Dzięki współpracy z www.sekretynatury.bazarek.pl miałam do czynienia z bardzo interesującym kremem.
Krem Balsam ze śluzem ślimaka 75ml
Opakowanie z tego kremu nie co się pogniotło.
Wziąwszy do ręki to pudełeczko zapytałam się co to ma być?
Ja mam to nałożyć na swoją twarz?
Ślimaka!!??
Przyznam się, że miałam niesmaczne obawy przed tym kremem, a więc minął cały dzień za nim się nim posmarowałam.
Zanim wzięłam się za jego porządne testowanie to nie co sobie o tym produkcie przeczytałam.
Po jakimś czasie przypomniało mi się, że kiedyś w mango(czy jak to tam leciało) reklamowali krem na takiej bazie, nie wspomnę już o tej makabrycznej cenie.
Zresztą tam nic taniego nie ma hi hi
Krem już nie co zgięty jest ale to tylko dlatego ,że go codziennie używam.
Jak z początku byłam nie chętna na stosowanie kremu ze śluzu ślimaka tak to teraz jestem nim strasznie zachwycona.
Krem ten idealnie nawilża moją twarz co już wspominałam wam ostatnio w recenzji mydełka, które nie co mnie wysuszyło.
Dzięki temu kremowi moja twarz wróciła do poprzedniego stanu w bardzo szybkim tempie i swobodnie mogłam zapomnieć o suchej skórze na twarzy.
Produkt ten stosuję już około dwóch tygodni i moja twarz jest bardzo dobrze nawilżona i bardzo gładka.
Największy ten efekt widać rano.
Smarujemy się wieczorem, a rano nasza buzia jest bardzo gładka i przyjemna w dotyku.
Z początku stosowania SKINLIFE doznawałam na twarzy miłego uczucia odświeżenia niestety po dłuższym stosowaniu nie odczuwa się już tego. Chyba za bardzo się już do niego przyzwyczaiłam.
Moja cera jest tak jakby bardziej elastyczna.
Krem jest koloru białego, konsystencja jest kremowa i bardzo delikatna w dotyku, zapach prawie, że nie wyczuwalny.
Nie trzeba nakładać ogromnych ilości aby nasmarować naszą twarz.
Jeśli chodzi o okolicę oczu można je swobodnie smarować bo nic nie szczypie, a do oka jak na razie nic mi się nie dostało.
Podsumowując:
Jestem bardzo zadowolona z tego kremu ponieważ idealnie zadział on na moją skórę.
Ilość kremu w tubce również jest zadowalająca
(75 ml) ponieważ jest on dość wydajny.
Cena:19,00 zł.
Jeśli zainteresował was ten produkt to zapraszam do odwiedzenia tego internetowe sklepu.
http://sekretynatury.bazarek.pl/opis/548980/krem-balsam-ze-sluzem-slimaka-75ml.html
Krem Balsam ze śluzem ślimaka 75ml
Opakowanie z tego kremu nie co się pogniotło.
Wziąwszy do ręki to pudełeczko zapytałam się co to ma być?
Ja mam to nałożyć na swoją twarz?
Ślimaka!!??
Przyznam się, że miałam niesmaczne obawy przed tym kremem, a więc minął cały dzień za nim się nim posmarowałam.
Zanim wzięłam się za jego porządne testowanie to nie co sobie o tym produkcie przeczytałam.
Po jakimś czasie przypomniało mi się, że kiedyś w mango(czy jak to tam leciało) reklamowali krem na takiej bazie, nie wspomnę już o tej makabrycznej cenie.
Zresztą tam nic taniego nie ma hi hi
Krem już nie co zgięty jest ale to tylko dlatego ,że go codziennie używam.
Jak z początku byłam nie chętna na stosowanie kremu ze śluzu ślimaka tak to teraz jestem nim strasznie zachwycona.
Krem ten idealnie nawilża moją twarz co już wspominałam wam ostatnio w recenzji mydełka, które nie co mnie wysuszyło.
Dzięki temu kremowi moja twarz wróciła do poprzedniego stanu w bardzo szybkim tempie i swobodnie mogłam zapomnieć o suchej skórze na twarzy.
Produkt ten stosuję już około dwóch tygodni i moja twarz jest bardzo dobrze nawilżona i bardzo gładka.
Największy ten efekt widać rano.
Smarujemy się wieczorem, a rano nasza buzia jest bardzo gładka i przyjemna w dotyku.
Z początku stosowania SKINLIFE doznawałam na twarzy miłego uczucia odświeżenia niestety po dłuższym stosowaniu nie odczuwa się już tego. Chyba za bardzo się już do niego przyzwyczaiłam.
Moja cera jest tak jakby bardziej elastyczna.
Krem jest koloru białego, konsystencja jest kremowa i bardzo delikatna w dotyku, zapach prawie, że nie wyczuwalny.
Nie trzeba nakładać ogromnych ilości aby nasmarować naszą twarz.
Jeśli chodzi o okolicę oczu można je swobodnie smarować bo nic nie szczypie, a do oka jak na razie nic mi się nie dostało.
Podsumowując:
Jestem bardzo zadowolona z tego kremu ponieważ idealnie zadział on na moją skórę.
