Cześć słońca ostatnio ukazałam wam moich kilka maseczkowych nowości od my7thheaven w poprzednim wpisie KLIK, a dokładnie to była mowa o nowej serii RENEW YOU, gdzie zachwalałam maseczkę pod oczy, a dzisiaj czas na kolejne dwie do twarzy.
Jak możecie zauważyć na zdjęciu mamy już dwie otwarte maseczki bo oczywiście jak to ja nie pomyślałam o zdjęciach przed, a po :D
Wpis zacznę od maseczki w kolorze błota bo jak możecie się domyślać owa maseczka miała za zadanie oczyścić pory jak i je zwęzić.
Myślę, że nie będę ponownie rozpisywać się na temat opakowań maseczek bo na zdjęciu bardzo dobrze je widać.
Maseczka detoks ująca została podzielona na dwie części, a dokładnie to pierwsza cześć pokrywa czoło, nos i część policzków, a druga część zakrywa brodę, skórę wokół ust jak i drugą część lica. Maska jest hydrożelowa, a jej kolor szary dlatego od razu skojarzyła mi się z maską błotną i oczyszczaniem cery, a więc nawet, gdyby producent nie zapewnił nam z tyłu etykiety w języku polskim myślę, że każdy z nas zorientowałby się co to za maseczka.
Jeśli chodzi o działanie maski to jak najbardziej zwęża jak i oczyszcza nasze pory przy czym także delikatnie odżywia samą skórę ale nie będę ukrywać, że były to jakieś efekty WOW!
Przyjemna maska warta zakupu i przetestowania i zapewne kupienia na jakiejś super promocji.
Teraz przejdziemy do drugiej maseczki, której działanie bardziej przypadło mi do gustu i było znacząco bardziej widoczne i godne polecenia z tym, że zaraz po nałożeniu maseczki tkaninowej moja buzia zaczęła delikatnie piec. Pieczenie było na tyle delikatne iż maskę spokojnie 20 minut na twarzy przytrzymałam, a po jej ściągnięciu żadnych zaczerwień nie było, a więc być może, któryś z składników delikatnie mnie podrażniał??
Oprócz delikatnego pieczenia maseczka sprawiła iż cera posiadała wyrównany koloryt, została nawilżona, a przede wszystkim zadziałała przeciw zmarszczko wo bo delikatnie wyrównuje linie, które powstają mechaniczne, a więc np, zmarszczka nosowo wargowa, gdy wiele się uśmiechamy ;P
Myślę, że maska warta testów i systematycznie stosowana zdziała cuda w naszej pielęgnacji.
Więcej na temat maseczek i nowości znajdziecie na stronie love7thheaven.polska.
Nie słyszałam wcześniej o tych maseczkach. :)
OdpowiedzUsuńTeż nie znam, ale wiele jest firm...
UsuńMuszę koniecznie wejść na tę stronę.
OdpowiedzUsuńZawsze lubię mieć pod ręką spory zapas takich maseczek - a zwłaszcza przez imprezą czy jakimś uroczystym wyjściem :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie, że trzeba położyć maseczkę 😜
OdpowiedzUsuńChyba po raz pierwszy je widzę ;)
OdpowiedzUsuńNie korzystałam jeszcze z masek tej marki :)
OdpowiedzUsuńNie znam, jakoś do tej pory nie wpadły mi w ręce. Maseczek używam regularnie, sprawdzę tą drugą. Bardziej ją polecasz więc wierzę, że jest warta uwagi.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie mam przekonania do maseczek w płacie, ale może na którąś się w przyszłości skuszę.
OdpowiedzUsuńNie znam, chciałabym osobiście sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńNie za bardzo lubię maseczki, które po nałożeniu mrowią, pieką czy chłodzą. Wolę unikać takich efektów
OdpowiedzUsuńKusisz tymi maseczkami, a ja je uwielbiam :) Zapisuję kolejne do przetestowania
OdpowiedzUsuńO tych maseczkach nie zlyszalam, a już wielu próbowałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy testowane na zwierzętach...
