Cześć słoneczka! Niestety moje L4 się kończy jak i ciepłe dni bo w nocy mamy już delikatne minusowe temperatury! Zatem nasza skóra jest bardziej podatna na przesuszenia i zmarznięcia, a w szczególności nasze usteczka są narażone na ciągłą zmianę temperatury dlatego też trzeba o nie odpowiednio zadbać by cieszyły nie tylko nasze oko i były skłonne do miękkich
i soczystych pocałunków ;*
Dlatego dzisiaj pokrótce chciałabym wam przedstawić Classic w tubce-Tisane balsam do ust, który sprawdzi się w każdą pogodę jak i nie pogodę.
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na opakowanie balsamu ponieważ jest to zwyczajna, prosta tubka, którą kojarzycie od małego, a za pomocą plastikowego dzióbka z małym otworkiem bez problemu nakładamy odpowiednią ilość balsamu na usta. Jak najbardziej jest to balsam do ust ponieważ "pomadka" ma treściwą konsystencję, która także w swej gładkości przypomina lekko wazelinę do ust przez co zaraz po nałożeniu balsamu tisane na usta mamy je gładkie, miękkie i nawilżone z delikatną ochroną.
Zapach i smak classica w tubce nie robi żadnego wrażenia ponieważ kosztując balsam na ustach nie wyczuwamy specjalnego smaku jak i sam zapach jest bardzo neutralny przez co od razu dodam, że taką "pomadkę" mogą śmiało testować i Panowie!
Jak już wspominałam przez ostatni czas byłam mocno przeziębiona i o dziwo nie wyszła mi opryszczka, a zawsze przy lekkim osłabieniu tak się dzieje być może jest to spowodowane tym, że balsam do ust tisane świetnie zregenerował mój suchy naskórek ust i nie tylko nawilżył i wygładził ale także i wzmocnił barierę naskórka i dogłębnie odżywił. Zresztą sam producent nas zapewnia, że balsam do ust świetnie się nadaje do regeneracji ust w trakcie choroby i właśnie nieszczęsnej opryszczki.
Jeśli zmagacie się suchymi ustami w trakcie choroby i nie tylko to bez dwóch zdań takowy balsam do ust sprawi, że regeneracja ust potrwa zaledwie kilka dni, a namiętnym pocałunkiem nie będzie dość :*
O Tisane słyszałam wiele dobrego, sama jednak jeszcze nie miałam okazji testować tego balsamu. :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o tej marce, ale chętnie przetestuje :)
OdpowiedzUsuńNie znam marki, natomiast nigdy nie wychodzę z domu bez pomadki ochronnej czy balsamu. Też bym sprawdziła jak sprawdza się na ustach, czy je pielęgnuje i chroni.😉
OdpowiedzUsuńMiałam, dobry balsam
OdpowiedzUsuńNie znam marki, ja używam masła do ust Weleda :) jest boskie. Za to wiem, że nawilżenie ust nie ma wpływu na opryszczke i nie zahamuje rozwijającego się wirusa :) miałaś szczęście, że tym razem cię ominal:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiego balsamu. Fajny produkt.
OdpowiedzUsuńwłaśnie ją otrzymałam, zaczynam testowanie ;)
OdpowiedzUsuńTaki balsam do ust w okresie jesienno-zimowym to podstawa. Inaczej suche odstające skórki i pęknięcia są nieuniknione.
OdpowiedzUsuńnie znam tej marki ale produkt wydaje się być interesujący :)
OdpowiedzUsuńLubię ten balsam. Wygodna forma :)
OdpowiedzUsuń... uwielbiam wszelkie balsamy do ust ... najbardziej te bezsmakowe ...
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsamy i ochronne błyszczyki. Stosuję je od wielu różnych firm i jak do tej pory moim ulubionym jest taki z Yves Rocher. Chociaż przyznam, że ostatnio marka mnie dość irytuje i szukam godne następcy.
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych. Dłuuuugo z niego korzystam
OdpowiedzUsuńTo produkt na teraz, właśnie mamy suche usta
OdpowiedzUsuńZnam ten balsamik, tuba z tym dzióbkiem to dobry pomysł. Oczywiście korzystam z niego.
OdpowiedzUsuńDobrze że Twój organizm obronił się przed opryszczką, brawo Ty, zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńKlasyczna tubka z dzióbkiem to najlepsza metoda nakładania takich balsamów. :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam kosmetyki Tisane w każdym wydaniu i opakowaniu
OdpowiedzUsuńNie cierpię zimy powiem tylko...
OdpowiedzUsuńI nie cieszą mnie nawet zimowe kosmetyki...
Nie znam :/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tej marki! Często do nich wracam, moim zdaniem są lepsze niż te oferowane w drogeriach - w moim mieście do kupienia tylko w aptekach.
OdpowiedzUsuń