Aktualnie stosuje kilka kosmetyków marki SORAYA i właśnie sobie coś uświadomiłam:) Chyba jeszcze na moim blogu tej marki nie było lub pisałam o niej tak bardzo rzadko, że nie pamiętam. Teraz zapewne tą ilość nadrobię w zastraszającym tempie bo w ostatnich moich paczkach kilka kosmetyków do ciała jak i twarzy SORAYA się znalazło. Aktualnie stosuję balsam do ciała z tej marki ale i wolnych chwilach mgiełkę, a zatem postanowiłam o niej kilka słów napisać ponieważ nie jest to mgiełka, którą polecę do wieczornego rytuału pielęgnacyjnego, a raczej mgiełka, którą można stosować w ciągu dnia, gdy uznamy, że nasze ciało potrzebuję odświeżenia, delikatnego nawilżenia oraz pięknego koksowego zapachu:*
W średniej wielkości słonecznym, plastikowym opakowaniu znajdziemy 150 ml olejku do ciała, który również prezentuję się bardzo słonecznie i energetycznie. Patrząc na szarugę za oknem i mając w dłoni buteleczkę z olejkiem aż marzy się aby założyć bikini i wyskoczyć na plażę! Buteleczka mieni się złotem, a sam olejek w opakowaniu wygląda jak lejące się złoto ;D Po spryskaniu ciała olejek już tak jak złoto się nie prezentuję bo na skórze po prostu mamy przezroczystą lekką konsystencję o prześlicznym zapachu. Dozownik w butelce działa bardzo dobrze, a nawet mogę nim psikać na wszystkie strony swojego ciała i pod różnym kątem, a zatem z pewnością całe ciało wypsikamy. Nie wiem dlaczego ale od samego poczatku olejkową mgiełkę do ciała traktuję jako dodatek pielęgnacyjny, a nie jako kosmetyk, który ma dokładnie ciało regenerować i nawilżać i myślę, że dobrze, że tak to zrobiłam bo działanie jest fajne aczkolwiek zwykłe takie na co dzień szybkie i potrzebne na teraz w danej chwili.
Po raz pierwszy regenerującą mgiełkę olejkową do ciała zastosowałam wieczorem ponieważ bałam się, że przez zawartość olejków może ona pozostawić na skórze tłusty film, a na ubraniach plamy. Zatem po wieczornej kąpieli zaczęłam pryskać ciało i wmasowywać olejek. W trakcie pierwszego psiknięcia mgiełki na ciało czuć pięknie uwalniający się zapach kokosa, który zmysłowo otula nasze zmysły-fani tego zapachu będą wręcz, że ogromnie zachwyceni tym bardziej, że zapach jak szybko się pojawia tak i szybko wcale nie znika, a pozostaję troszkę na skórze przez co można zapomnieć o jakikolwiek perfumach. Mgiełka bardzo szybko wchłania się w ciało nawet, gdy olejek nie jest w nie wsmarowywany...
Dlatego też postanowiłam mgiełkę zabierać ze sobą na siłownie i zaraz po prysznicu raz dwa psikam swoje całe ciało i mogę się ubierać! Nie muszę czekać aż mgiełka przeschnie ona robi to bardzo szybko sama, a zatem nawet nie muszę się smarować i rozprowadzać mgiełki po całym ciele co jest dla mnie bardzo wygodne bo jakoś po siłowni nie mam ochoty na smarowanie tylko szybki prysznic, ubranie i wyjście do domu aby potem zdążyć do innych codziennych zajęć. Dodatkowo ślicznie pachniemy, a zatem czego chcieć więcej?:P
Z pewnością ważne jest tutaj działanie mgiełki, które jest bardzo delikatne, a zatem z góry uprzedzam, że nie jest to kosmetyk, który sam jako jedyny wystarczy w pielęgnacji naszego ciała ale jako dobry dodatek sprawdzi się idealnie.
Mgiełka świetnie odświeża ciało, a zatem takie odświeżające orzeźwienie po siłowni jest dla nas miłą odmianą;)
Skóra jest gładka i miła w dotyku oraz ładnie pachnąca.
Czy nawilżona? Ciężko mi to stwierdzić bo tak naprawdę to do nawilżenia ciała stosuje bardziej treściwe kosmetyki, a takie lekkie mgiełki to raczej wspomagają działanie innych kosmetyków jak np tonik do twarzy.
Chociaż upalne dni się skończyły myślę, że mgiełki do ciała wcale w kąt nie trzeba odstawiać bo na co dzień nadają się one idealnie! Bo w każdej chwili w ciągu dnia w zależności od zapotrzebowania naszej skóry można spryskać ciało np. ręce, gdy mamy krótki rękaw: odświeżymy skórę, lekko nabłyszczymy i włala piękna skóra ma, a do tego istnie kokosowa do schrupania;*
Z tego co się orientuję to mgiełka kosztuje jakoś 15 zł, a zatem także nie jakoś dużo, a tym bardziej, gdy trafimy na mega promocję.
Mgiełkę przetestowałam, dzięki portalowi http://udziewczyn.pl/, na który jak zwykle zapraszam:*
Miłego dnia;)!
Musi przepięknie pachnieć^^
OdpowiedzUsuńOgólnie kosmetyki z Soraya wydają się zbyt lekkie dla mojej skóry ale taki olejek chętnie wypróbuję;-)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk, dobrze ze na co dzień się spisuje
OdpowiedzUsuńByłaby idealna na lato, a zapach kokosa już czuję :)
OdpowiedzUsuńchciałabym ją wypróbować i tak kusząco pachnieć :)
OdpowiedzUsuńTakie zapachy to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńMoja mama lubi takie olejki w formie mgiełek. Mnie troszkę denerwuje ta aplikacja, bo jak już się "olejuję" to lubię produkt przelać na łapkę i dopiero wcierać. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olejki z firmy soraya, stosuje je codziennie wieczorem po kąpieli i sprawują się świetnie :)
OdpowiedzUsuńJakos nigdy do firmy Soraya nie bylam przekonana, ale moze to sie zmieni :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki pachnące kokosem uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńJuz wyobrażam sobie jej zapach :)
OdpowiedzUsuńA ja chyba nigdy nie miałam nic z Soraya :P Skład mnie nie zachęca do kupna, chociaż lubię zapach kokosa
OdpowiedzUsuńO fajna, podoba mi się chętnie bym sobie poużywała:)
OdpowiedzUsuńOlejki to zupełnie nie dla mnie . Nie lubię tego typu produktów. I zapach kokosa na pewno by mnie dusił :)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie jej zapach!:)
OdpowiedzUsuńDla nawilżenia chętnie bym użyła :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńJa dopiero przekonuję się do mgiełek ;D Ale chyba jednak wolę je w lato ;))
OdpowiedzUsuńładny zapach super sprawa:)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję tę mgiełkę. Lubię takie lżejsze kosmetyki, które szybko się wchłaniają.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę ;-)
OdpowiedzUsuńJEśli chodzi o olejki to mamy mieszane uczucia ale może kiedyś nasza skóra się do nich przekona :P
OdpowiedzUsuń