Oczy kobiety powinny kusić i przyciągać swym blaskiem; wiele osób zapomina, że oczy to klucz do duszy, a nie cały zewnętrzny wygląd :P To po oczach możemy zorientować się kiedy kto kłamię, czy ucieka wzrokiem z krępacji, czy może jednak ma coś na swoim sumieniu :P??
Firmy kosmetyczne mają nie lada zadanie bo to od mascary zależy cały makijaż oka! Bo jak to oczy pomalowane cieniem bez tuszu? Kreska na powiecie bez tuszu? Nie ma opcji...
Jak bez cienia i eyelinera się obejdziemy tak bez mascary już nie.
Nim przystąpię do nakładania mascary na swoje rzęsy najpierw nakładam cień do powiek, robię kreskę eyelinerem ,a na końcu na swoje rzęsy nakładam odżywkę na rzęsy aby zabezpieczyć je przed tuszem, a przy okazji i oczyścić z cieni, które mogły się osypać, czy z eyelinera bo często i gęsto przy malowaniu mam go na swych rzęsach :P
Moje rzęsy są mocne grube i mocno podkręcone niestety mam ich dość mało, a zatem zawsze narzekam na objętość, a nie na długość bo tak naprawdę każdy tusz w jakiś sposób rzęsy wydłuża.
Mając do czynienia z mascarą LOREAL PARIS FALSE LASH SUPERSTAR X FIBER byłam pewna, że będę mogła spodziewać się wydłużenia jak i zagęszczenia, czy podkręcenia swoich naturalnych rzęs przez dwie szczoteczki, które znajdziemy w fioletowym opakowaniu.
Na mascarze mamy oznaczone kroki malowania rzęs, a zatem, którą szczoteczką zrobić pierwszy krok, a którą drugi chociaż wiecie jak zrobimy coś odwrotnie także nic się nie stanie :)
Pierwszą bazą mamy widocznie pogrubić rzęsy i sprawdzić, że będą mocno czarne...
Zatem pierwsza szczoteczka jest wąska i płaska aczkolwiek przy końcówce delikatnie szersza aby móc złapać i malować wszystkie rzęski, czy to górne, czy też dolne.
Po pierwszej aplikacji tuszu z pewnością rzęsy są podkreślone czarnym kolorem aczkolwiek szczerze powiedziawszy ja wymagam mocnego pogrubienia ,a jakoś specjalnie tego nie zauważyłam ( w tym aspekcie jestem strasznie wymagająca), a zatem efekt po pierwszej aplikacji mascary jest jak przy każdym innym tuszu...Szczerze? Przy tej szczotce po prostu podkreślam swoją długość rzęs.
Druga szczoteczka ma zadanie wydłużyć i delikatnie podkręcić nasze rzęsy. Jak już wspomniałam nie mam krótkich rzęs i same mocno się podkręcają ,a zatem uważam, że przy moim oku LOREAL PARIS FALSE LASH SUPERSTAR X FIBER nie miała trudnego zadania ;D
Co nie zmienia faktu iż liczyłam na mega mocną objętość :)!
Co dostałam?
Naturalnie podkreślone swoje długie i podkręcone rzęsy, a zatem delikatny efekt sztucznych rzęs. Pogrubienia mocnego nie było aczkolwiek plus za brak grudek, czy też posklejania rzęs bo wtedy mamy ich jeszcze mniej ha ha ewentualnie więcej w dziwnych miejscach. Wytrzymałość tuszu jest wyśmienita ponieważ jak sam podkład o którym ostatnio pisałam TUTAJ potrafi utrzymać się przez cały dzień nie straszne mu pot, czy łzy z pyłków ponieważ nie jestem zaraz rozmazana i bez efektu na oczach, które rano tak pieczowicie (nie wiem skąd wzięło mi się owo słowo) malowałam ;*
Mascara schodzi dość fajnie aczkolwiek przy dobrym płynie micelarnym bo sama wodą go nie zmyjemy i wymaga delikatnego odczekania, a zatem zmoczony wacik na rzęsy przykładamy i pozwalamy micelom działać ,a nie od razu trzemy! :D
Ps. moje brwi wymagają regulacji ha ha nie ma to jak usprawiedliwienie praca:D
rzęsy pięknie wyglądają, ja właśnie lubię takie tusze z bazą do rzęs, chociaż aktualnie używam tej bazy z eveline ::)
OdpowiedzUsuńAle masz ładnie oczko zrobione bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny ten tusz. Nie jest przesadzony...
OdpowiedzUsuńDelikatnie podkreśla Twoje rzęsy, ale ja lubię wydłużyć i mocno pogrubic 😁
Buziaki Kochana
Wygląda ładnie na oku, muszę mu się przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńWydłużenie jest, a mnie zawsze raczej zależy na pogrubieniu :)
OdpowiedzUsuńEfekt jest fajny, przyjrzę się temu produktowi ;)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam tuszu od Loreal. Chyba znów muszę w taki zainwestować.
OdpowiedzUsuńFajny efekt.
Pozdrawiam serdecznie :)
podoba mi sie taki efekt :) nie jest przerysowany i tandetny :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie mialam maskary tej firmy
Uwielbiam tusze L'Oreal, ale tego jeszcze nie miałam. Efekt mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńfajny efekt
OdpowiedzUsuńNie znam go jeszcze, ale jako bazy używam odżywki Eveline :)
OdpowiedzUsuńNie ma takiego słowa jak "pieczowicie", tylko jest "pieczołowicie" ;) Tusz ciekawy :D
OdpowiedzUsuńha ha czyli coś gdzieś świtało, dziękuje p*
UsuńNie znałam tego tuszu... Skuszę się ! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie tusz to podstawa! A eyeliner na drugim miejscu, choć teraz rzadko po niego sięgam;)
OdpowiedzUsuńNie wygląda źle :). U mnie większość maskar skleja rzęsy :P
OdpowiedzUsuńJa własnie taki efekt preferuję, duży plus za trwałość :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tuszu tej marki. Może kiedyś się to zmieni.
OdpowiedzUsuńpodkręcenie jest mega!
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt daje!
OdpowiedzUsuńMasz piękne rzęsy!!!
Cudowny efekt! :)
OdpowiedzUsuń