Wymianki blogowe są naprawdę świetnie bo, dzięki nim mamy możliwość przetestować coś czego do tej pory w swoich zasobach kosmetycznych nie miałyśmy, a zatem już nie mogę doczekać się kolejnej edycji ;D
Jak już nie raz wspominałam aktualnie moim najukochańszym peelingiem jest domowy peeling kawowy aczkolwiek, gdy poznałam cukrowy peeling od organic shop nie mogłam mu się nie oprzeć ;D
Peeling znajdziemy w plastikowym pudełeczku, którego ściany są przezroczyste, a zatem wiemy co owe pudełko ma w środku:* Oczywiście samo przezroczyste pudełko i czarne wieczko nie zrobiło by na nas konsumentów wrażenia, a zatem mamy etykietki, które w bardzo krótki sposób opisują nasz cukrowy, pomarańczowy peeling.
Otworzywszy czarne wieczko naszym oczom ukazuje się srebrne zabezpieczenie, a gdy je delikatnie otworzymy w nasze nozdrza z wielką siłą uderza pomarańczowy zapach, który od pierwszej chwili kradnie nasze serca, a szczególnie te serca, które kochają owe cytrusowe zapachy:*
Gdy nakładamy opuszkami palców peeling na nasze ciało czujemy jakbyś my się po prostu smarowały soczystą pomarańczową pomarańczą, która dodatkowo peelinguje nasze ciało. Zapach jest tak uwodzicielski i kuszący jak lato na wyspach karaibskich ;)
Otworzywszy całkowicie opakowanie zawierające peeling i zobaczywszy to co jest w środku od razu pomyślałam sobie, że mam do czynienia z pomarańczowym musem. Konsystencja z wierzchu wcale nie zapowiadała cukrowego peelingu:D Cóż tak naprawdę peeling ma drobinki, które wspomagają pozbyć się zrogowaciałego naskórka ale jeśli mam być z wami szczera to to nie jest jakiś ostry zdzierak, a raczej łagodny peeling, który delikatnie wygładza naszą skórę ciała pozostawiając ją gładką, świeżą i przepięknie pachnącą.
Czy polecam?
Dla zapachu jak najbardziej!
Jeśli chodzi o działanie to też aczkolwiek nie jest to mocny zdzierak ;P
Uwielbiam zapach cytrusów. Pewnie spodobałby mi sie ten peeling. Nie korzystałam jeszcze z wymianki blogowej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie owocowe peelingi :) Już wiem, że bym się w nim zakochała! Mocne zdzieraki mam, a taki delikatny by się mi przydał właśnie. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńOj kusisz Kochana tą soczystą pomarańczą, właśnie mam na wykończeniu peeling grejfrutowy, uwielbiam cytrusowe zapachy , więc chętnie wypróbuję i powyższy .
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
O to by mi się na pewno spodobało:)
OdpowiedzUsuńMam w zapasie wersję mango i czekoladową :P
OdpowiedzUsuńMiałam ich 3 peelingi z tej serii i każdy był mocnym zdzierakiem :P. Trochę się więc zdziwiłam :D
OdpowiedzUsuńCzasem przydaje się taki lżejszy peeling dla odmiany ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi :D Mam sporo tego typu kosmetyków w zapasie :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie chciałabym go mieć u siebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi, myślę że ten by mi się spodobał. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmój blog
cieszę się że się podoba :*
OdpowiedzUsuńMój ulubiony nie-kawowy peeling :)
OdpowiedzUsuńA ja nawet dla zapachu bym spróbowała Go ;)
OdpowiedzUsuńZapach na pewno przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPewnie ma piękny zapach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cytrusowe peelingi :)
OdpowiedzUsuńojj zapach musi być cudny!
OdpowiedzUsuńTaki zapach to rozkosz dla nosa ;)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować, ponieważ uwielbiam zapach pomarańczy.
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńCytrusy zawsze chętnie wpadają do mojego koszyka :) Musi nieziemsko pachnieć
OdpowiedzUsuńUwielbiam delikatne peelingi a ten wygląda naprawdę kusząco :o)
OdpowiedzUsuń