzecz, nigdy o takiej nie słyszałam, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTotalnie nie znam sie na takich rzeczach. Bede musiala to nadrobic, bo z makijazem u mnie kiepsko.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam Cie rowniez do mojego nowego królestwa. Czekam na Twoją wizytę ;*
Pozdrawiam serdecznie,
Anna https://synergia-zmyslow.blogspot.com/
Niezwykle interesująca tematyka wpisu. Kompletnie nie miałam pojęcia o istnieniu takich kostek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
To dla mnie coś zupełnie nowego i ciekawego :) nie wiedziałam, że są na rynku kostki do demakijażu ;) chętnie je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że obie kostki do demakijażu sprawdziły się w Twoim przypadku.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takich cudakach :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszelkie produkty i kosmetyki dbające o nasza piękną planetę i dlatego jestem mile zaskoczona i chętnie przyjrzę im się bliżej.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze,że nigdy wcześniej się z takim produktem nie spotkałam - a ponieważ dokładny demakijaż i porządne oczyszczenie twarzy jest dla mnie bardzo ważne,z przyjemnością wypróbuję.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że istnieją tego typu produkty, ale naprawdę świetnie się zapowiadają :)
OdpowiedzUsuńTaki produkt to dla mnie totalna nowość. Jednak uwielbiam mieć uczucie dobrze oczyszczonej twarzy. No i kolejnym plusem jest to, że produkty są biodegradowalne. Staram się żyć bardziej eko. To tak jak piszesz, małe kroki, jednak uważam, że lepiej robić TW małe kroczki ku polepszeniu sytuacji, niż stać w miejscu.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tych kostek do demakijażu,jednak dobrze, że się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie zauważyłaś ściągania skóry. Nie słyszałam o nich wcześniej.
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś! Koniecznie muszę to przetestować. Dziś będę na zakupach, to poszukam
OdpowiedzUsuńAktualnie się nie maluje ^^ taki plus zdalnego nauczania :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń