Uwielbiam wszelakie maseczki do twarzy ponieważ to one potrafią w szybki i w skuteczny sposób sprawić aby nasza cera odzyskała równowagę i spokój. Ja osobiście bardziej lubię te maseczki hydrożelowe lub z bawełnianym płatem ponieważ są one zawsze bardzo dobrze nasączone składnikami odżywczymi, a do tego idealnie zastępują krem i inne wieczorne kosmetyki.
Zatem wieczorny rytuał jest krótki, szybki i skuteczny, a do tego wspomaga nasza skórą do samo odbudowy.
Etude House to Koreańska marka, która wrzuciła na rynek całą serię maseczek "I Need You", które są przeznaczone do każdego typu cery i na wszelakie nasze niedoskonałości zatem każda z nas znajdzie coś dla siebie.
Ja postawiłam na maseczkę z nutką miodu ponieważ spodobało mi się jej słodkie opakowanie:) Nawet pszczółka, która na nim jest mi nie przeszkadza chociaż, gdy widzę pszczołę, czy osę to uciekam gdzie mnie nogi poniosą.
Opakowanie maseczki jest tak urocze, że aż szkoda je wyrzucić po zastosowaniu maseczki.
Stosowanie: Na oczyszczoną skórę twarzy nakładamy delikatny, biały płat, który pozostawiamy od 15 do 30 minut na twarzy po czym resztę maseczki wklepujemy.
Maseczka prawie, że idealnie dopasowuję się do mojego kształtu twarzy-niestety nosek mam większy niż naród Koreański zatem pół nosa zawsze jest bez maski:P
Związku z tym, że to maseczka miodowa powinna ona pachnieć miodem i tak jest chociaż ten zapach nie jest aż tak przyjemny jak słoik pełen miodu:)
Działanie:
Maseczka świetnie nawilża skórę twarzy i pozbywa się jej zmęczonego wyglądu. Po za tym skóra jest pełna blasku i odżywiona, a nawet bardziej jędrniejsza. Gdy skóra jest sucha i odwodniona zaraz widać na niej oznaki zmęczenia, zmarszczki itp. Dzięki maseczce HONEY wszystkie te oznaki są likwidowane jeśli problemem było właśnie kiepskie nawilżenie i odwodnienie skóry.
Ja ze swojej maseczki jestem bardzo zadowolona i jestem pewna, że jeszcze nie raz skusze się na ten miodek. Dostępność: internet. Koszt 7 zł np. na azjatyckim zakątku.
Ooo, kurcze szkoda, że nie pachnie jak prawdziwy miód ;p bo chyba bym ją zjadła xD
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki,ostatnio kupiłam z kasztana i jestem zadowolona z niej :)
OdpowiedzUsuńMaseczka i jej działanie brzmi świetnie :)
OdpowiedzUsuńAch, uwielbiam maseczki w płachcie <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam to samo napisać! xDDDD górują nad wszystkimi innymi typami masek :)) a na dodatek nie ma potrzeby spłukiwać, dla mnie to ogromniasty plus :p
UsuńDziałanie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie nią zaciekawiłaś :) Aż szkoda się nie skusić :)
OdpowiedzUsuńBardzo kusząca wydaje się być ta maseczka, może i ja powinnam spróbować? No cóż należy pomyśleć :) Opakowanie rzeczywiście śliczne :) Bardzo fajna recenzja, oby takich więcej :)
OdpowiedzUsuńKochana czy mogłabyś poklikać w linki u mnie w najnowszym poście, bardzo Cię proszę :) To dla mnie bardzo ważne
Zapraszam
http://infinityyoung01.blogspot.com
Nie znam totalnie tych koreańskich kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńMusze spróbować,cena zachęca. :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypropbowała, bardzo lubię miodowe kosemtyki
OdpowiedzUsuńNa mnie czeka maseczka od It's skin. Aż pójdę ją zrobić.;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie maseczki :D
OdpowiedzUsuńMoja skóra uwielbia miodek :)
OdpowiedzUsuńAle mamy teraz wybór :)) Pozdrawiam kochana :*
OdpowiedzUsuńKusi mnie, bardzo lubię miodowe maseczki :)
OdpowiedzUsuńFajna ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Niestety ja + maseczki = fiasco.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie mi dane jej spróbować :D
Pozdrawiam!
Uwielbiam maseczki :o) A ta się interesująco prezentuje :o)
OdpowiedzUsuńnienawidze zapachu miodu w kosmetykach ale miód mogę jeść litrami :D paradoks :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego wieczoru życzę :)
Anru,
Uwielbiam maseczki, a tej jeszcze nie miałam- oj chyba pora to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńMaseczka wygląda kusząco! Mnie ostatnio zainteresowały te "zwierzakowe". :D
OdpowiedzUsuńAch cudownie...maseczka miodowa byłaby dla mnie idealna :D
OdpowiedzUsuń