OdpowiedzUsuńWarto zwrócić uwagę na ten "szczegół"...
No właśnie, jak dobrze, że nasza świadomość etyczna wzrasta!
UsuńNie znam tych maseczek, ale jak nawilżają i wyrównują koloryt to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki i używam ich 2-3 razy w tygodniu. Tej marki masek jeszcze nie miałam, ale może kiedyś jakaś kupię. Najchętniej nakładam maski na noc, idealne na suchą skórę
OdpowiedzUsuńJako nastolatka stosowałam różne maski ale teraz wolę inwestować w kremy i systematycznie je stosować. Może na maskę w tubce bym się jeszcze skusiła bardziej wydajna i ekologiczna niż takie jednorazówki które jak dla mnie są tylko górą śmieci.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości mogę się skusić :))
OdpowiedzUsuńWydają się warte uwagi, będę je mieć na uwadze przy okazji zakupów.
OdpowiedzUsuńOstatnio nie używam żadnych maseczek. O tych o których piszesz nie miałam jeszcze okazji słyszeć. Ale skoro ta druga delikatnie piekła Cię w buzię to u mnie wybuchłby na buzi istny ogień. Mam strasznie alergiczną cerę i byle jaki kosmetyk i uczula.
OdpowiedzUsuńAch, chyba każda kobieta ma słabość do maseczek :D
OdpowiedzUsuńW swoich zapasach posiadam ich co najmniej kilkadziesiąt i co kilka miesięcy sprawdzam daty ważności żeby upewnić się że na pewno nic się nie zmarnuje i zdążę zużyć je na czas xD O tej marce słyszę po raz pierwszy, ale może kiedyś na coś się od nich skuszę!
Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
Ja jestem wielką fanką maseczek. Od jakiegoś roku stosuje je regularnie. Najbardziej lubię te w płachcie, choć ostatnio spodobała mi się bąbelkowa :D Tych niestety nie stosowałam, ale chętnie i je wypróbuję :) Miłego wieczoru!
OdpowiedzUsuńNależę do tego grona osób, którym nie wszystkie maseczki odpowiadają, ale jak już dobrze trafię to jest rewelacja. Szczególnie ważny jest dla mnie zapach. Bardzo jestem na ich punkcie przewrażliwiona i nie przepadam przez to na przykład za maseczkami z glinką.
OdpowiedzUsuńOch, też się łapię na tym, że najpierw rzucę się na maseczkę a potem refleksja...przecież nie zrobiłam zdjęć;))))
OdpowiedzUsuńCiekawe te maski które prezentujesz, głośno o nich ostatnio w blogosferze:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Tych maseczek nie próbowałam. Jakoś ostatnio nie stosuje maseczek, tylko peeling enzymatyczny, a potem nakładam na buzię mocno skoncentrowane serum z kwasem hialuronowym i olejami.
OdpowiedzUsuńCo raz więcej tych maseczek i łatwo się pogubić, jakoś nie mam jeszcze żadnych swoich ulubionych ;(
OdpowiedzUsuńMaseczki królują w moim domu ;) tych jeszcze nie znałam
OdpowiedzUsuńOstatnio bardziej się przykładam do pielęgnacji i maski to coś obowiązkowego :)
OdpowiedzUsuńTych akurat nie miałam okazji testować. Ale maski u mnie to pozycja obowiązkowa :)
OdpowiedzUsuńTych jeszcze nie znam - ale markę znam i lubie :)
OdpowiedzUsuńJeśli jest efekt pieczenia, to chyba nie dla mnie. Mam cerę naczynkową i bardzo wrażliwą :-/
OdpowiedzUsuńHmm ja też mam skórę bardzo wrażliwą...
OdpowiedzUsuń