Ilość kremu w tubce również jest zadowalająca
(75 ml) ponieważ jest on dość wydajny.
Cena:19,00 zł.
Jeśli zainteresował was ten produkt to zapraszam do odwiedzenia tego internetowe sklepu.
http://sekretynatury.bazarek.pl/opis/548980/krem-balsam-ze-sluzem-slimaka-75ml.html
Ze śluzu ślimaka :)) ciekawy pomysł ;DD
OdpowiedzUsuńPowinien być bardzo dobry. O właściwościach śluzu ze ślimaków czytałam same superlatywy.
OdpowiedzUsuńoddawaj mi go małą :):*
OdpowiedzUsuńWow, bardzo mnie zaskoczył śluz ślimaka :P
OdpowiedzUsuńPamiętam tę reklamę tv (Mango). Od razu sobie o niej przypomniałam, gdy przeczytałam tytuł Twojego wpisu. :)
OdpowiedzUsuńŚluz ślimaka :O ;D
OdpowiedzUsuń♥
Pamiętam, że to w mango było:D Krem mnie trochę przeraża...
OdpowiedzUsuńślimaki ;) zapowiada sie ciekawo ^^
OdpowiedzUsuńOjejku. Nie wiem czy ja bym się odważyła. ;)
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony... 'normalne' kremy tez sa z czegos robione. Moze lepiej nie wiedziec nawet z czego? :D
Julia-Rose
www.myroseway.blogspot.com
Ślimak...ślimak pokaż rogi:-)
OdpowiedzUsuńCZytałam kiedyś, że takie kremy są niezwykle skuteczne:)
OdpowiedzUsuńbrzmi trochę niesmacznie.. ślimak blee.. ale przeczytałam całość wydaje się być naprawdę fajny i przynoszący efekty:))
OdpowiedzUsuńnigdy o takim kremie nie słyszałam:)
zapraszam do udziału w rozdaniu u mnie;))
dziękuje za zgłoszenie i zaprosznie;) ja jednak nie skorzystam:P dam innym szanse na wygraną współpracuje z merg;)
OdpowiedzUsuńAle jak bedziesz organizować jakiś inny konkurs daj znac:)) :*
Ciekawy skład ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie ;D
Hmmm.... tak coś mi się obiło o uszy, że prawdziwe azjatyckie kremy bb są na bazie śluzu ślimaka, a bardzo bardzo chciałabym prawdziwy bb wypróbować. Nie dziwie się wcale, że jest taki skuteczny. Jaka jest regularna cena tegoż?
OdpowiedzUsuńCiekawe :DD
OdpowiedzUsuńŚlimak :]]
Nie używałam :D
wefoundfriends.blogspot.com
Pzdr :*
Hmmm. ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy bym się skusiła:D
OdpowiedzUsuńśluz ślimaka dobry na tradzik i rozstepy a krem nie jest przrazajaco drogi wiec mozna zakupic ;)
OdpowiedzUsuńDobrze że u Ciebie się sprawdził, chociaż ja przyznam się że bym nie spróbowała;)
OdpowiedzUsuńEee, śluz ślimaka na moim pyszczku? Chyba nie mogłabym się przełamać ;)
OdpowiedzUsuńJeśli działa to chętnie wypróbuję. ;)
OdpowiedzUsuńnie spotkałam się nigdy z takim kremem :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zadowolona z kremu ze śluzem ślimaka:)
OdpowiedzUsuńWow! Zaskoczyl mnie ten sluz slimaka :D Ale to w sumie calkiem ciekawa sprawa ;)
OdpowiedzUsuńJuż widziałam kilka marek opartych na ślimakach, nie mogę się jednak przekonać. Odpycha mnie i już...
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji chyba się do niego przekonam chociaż "wyciąg ze śluzu ślimaka" brzmi turpistycznie ;) dołączyłam do obserwujących :)
OdpowiedzUsuńjuż tyle słyszałam o tym ślimakowym śluzie że aż się chyba skuszę ;>
OdpowiedzUsuńCiekawostka..też pamiętam tą reklamę w mango heheh :) Szczerze mówiąć opór jakiś jest przed tym śluzem ale z drugiej strony obietnica gładziutkiej i nawilżonej skóry..hmm na pewno do zastanowienia:))
OdpowiedzUsuńA to dobre i ciekawe nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:-)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ten kremik pomógłby na blizny i przebarwienia potrądzikowe? :) Mimo wszystko jest wart uwagi ;)
OdpowiedzUsuńTakie specyfiki chyba są popularne na wschodzie i w krajach Azjatyckich. kiedyś natknęłam się na ten krem w sklepie online ale go nie kupiłam bo nie byłam do niego przekonana. Jednak być może się na niego kiedyś skusze:) Nim to zrobię muszę zapoznać się jeszcze z jego składem ponieważ od dłuższego czasu zmieniłam swoją pielęgnację na naturalną. Azjatycka kultura gdzieś tam w duszy mi również gra. Kiedyś miałam bzika na punkcie rysowania mangi i anime jednak już z tego wyrosłam no ale ciekawostki na temat Azji dalej są dla mnie miłe i interesujące. Obserwuje i Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń