Maseczki oczyszczające, depigmentacyjne oraz zarówno łagodzące cerę są u mnie bardzo mile widziane:)! Dlaczego? Ponieważ mam cerą mieszaną ale i wrażliwą. Zatem, gdy dostałam taką potrójną maseczkę od portalu http://udziewczyn.pl/ byłam zachwycona jak i trochę pełna obaw bo wiecie co sądzę o maskach eveline ale, że ostatnio się u mnie jedna sprawdziła to miałam nadzieję, że i ta sobie poradzi. Poszło nam nieźle ale i nie najlepiej.
W dużej prostokątnej saszetce znajdziemy dwie maseczki oraz serum do twarzy, które każde po kolei odpowiednio stosujemy. Opakowaniowe maseczki trzeba przyznać, że jest wyjątkowe bo przykuwa swą uwagę, a opis znajdujący się na saszetce jest bardzo bogaty i obszerny. Maseczki są kremowe, a serum wodniste. Zapachy? Jakoś uleciały z mej pamięci.
Na oczyszczoną skórę twarzy nakładamy pierwszą z masek, a dokładnie to tą oczyszczającą -rozświetlającą i tutaj zaraz po nałożeniu po chwili zaczęła szczypać mnie skóra twarzy...Na szczęscie maskę trzymałam tylko 10 minut. Dlaczego maska spowodowała u mnie szczypanie? Wszystkie maski rozświetlające cerę się u mnie nie do końca sprawdzają coś musi być w ich składzie co mnie strasznie podrażnia, a zatem po zmyciu maski z pewności miałam ładnie oczyszczoną cere ale i trochę podrażnioną. Nie można zapomnieć o tym ,że i cera miała ładnie zrównany koloryt.
Następnie dajemy serum, które w kontakcie z moją buźką spowodowało pieczenie ale nic w tym dziwnego jeśli moja cera została podrażniona już dużo wcześniej....Na me szczęście pieczenie dość szybko przeszło. I jeśli mam być szczera to nic po tym serum nie zauważyłam ale jak zapewnia producent ma ono dużo witamin:)
W kroku trzecim na tak przygotowaną skórę nakładamy maskę do twarzy, którą pozostawiamy na całą noc i tutaj maseczka załagodziła me podrażnienia i zaczerwienienia! Spowodowane z wcześniejszymi zabiegami ;D
Podsumowując: 3 fazowa Maseczka Salon Esthetic nie do końca się u mnie sprawdziła na 100% aczkolwiek skłamałabym gdybym napisała, że żadnych efektów po jej zastosowaniu nie było. Bo jednak oczyszczona, wygładzona i zrównana kolorystycznie cera była, a następnie zaczerwienienia i podrażnienia zeszły.
Ja jednak wiem , że do niej już więcej nie powrócę.
Czy wam polecam? Pewnie wy już same dobrze wiecie co wam służy, a co nie...
Oczywiście jeszcze raz dziękuje portalowi udziewczyn za możliwość przetestowania owej maseczki do twarzy.
Ja również nie jestem przekonana do maseczke Eveline.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za takimi drogeryjnymi maseczkami :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to mam mieszane odczucia na jej temat :)
OdpowiedzUsuńJa omijam kosmetyki z Eveline ;))
OdpowiedzUsuńNie widziałam jej wcześniej :) W sumie, mimo, że nie sprawdziła się u Ciebie do końca to mam ochotę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maseczki. Ostatnio sięgam po nieco inne maski.
OdpowiedzUsuńZawsze chętnie sięgam po kosmetyki rozświetlające, ale nie takie, które wywołują pieczenie. Mnie jednak rzadko kiedy piecze skóra po użyciu kosmetyków, ale może lepiej nie ryzykować
OdpowiedzUsuńrozumiem, pewnie u mnie byłoby podobnie
OdpowiedzUsuńJa wogóle nie jestem przekonana do maseczek, jakoś nie czuje potrzeby żeby ich używać a może to błąd?
OdpowiedzUsuńNie moja bajka...
OdpowiedzUsuńIleż to roboty z tą maseczką. Na weekendowe spa domowe super, ale gdy chce się na szybko mieć możliwość rozkoszowania świetnymi efektami maseczki w małą chwilkę to chyba nie ;) Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńTakich trzy fazowych maseczek nie używałam. Moja cera znosi wszystko więc chętnie bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie :)
UsuńRaczej nie dla mnie. Maseczki stosuję ale nie tego typu.
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie! Muszę się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńTroszkę się boje takich cudów, a z drugiej strony kusi mocno :)
OdpowiedzUsuńLubię próbować nowych rzeczy, więc raczej skusiłabym się na tę maseczkę ;)
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam nic z tej firmy... maseczki pamiętam jako średniaczki
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować. Właśnie sobie uświadomiłam, jak dawno sobie nie robiłam żadnej maseczki. Czuję, że moja cera na tym traci.
OdpowiedzUsuńNie jesteśmy do niej przekonane jak na razie :)
OdpowiedzUsuńSkoro ma w składzie ekstrakt z cytryn, to nie dziwne, że piecze ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze próbować żadnej 3fazowej maseczki może w końcu znajdę jakąś idealną dla siebie;)
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za takimi maseczkami:)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdziła. Najlepsza maseczka! Polecam!
OdpowiedzUsuńWitam maseczka bardzo fajna
OdpowiedzUsuńWitam bardzo fajany artykuł
OdpowiedzUsuń