Cześć robaczki! Znacie naturalną i Polską markę kosmetyczną organiclife ? Nie to czym prędzej to nadróbcie ponieważ marka zapewnia nam produkty naturalne, unikalne i swojskie receptury, a dodatkowo kosmetyki są idealne dla wegetarianin, a nawet i dla wegan! Nic dodać i ująć, prawda?
W moje łapki wpadły aż 3 kosmetyki tej marki ale dzisiaj napomknę o jednym bo go aktualnie najdłużej testuje i sprawdzam na swojej skórze twarzy, szyi, czy też i dekoltu, a więc o kim mowa?
Tak jak w tytule posta możecie się spodziewać opinii o fitoregulatorze z wyciągiem z nagietka lekarskiego organiclife.
Na pierwszy rzut oka zarówno sama biała tubka z garścią nagietka na tle jak i pojemność 50 ml, czy też mały opis z tyłu opakowania daje nam znak iż mamy do czynienia tak naprawdę z uniwersalnym kremem do ciała, a nie tylko do twarzy bo tak naprawdę nie znajdziecie tutaj jednoznacznego zastosowania kosmetyku.
Jednakże co wyróżnia fitoregulator od innych kremów?
Już sam bardzo delikatny i naturalny nagietkowy zapach, czy też kremowa konsystencja, która na pierwszy rzut oka wydaje się zwyczajna bo wkolorze bieli ale jak się przypatrzyć dłoni to wokół robi się delikatna wodna i naturalna otoczka, która zapewnia lekkość i szybkie wchłanianie się kremu w skórę.
Fitoregulator z wyciągiem z nagietka lekarskiego zazwyczaj stosowałam rano bardzo rzadko na wieczór, nakładając średnią ilość produktu na skórę twarzy, szyi i dekoltu bo o każdy centymetr ciała trzeba dbać ;P Kosmetyk jest bardzo wydajny, a zatem jeśli macie zamiar stosować go tylko na górne partie ciała to zdecydowanie starczy nam na bardzo długi okres czasu ale jeśli w zapasie jest wiele kosmetycznych hitów wartych testów to myślę, że reszta ciała się nie pogniewa jak nagietek i je zwiedzi tym bardziej iż ma zbawienne działanie.
Nasz fitoregulator bogaty jest w wiele witamin takich jak witamina A, E posiada także w składzie między innymi olej słonecznikowy jak i olej z pestek winogron, a więc to nie tylko nagietek tutaj odgrywa dużą rolę.
Jeśli jesteście ciekawi bogatego składu kremu warto zajrzeć na stronę producenta.
Jakie dobroczynne efekty można zauważyć?
Po pierwsze krem świetnie nawilża skórę i ją regeneruję, a że ostatnio stosowałam koreańską piankę do demakijażu z kwasami, która niestety sprawiła iż moja skóra zaczeła być lekko przesuszona i po umyciu bywała mocno ściągnięta i spragniona wody jak i nawilżenia to potrzebowała silnej regeneracji i odżywienia od środka, a nie tylko od zewnątrz.
Kosmetyk sprawia, że skóra wygląda ładniej, młodziej i po prostu zdrowo, a przy okazji dbamy o nasze komórki bo produkt zawiera naturalne antyoksydanty, które w przyszłości ukażą swe dobroczynne działanie tym bardziej iż 26 lat już na karku posiadamy
.
Nie znam tej firmy, przyznam szczerze. Ale jak tak opisujesz ten kosmetyk, to aż mi zapachniało tym kremem :-)
OdpowiedzUsuńFirmę znam, ale jeszcze nie korzystałam z ich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą firmą. Ale kremik wart uwagi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com/2019/10/cudze-grzechy.html
Przyznam, że nie znam tej firmy. Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam przyjemności używać kosmetyków tej marki, ale zapowiadają się bardzo obiecująco, naturalnie i skutecznue :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie ten produkt, tym bardziej że nie miałam jeszcze doczynienia z tą marką
OdpowiedzUsuńNo proszę, całkiem ciekawy produkt, a widzę go pierwszy raz, samej marki też nie znałam :)
OdpowiedzUsuńJak zawiera naturalne antyoksydanty, to na pewno jest super :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię nutkę nagietkowego zapachu w kosmetykach. :) Dodaje to lekkości i delikatności moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki z nagietkiem prawie nigdy nie zawodzą. Często korzystam :)
OdpowiedzUsuńTam gdzie jest nagietek, tam `wytchnienie dla skóry, nagietek to magia. Uwielbiam, krem dostaje wysoka notę w moim mniemaniu.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam okazję wypróbować nagietka, może już czas? :)
OdpowiedzUsuńZnam tą firmę, ale nie miałam okazji jeszcze wypróbować tego produktu. Wpisuję na swoją kosmetyczną listę :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę...
OdpowiedzUsuńNie miałam dotąd kontaktu z ta marką. Zwrócę uwagę przy następnych zakupach.
OdpowiedzUsuńPoerwszy raz widzę, musi być ciekawy ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, Ale Twoja recenzja przedstawia ją w bardzo pozytywnym świetle :)
OdpowiedzUsuńNagietek w kosmetyce to jest to!
OdpowiedzUsuńMłoda dupa z Ciebie :D
OdpowiedzUsuńNagietek to w ogóle mój ulubiony kwiatek ostatnio, z tym, że ja używam po prostu maści nagietkowej z apteki :)
Nie stosowałam jeszcze tego kremu i markę też słabo kojarzę ;)
OdpowiedzUsuńHej Kochana! Nie słyszałam jeszcze o tej marce. Super, że w Polsce mamy coraz więcej firm kosmetycznych produkujących naturalne kosmetyki. Na dodatek robione swojskimi recepturami, ja uwielbiam owe receptury. Myślę, że polecę ten kosmetyk mojej siostrze :) Na pewno się z nim polubi :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Znam markę ❤
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz spotykam się z tym produktem, ale jako,że lubię próbować wszystkiego, czego nie znam to chętnie bym go poznała. Fajnie, że ma dobry skład. To się teraz ceni :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej marce, ani o tym produkcie. Dobry skład to u mnie podstawa i wyznacznik czy kupie ten kosmetyk czy też nie.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z produktem takim jak fitoregulator i sama nazwa niesamowicie ciekawi. Sam produkt kusi i zachęca do bliższego poznania
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jeszcze nie znałam tej marki. Jestem bardzo ciekawa nie tylko działania, ale i zapachu produktu, ponieważ jest to dla mnie dość istotna kwestia. Na pewno kiedyś przetestuję :)
OdpowiedzUsuńNagietek jest rośliną, która ma bardzo pozytywne właściwości. Dlatego pewnie skusiłabym się na kosmetyk z jego zawartością.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze się zapowiada z Twojej recenzji. Nie miałam jeszcze okazji używać, nie znam zupełnie tej marki.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale jakoś za bardzo nie interesowałam sie polskimi kosmetykami. bede musiała pcozyttać o nich wiecej :)
OdpowiedzUsuń