Olejek z pestek malin dostajemy w małej szklanej buteleczce i myślę, że osoby, które już kiedyś miały jakikolwiek olejek to wiedzą jak te buteleczki wyglądają i czym się charakteryzują.
Otwór, którym ma wydobywać się olejek jest w odpowiedniej wielkości (zawsze jak piszę o otworach to mam dziwne skojarzenia-przepraszam hi) .
Otworek jest przede wszystkim bardzo szczelny tzn., nawet jeśli butelkę obrócę do góry nogami to olejek z pestek malin nie będzie nam z tej butelki wyciekał ani kapał i kapał,a wręcz przeciwnie to kapanie następuje dopiero po dłuższej chwili,a więc jeśli chcemy mieć olejek na dłoni musimy tą buteleczką nie co potrząsnąć.
Nie jest to wina samego olejka ponieważ jego konsystencja jest oleista aczkolwiek różni się nie co od innych olejków jakie miałam do tej pory ponieważ jest mniej tłusty,dzięki czemu szybko się wchłania w skórę ciała nie pozostawiając przy tym tłustej i lepkiej warstwy.
Niestety ale zapachu malin nie wyczujemy.
Kolor olejku z pestek malin jest bursztynowy.
Olejek zaleca się stosować na twarz ze zmarszczkami ,czy jakimiś niedoskonałościami. Ja osobiście nie stosowałam tego olejku na moją buźkę ponieważ teraz testuje inne rzeczy,a więc nie chciałam mieszać wszystkiego ze sobą i wykorzystałam ten olejek na dłonie, szyję i dekolt oraz odkryłam jeszcze inne zastosowanie tego kosmetyku-nawet sam producent o tym nie wspomina ;)
Moje dłonie ostatnimi czasy były nie w najlepszym stanie,a to wszystko było spowodowane tym iż w mojej pracy często mają one kontakt z wodą.
Wystarczy raz dziennie na noc nasmarować dłonie olejkiem aby następnego dnia było one miękkie, gładkie i bardziej elastyczne.
Olejek również stosuję w pielęgnacji szyi i dekoltu tak jak powyżej na noc smaruję te części ciała i zauważyłam ,że są one nawilżone i wizualnie ładniejsze ;P
Zastosowanie numer 3 o, którym nie wspomina producent,a ja dzięki temu czuję się jak odkrywca!
Olejek z pestek malin wykorzystuję w olej owaniu swych włosów ;)
Olejek nakładam 2/3 razy w tygodniu na włosy i pozostawiam go na całą noc po czym rano myję włosy szamponem, który nie co moje włoski przesusza ale po stosowaniu tego olejka nie muszę się już o to martwić.
Po nie całych dwóch tygodniach zauważyłam iż moje włosy są bardziej nawilżone ale nie tylko z zewnątrz ale tak jakby od środka, naprawdę lepiej wyglądają.
Podsumowując:
Za 24, 50 zł dostajemy bardzo wydajny olejek z pestek malin ,który można wykorzystać na wiele sposobów i wierze, że każda z nas znalazła by w nim coś dobrego i dla niego inne zastosowanie.
Bezpośredni link do olejka, w którym możecie się dowiedzieć co o nim pisze producent macie TUTAJ
Olejek możecie dostać w internetowym sklepie http://www.e-fiore.pl/ w którym aktualnie jest promocja na....
Olejek z pestek malin miałam możliwość testować, dzięki temu, że sklep prowadzi bloga na którym czasami zaprasza blogerki do testów ;)
szkoda, że nie pachnie malinami-ja taaak lubię ich zapach :)
OdpowiedzUsuńciekawe czy na pięty by pomógł :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam malinki:)
OdpowiedzUsuńwow, o takim jeszcze nie słyszałam
OdpowiedzUsuńuwielbiam maliny
Ojej, nigdy takiego nie widziałam.
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad tym olejkiem. Szkoda tylko, że nie pachnie malinami.
OdpowiedzUsuńI ja od razu pomyślałam o stopach:D
OdpowiedzUsuńTyle świetnych olejków dookoła, a ja nie mogę zmęczyć swojej Nigelli. Używam jej na noc, zamiast kremu i zaczerwienienia na mojej twarzy wyraźnie przygasły. Tyle, że ciągle miewam nowe olejkowe pokusy.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy olejek ;)
OdpowiedzUsuńDziala na kazde choróbsko :P
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy, ale szkoda, że nie czuć malinami :D
OdpowiedzUsuńOstatnio wkręciłam się trochę w olejki. Z chęcią go przetestuję :)
OdpowiedzUsuńnie używałam ale to nie znaczy, że nie będę używać:P
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelakie olejki ;D
OdpowiedzUsuńJa również żałuję że nie pachnie malinami, mimo to jego działanie zachęca do wypróbowania. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj bardzo chętnie go wypróbuje, uwielbiam oleje, mają świetny wpływ na moją skórę i włosy.
OdpowiedzUsuńZ pestek malin jeszcze oleju nie miałam.
Brzmi nieźle, ale bałabym się wysypu podskórnych krostek.
OdpowiedzUsuńMmm...malinki :)
OdpowiedzUsuńmam taki olej ale ze strony zrob sobie krem :)
OdpowiedzUsuńO olejku z pestek malin czytała wiele pozytywów, muszę go kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich ukochanych olejów, cudownie nawilża. Też go używam do czego się da i zawsze mam w domu zapas ;)
OdpowiedzUsuńjako miłośniczka olei, krótko mówiąc, chciałabym go :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię oleje, mam kilka. w mojej kolekcji brakuje tego. zaczęłam systematycznie olejować włosy
OdpowiedzUsuńCiekawy ale szkoda że nie pachnie malinami :/
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś taki olejek, ale nie bardzo wiedziałam do czego go wykorzystać.:) Później o nim zapomniałam..a teraz czytam, że mogłam sobie nim np. nawilżyć włosy..;)
OdpowiedzUsuńooo ile zastosowań :))
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Zawsze zastanawiałam się czy olejek pachnie malinami teraz wiem ,że nie , kiedyś miałam zamiar go kupić i stosować na włosy
OdpowiedzUsuńCiekawy ten olej - jeszcze go nie miałam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten olejek, jak skończę swoje zapasy to sobie kupię. :)
OdpowiedzUsuń